Czy Isak ma szansę "wypalić" w tym sezonie?
Były obrońca Liverpoolu - Stephen Warnock - uważa, że Alexander Isak nie pokaże pełni swoich możliwości aż do przyszłego sezonu, gdy skorzysta z pełnego letniego okresu przygotowawczego. Reprezentant Szwecji zdobył zaledwie jedną bramkę w Premier League dla The Reds od momentu transferu z Newcastle United 1 września za rekordową w Wielkiej Brytanii kwotę 125 mln funtów.
Konfliktowy charakter jego odejścia z Newcastle sprawił, że napastnik nie odbył normalnego okresu przygotowawczego. Isak został odsunięty od pierwszego zespołu przez menedżera Eddiego Howe’a i zmuszony do indywidualnych treningów, podczas gdy próbował doprowadzić do głośnego transferu na Anfield.
W efekcie Isak prezentuje formę wyraźnie odbiegającą od tej, która pozwoliła mu zdobyć 23 gole dla Srok w poprzednim sezonie. Dodatkowo uraz pachwiny, którego doznał w październiku, również odbił się na dyspozycji 26-latka.
– Z perspektywy Isaka, mam własny podcast prowadzony razem z moim trenerem przygotowania fizycznego i jedną z rzeczy, o których rozmawialiśmy, było to, że on nie jest w pełni przygotowany fizycznie i nie będzie, aż do przyszłego sezonu. Kiedy trafiasz do klubu piłkarskiego i nie masz za sobą pełnego okresu przygotowawczego z drużyną, bardzo trudno jest nadrobić zaległości – powiedział Warnock w rozmowie z aceodds.
– Kiedy mówimy o bieganiu w pojedynkę, nikt cię nie naciska. Chodzi mi o to, że jeśli masz do przebiegnięcia kilometr i trener przygotowania fizycznego mówi, że masz na to cztery minuty, to po prostu przebiegniesz go w takim tempie, żeby się zmieścić.
– Możesz trochę się zmusić, ale jeśli ja biegnę z nim albo inny zawodnik biegnie z nim, wtedy pojawia się rywalizacja i właśnie w ten sposób buduje się formę. To sprawia, że dajesz z siebie więcej i stajesz się coraz lepszy fizycznie. W okresie przygotowawczym potrzebujesz tej rywalizacji.
– Kiedy przyszedł do klubu, mówiono, że przejdzie coś w rodzaju mini okresu przygotowawczego. Oglądałem go w meczu z Southampton w Pucharze Ligi – zagrał pierwsze 45 minut, a potem w przerwie zaczął biegać. Tyle że znów biegał sam. Te biegi nie były rywalizacyjne. W Liverpoolu nie było niczego, co by go pchało do przodu.
– Szczerze mówiąc, nie sądzę, żebyśmy zobaczyli coś wielkiego ze strony Isaka w tym sezonie. Widziałem go wiele razy i wyglądał na zawodnika, który nie jest wystarczająco przygotowany fizycznie. Nie wygląda na ostrego, pewnego swojego ciała, by odskakiwać rywalom.
– On pewnie myśli sobie: „Kiedyś potrafiłem to robić”, a ludzie na trybunach myślą, że to nie jest Isak, którego widzieli w Newcastle. I to prawda – to nie jest ten Isak, bo nie jest wystarczająco gotowy fizycznie i nie jest przygotowany do gry w Premier League na najwyższym poziomie.
– Rozmawialiśmy o tym w podcaście i powiedzieliśmy, że on będzie gotowy dopiero w przyszłym sezonie. Być może to właśnie wtedy zobaczymy, jak Hugo Ekitike wyprzedza Isaka, a Isak będzie musiał uzbroić się w cierpliwość jeszcze przez jakiś czas.
Odnosząc się do Hugo Ekitike, który po letnim transferze ma już na koncie 10 goli dla Liverpoolu, Warnock dodał:
– Nie sądzę, żeby podpisali kontrakty z oboma zawodnikami, gdyby nie doszło do tej strasznej tragedii z Diogo Jotą. Gdyby to się nie wydarzyło, myślę, że sprowadziliby tylko jednego napastnika, plus Floriana Wirtza.
– Zdali sobie sprawę, że będą mieli braki kadrowe i że mogą potrzebować jeszcze jednego napastnika. Myślę, że pierwotnie celowali w Isaka, a potem pojawiła się okazja z Ekitike i zdecydowali się go dołożyć.
– Nie sądzę, by zakładali, że Ekitike będzie aż tak ważną postacią i że będzie grał na takim poziomie. Wydaje mi się, że widzieli w nim raczej transfer przyszłościowy, kogoś, kto będzie zmiennikiem Isaka – zawodnika wchodzącego z ławki i stopniowo wprowadzanego do zespołu.
– Ale odkąd Ekitike trafił do klubu, w pełni odnalazł się w grze dla Liverpoolu. Czerpie z tego radość, uwielbia to. Moim zdaniem spisuje się znakomicie. Rozumiem, dlaczego zdecydowali się na zakup obu zawodników.

Komentarze (0)