Słaba forma Tsimikasa i możliwy powrót do LFC
Kostas Tsimikas jest wypożyczony do końca sezonu do AS Romy, ale wszystko wskazuje na to, że nie zagrzeje w stolicy Włoch miejsca na dłużej. Włodarzy Giallorossich nie przekonał swoją grą i licznymi błędami, które już zdążył popełnić.
Liverpool wypożyczył lewego obrońcę po tym jak kupił tego lata Milosa Kerkeza jako opcję długoterminową na tę pozycję. Andy Robertson został na Anfield, żeby walczyć z Węgrem o bycie numerem 1 na lewej stronie defensywy, więc szanse Tsimikasa na grę znacznie spadły.
Trener AS Romy, Gian Piero Gasperini nie jest jednak zadowolony z występów Greka.
W wyniku dłuższej absencji Angelino, naturalnym wyborem na lewej stronie powinien być właśnie Tsimikas. Dotychczasowe anonimowe występy Greka i duża liczba popełnionych błędów sprawiły, że Gasperini ostatnio woli wystawiać na lewej obronie nominalnego prawego obrońcę - Wesleya.
Tsimikas zagrał tylko w 3 z 8 meczów, w których Angelino był niedostępny i w każdym z nich był zmieniany. Zaczął w pierwszym składzie tylko jeden z ostatnich pięciu meczów w Serie A, do tego w tym spotkaniu został zmieniony już w przerwie (wygrana 1:0 z Sassuolo).
AS Roma nie żałuje decyzji o wypożyczeniu piłkarza bez klauzuli obowiązkowego wykupu i Liverpool może powoli szykować się na powrót swojego piłkarza po zakończeniu sezonu.
Jednocześnie mało prawdopodobne wydaje się, żeby wypożyczenie zostało zakończone już w styczniu.
We włoskich mediach mówi się też, że Rzymianie rozglądają się już za innym graczem na tę pozycję. Chodzi o Samuele Angoriego z Pisy.

Powrót Tsimikasa może wypaść w kluczowym momencie, ponieważ Andy Robertson nie doszedł jeszcze do porozumienia w sprawie nowego kontraktu.
Umowa wicekapitana the Reds wygasa z końcem bieżącej kampanii i Szkot mówił o realnej możliwości odejścia po 9 latach.
- Jeżeli się coś wydarzy w kwestii kontraktu, to tylko za zamkniętymi drzwiami. Nie przejmuję się tą sytuacją - powiedział Robertson po porażce z Manchesterem City na początku miesiąca.
- Jeśli to jest mój ostatni rok w Liverpoolu, niech tak będzie. Jeśli to jeszcze nie koniec tej przygody to też dobrze.

- Miałem dość stresujące lato pod względem podejmowania ważnych decyzji. W końcu powiedziałem sobie: "Po prostu staraj się cieszyć następnymi miesiącami."
Jeśli Robertson odejdzie w czerwcu to Tsimikas, który będzie miał wtedy 12 miesięcy kontraktu przed sobą, może stać się zmiennikiem Milosa Kerkeza.
Oczywiście wszystko zależy też od tego, czy Kerkez zagości na dobre w podstawowym składzie Liverpoolu, gdyż jego początki na Anfield mogą rodzić pewne obawy.

Komentarze (2)