Hendo: Odejście z Liverpoolu było bolesne
Jordan Henderson przyznał, że moment opuszczenia Liverpoolu był niezwykle bolesnym doznaniem, który można porównać do rozstania się z dziewczyną.
Pomocnik przyznał, że tuż po odejściu z zespołu Kloppa, nie był w stanie oglądać drużyny the Reds w telewizji, gdyż sprawiało mu to duży ból.
35-letni pomocnik reprezentacji Anglii zszokował piłkarski świat, gdy zdecydował się 2 lata temu opuścić Liverpool i przenieść do saudyjskiego Al-Ettifaq.
Później Henderson występował w barwach Ajaksu Amsterdam, a latem wrócił do Premier League i gra dla Brentfordu.
Były kapitan Liverpoolu spędził na Anfield 12 owocnych lat, gdzie triumfował m.in w Lidze Mistrzów, czy rodzimej lidze.
- Przeżyłem naprawdę trudny okres w życiu po odejściu z Liverpoolu. Spędziłem tam 12 lat, więc był to bardzo długi czas. Decyzja o opuszczeniu Anfield była niezwykle trudna. Liverpool był ważną częścią mojego życia, aż to wszystko nagle zniknęło i musiałem się odnaleźć w zupełnie nowej rzeczywistości. Uwierzcie, że nie było łatwo - powiedział Henderson.
- Myślę, że można to porównać do rozstania z dziewczyną. To zawsze bardzo boli.
- Ciężko było mi oglądać mecze w Premier League, a o obserwowaniu na żywo Liverpoolu nie było mowy. Byłem na drugim końcu świata, więc dzięki temu, było mi może nieco łatwiej to wszystko znieść.
- Wiedziałem, że coś w moim życiu nieuchronnie się skończy, gdy opuszczę Liverpool. Myślę, że wielu piłkarzy przeżywało w swojej karierze podobny problem, kiedy występowali długi czas dla jednego klubu.
- Z każdym miesiącem było lepiej, czas leczył rany, ale był to niewątpliwie strasznie trudny moment w moim życiu.
Jordan powiedział również, że przez całą karierę wykorzystywał krytyczne opinie wobec jego osoby, jako motywację do jak najlepszej gry.
- Zdecydowanie było to moje paliwo przez wszystkie lata gry. Myślę, że to była nieodłączna część mojej kariery. Zawsze musiałem coś udowadniać. Nie sądzę, by to kiedykolwiek się zmieniło.
- Zajęło mi trochę czasu, zanim nauczyłem się ignorować te wszystkie 'rozpraszacze'. Boiskowe doświadczenie z każdym rokiem działało jednak na moją korzyść - podsumował Hendo.
Komentarze (1)