Siedem klubów w grze o Guehiego
Jeden podpis dzielił Liverpool od sfinalizowania transferu Marca Guehiego jeszcze latem, ale dziś – gdy obrońca ma zostać wolnym zawodnikiem po zakończeniu sezonu – klub musi liczyć się z rywalizacją ze strony europejskich potęg.
Przy zaledwie dwóch w pełni sprawnych, doświadczonych środkowych obrońcach potrzeba wzmocnienia tej pozycji na Anfield nie jest żadną tajemnicą. Do tej pory nie było jednak gwarancji, że stanie się to już w styczniowym oknie transferowym.
Po świętach The Athletic informował, że Liverpool "planuje spokojny miesiąc" na rynku. Choć klub ma "swobodę reagowania", nie spodziewa się, by zimą był jednym z głównych graczy. To z kolei stawiało pod znakiem zapytania ewentualny powrót do rozmów w sprawie Guehiego – mimo że zainteresowanie sprowadzeniem go na Anfield nie wygasło, Crystal Palace raczej nie zamierza sankcjonować jego sprzedaży.
Sami Mokbel z BBC, który od lata szczegółowo śledził sytuację środkowego obrońcy, poinformował, że Guehi najprawdopodobniej wypełni ostatnie sześć miesięcy kontraktu w Palace.
Mokbel zaznacza, że "zainteresowane strony mogą być kuszone, by przyspieszyć realizację swoich planów" i spróbować pozyskać go już zimą, lecz "na tę chwilę" wszystko wskazuje na to, że sezon dokończy na Selhurst Park.
Mniejsze bądź większe zainteresowanie wykazywały Bayern Monachium, Real Madryt, Barcelona, Atletico Madryt oraz Inter Mediolan, a na krajowym podwórku jego sytuację monitorują Manchester City i Liverpool.
Występując w programie Football Focus na antenie BBC, Mokbel podkreślił, że Guehi ma "ogromny wybór opcji" latem, a Liverpool znów będzie w grze, gdy 25-latek opuści Crystal Palace po wygaśnięciu kontraktu.
Guehi jest w tym sezonie jednym z filarów zespołu Palace – zanotował już 28 występów, strzelił trzy gole i dołożył cztery asysty. Więcej minut na boisku spędził jedynie bramkarz Orłów.
Latem Guehi był już ubrany w klubowe barwy Liverpoolu i finalizował przenosiny na Anfield, gdy nadeszła informacja, że transfer nie otrzyma ostatecznej zgody. Później zbył rozczarowanie w rozmowach z mediami i właśnie ten profesjonalizm – jak zauważa Mokbel – sprawił, że kolejne kluby zaczęły spoglądać w jego kierunku.
– Dostarczał wysokiego poziomu tydzień w tydzień – powiedział Mokbel. – Sposób, w jaki zareagował na fiasko transferu do Liverpoolu, sprawił, że wiele klubów pomyślało: to jest charakter, którego chcemy.
– W pewnym sensie oddał sobie wielką przysługę. Chciał dołączyć do Liverpoolu, ale potrafił zostawić to za sobą i jak dotąd rozgrywa znakomity sezon.
Liverpool będzie uważnie obserwował rozwój sytuacji, choć trudno znaleźć kibica, który nie byłby przekonany, że w styczniu potrzebny jest po prostu transfer środkowego obrońcy – niezależnie od tego, czy będzie nim Guehi, czy ktoś inny.
Joanna Durkan

Komentarze (1)