Czy Liverpool ma problem z bocznymi obrońcami?
Piłkarze Liverpoolu spotykają się z coraz większą krytyką po serii trzech porażek z rzędu, a według opinii Alana Shearera i Jamiego Redknappa, jeden obszar gry budzi szczególne obawy.
Spadek formy przed przerwą na mecze międzynarodowe zrzuca się na bocznych obrońców The Reds. Zarówno Alan Shearer, jak i Jamie Redknapp sugerują, że Arne Slot może mieć problemy po obu stronach defensywy.
Zaledwie kilka tygodni temu Liverpool miał pięć punktów przewagi na szczycie tabeli Premier League, a po serii trzech kolejnych porażek we wszystkich rozgrywkach, traci punkt do Arsenalu.
Grę wielu zawodników wzięto pod lupę - nawet Mohamed Salah nie mógł uniknąć pytań o swoje miejsce w drużynie - ale to na prawej i lewej obronie przyszły największe obawy.
Slot już kilkakrotnie w tym sezonie zmieniał prawego obrońcę, a wśród nich grali Conor Bradley, Jeremie Frimpong, a nawet Dominik Szoboszlai.
W ostatnich meczach to Bradley był wystawiany, choć reprezentant Irlandii Północnej został zdjęty z boiska w przerwie meczu z Chelsea po kłopotach z Alejandro Garnacho i Marcem Cucurellą.
Lewa strona grała bardziej regularnie, choć Milos Kerkez spotkał się z krytyką za swoje występy, a Gary Neville nazwał go „dzieciakiem” po jego występie na Stamford Bridge.
W ten weekend pojawiły się kolejne obawy dotyczące Kerkeza, mimo że pomógł Węgrom w zwycięstwie 2:0 nad Armenią w eliminacjach do Mistrzostw Świata, ale media w jego ojczyźnie niezbyt entuzjastycznie oceniły jego grę.
Shearer uważa, że boczny obrońca to poważny problem Slota, a były napastnik Newcastle i reprezentacji Anglii zasugerował nawet, że menedżer Liverpoolu może mieć problem z dwoma swoimi zawodnikami:
- Slot nie zaufał jeszcze Frimpongowi na prawej obronie.
- Nie ufa również Conorowi Bradleyowi, stąd wziął się Szoboszlai.
- Gomez siedział na ławce rezerwowych, a on zamiast niego umieścił Gravenbercha na środku obrony i myślę, że w tej chwili równowaga jest zachwiana. Nie chodzi tylko o Mo Salaha, ale o lewą i prawą stronę.
Pogląd Shearera jest zgodny z opiniami Redknappa, który narzekał ostatnio na formę bocznych obrońców swojego byłego klubu, jednocześnie sugerując, że The Reds obecnie nie mogą skorzystać z bohatera jednego z letnich transferów:
- Widać wyraźnie, że brakuje im Trenta Alexandra-Arnolda - od meczu z Burnley nie wystawiają tego samego prawego obrońcy – dzisiaj grają tam Szoboszlai, Frimpong i Conora Bradley.
- Conor ewidentnie miał trudne 45 minut, został zdjęty z boiska - to dla nich problematyczna pozycja. Nawet na lewej obronie Kerkez wyglądał, jakby miał być fantastycznym nabytkiem, ale z jakiegoś powodu jeszcze się nie zaaklimatyzował.
Slot ma nadzieję, że jego boczni obrońcy odzyskają formę przed powrotem Liverpoolu do gry w przyszłym tygodniu. 19 października The Reds podejmą Manchester United, chcąc przerwać passę porażek i wywrzeć presję na Arsenal w walce o tytuł.
James Findlater
Komentarze (3)