Nicol krytycznie o Kerkezie
Legenda Liverpoolu, Steve Nicol, ostro skrytykował Milosa Kerkeza po występie lewego obrońcy w przegranym przez The Reds meczu z Manchesterem United w niedzielę. Kryzys zespołu Arne Slota trwa, ponieważ Liverpool poniósł czwartą porażkę z rzędu we wszystkich rozgrywkach po przegranej 1:2 na Anfield.
Bramki Bryana Mbeumo i Harry’ego Maguire’a sprawiły, że Liverpool stracił kolejne punkty w wyścigu o mistrzostwo z Arsenalem, który obecnie wyprzedza The Reds o cztery punkty, mimo że jeszcze kilka kolejek temu tracił do nich pięć.
Najnowsza porażka Liverpoolu – pierwsza u siebie w tym sezonie – budzi jeszcze większe obawy po kilku wyjątkowo słabych tygodniach w wykonaniu obrońcy tytułu.
Pomimo dużych wydatków na letnią przebudowę składu, większość nowych zawodników Liverpoolu jak dotąd nie zrobiła dobrego wrażenia. Florian Wirtz ponownie rozpoczął mecz na ławce rezerwowych w niedzielę, mimo swojego rekordowego transferu z Bayeru Leverkusen, natomiast Alexander Isak zmarnował doskonałe okazje, by zdobyć swoje pierwsze ligowe bramki dla klubu i zapewnić drużynie cenne punkty.
To jednak Milos Kerkez stał się obiektem szczególnie ostrej krytyki od czasu swojego transferu z Bournemouth. Po porażce z Chelsea przed przerwą na mecze reprezentacji, Gary Neville nazwał lewego obrońcę „dzieckiem”, a po niedzielnym spotkaniu podtrzymał swoje słowa. Jamie Redknapp również skrytykował występ węgierskiego zawodnika, natomiast Virgil van Dijk w drugiej połowie posłał w stronę kolegi z drużyny wymowne spojrzenie, które doskonale oddaje jego obecne odczucia.
Steve Nicol jest kolejnym, który włączył się do dyskusji — były prawy obrońca nie gryzł się w język, komentując letni transfer Liverpoolu.
- Kerkez na lewej obronie wygląda po prostu na przestraszonego – powiedział Steve Nicol w rozmowie z ESPN FC.
- Wszystko, co robi, jest negatywne – za każdym razem, gdy dostaje piłkę, cofa się, a gdy ktoś na niego rusza, wygląda na sparaliżowanego strachem.
- Jako zespół Liverpool w ogóle nie funkcjonuje jak jedna całość. Nie grali jak drużyna przez cały sezon.
Liverpool będzie chciał odbić w środę, gdy uda się do Niemiec na mecz Ligi Mistrzów. The Reds zmierzą się z Eintrachtem Frankfurt w kolejnym spotkaniu fazy ligowej, mając już na koncie zwycięstwo nad Atletico Madryt oraz porażkę z Galatasaray w tym sezonie.
Komentarze (0)