Hillsborough pozostanie we mnie na zawsze
Artykuł z cyklu Artykuły
Nigdy nie zapomnę 15 kwietnia 1989 roku. Nawet nie potrafię myśleć o nazwie Hillsborough, nie mogę powiedzieć tego słowa bez wspomnienia tych tragicznych chwil.
Niezwykle ciężko pisać mi o Hillsborough, gdzie niewybaczalne błędy wÅ‚adz, zarówno policji, jak i wÅ‚adz piÅ‚karskich doprowadziÅ‚y do tragicznej Å›mierci 96 osób. Te wspomnienia zostanÄ… ze mnÄ… do koÅ„ca mojego życia. DostaÅ‚em propozycjÄ™ objÄ™cia posady menadżera Sheffield Wednesday po tym, jak odszedÅ‚em z Liverpoolu, ale nie mogÅ‚em jej przyjąć z powodu wydarzeÅ„, które miaÅ‚y miejsce w Hillsborough. Osoba, która mi tÄ… pracÄ™ zaproponowaÅ‚a powiedziaÅ‚a: „Nawet o tym nie pomyÅ›laÅ‚em.” Ale ja nie potrafiÄ™ wejść na ten obiekt bez wspomnienia wszystkich ludzi, którzy zginÄ™li na trybunach Leppings Lane.
Moje emocje zbiegają się do frustracji podczas niekończących się, łamiących serca pogrzebów. Liverpool rozegrał rok wcześniej Półfinał FA Cup przeciwko Nottingham Forest i nie było najmniejszych problemów. Organizacja była wspaniała. Kibice musieli przebyć barierki ustawione 500 metrów przed boiskiem, gdzie pokazywali swoje bilety. 15 Kwietnia 1989 roku było zupełnie inaczej.
Kto inny pilnował porządku, policjanci byli inni. Dlaczego nie postąpiono tak samo, jak w poprzedzającym sezonie? Jeśli tak postąpiono, to co zostało wykonane nieprawidłowo? Jeśli zadbaliby o porządek tak samo, jak rok wcześniej te 96 osób ciągle mogłoby żyć i w Merseyside nie byłoby wielu rodzin, które nie potrafią normalnie żyć po stracie najbliższych, ukochanych osób.
To było ewidentne, że fani The Reds powinni zostać pokierowani na Hillsborough Kop. Mniejsze Leppings Lane zdecydowanie nie było odpowiednim rozwiązaniem. Prawdopodobnie policja stwierdziła, że będzie lepiej, jak to kibice Nottingham Forest zajmą Hillsborough Kop. Jednak, żeby być w porządku wobec policji, powiem, że przed rokiem nasi kibice zajęli Leppings Lane i nie było problemów. Wystarczyło miejsca dla wszystkich kibiców. Kibice Liverpoolu mieli do dyspozycji także całą trybunę obok Leppings Lane, ale to tylko spotęgowało problem, ponieważ jedyną drogą by się tam dostać była właśnie Leppings Lane.
Rok wcześniej nieopodal stadionu nie były prowadzone żadne prace związane z przebudową dróg. Policja wiedziała w 1989 roku, ilu kibiców może się spodziewać. Stadion nie był jeszcze wypełniony i władze powinny były się domyśleć, że kibice mają problem z dotarciem do Sheffield. Policja musiała wiedzieć o korkach na drodze. Gdy w poniedziałek razem z innymi piłkarzami pojechaliśmy do szpitala do Sheffield zostaliśmy podwiezieni przez policję z Liverpoolu, potem przejęła nas z Manchesteru, następnie z Północnego Yorkshire, a na końcu z Południowego Yorkshire. Wszystkie siły policji współpracowały ze sobą. Musieli się nawzajem powiadomić, że są korki na drodze, więc trzeba przesunąć rozpoczęcie meczu, prawda? To nie byłby pierwszy w historii przesunięty w czasie Półfinał FA Cup. To mnie zawsze denerwuje, że oni nie poczekali na kibiców. Ci ludzie przybyli na miejsce spóĽnienie, byli zdesperowani by dostać się na stadion, ponieważ nie chcieli przegapić ani minuty tego meczu. Ci wszyscy ludzie przepychali się, co spowodowały cały ten impet, który odebrał życie 96 biednym fanom Liverpoolu.
WyszliÅ›my na boisko, piÅ‚karze zaczÄ™li siÄ™ rozgrzewać, a ja zasiadÅ‚em na Å‚awce trenerskiej i zaczÄ…Å‚em oglÄ…dać mecz. Nie dostrzegÅ‚em żadnych kÅ‚opotów. Nagle policjant wbiegÅ‚ na boisko i zaczÄ…Å‚ rozmawiać z arbitrem Ray’em Lewisem, który przerwaÅ‚ mecz. Lewis odesÅ‚aÅ‚ nas z powrotem do szatni i powiedziaÅ‚, że mamy oczekiwać dokÅ‚adniejszych wiadomoÅ›ci. Wtedy nikt nie wiedziaÅ‚ o skali tej tragedii. PowiedziaÅ‚em piÅ‚karzom by zostali w szatni, a sam wyszedÅ‚em na korytarz. Kilku kibiców siÄ™ tam zebraÅ‚o. Krzyczeli do mnie: „Kenny, Kenny, tam ginÄ… ludzie!”
MyÅ›l o prawdziwym horrorze przeszÅ‚a przez mój umysÅ‚. Ludzie, którzy przedostali siÄ™ na boisko przekazali najÅ›wieższe informacje, co tam siÄ™ dzieje. Jak uczyniÅ‚by każdy czÅ‚owiek, mojÄ… pierwszÄ… reakcjÄ… byÅ‚o odnalezienie rodziny. Marina i Kelly siedziaÅ‚y w loży dyrektorskiej i nic im siÄ™ nie staÅ‚o. Mój syn Paul nie siedziaÅ‚ z nimi, ponieważ na mecze pucharowe zawsze chodziÅ‚ z synem Roya Evansa – Stephenem i jeszcze jednym przyjacielem Alanem Brownem. To byÅ‚a taka ich tradycja, że przed meczem jedli wspólnie lunch, a potem wyruszali na stadion, tak jak tysiÄ…ce innych chÅ‚opaków na caÅ‚ym Å›wiecie. ZaczÄ…Å‚em go szukać. WyobraĽcie sobie, jakÄ… poczuÅ‚em ulgÄ™, gdy zobaczyÅ‚em Paula chodzÄ…cego po boisku. Równie dobrze mógÅ‚ być w Leppings Lane, mimo że miaÅ‚ bilet na innÄ… trybunÄ™ musiaÅ‚ przejść przez Leppings Lane, by siÄ™ tam dostać. JeÅ›li Paul nie dotarÅ‚by na Hillsborough wystarczajÄ…co wczeÅ›nie, mógÅ‚ znaleĽć siÄ™ w obszarze, gdzie doszÅ‚o do tych tragicznych wydarzeÅ„. ByÅ‚em bardzo szczęśliwy, że nic mu siÄ™ nie staÅ‚o. ZaprowadziÅ‚em go do Mariny, która podzieliÅ‚a mojÄ… radość.
Policja poprosiła Briana Clougha i mnie byśmy wygłosili komunikat. Przeszliśmy przez kuchnię Hillsborough, gdzie stało akurat radio, w którym podawali wyniki innych spotkań. To było dziwne. Nie interesowały ich wydarzenia z tego stadionu. Doszliśmy do miejsca, gdzie swoją kwaterę miała policja w rogu Leppings Lane i staraliśmy się przekazać komunikat, ale mikrofon nie działał. Dwie osoby machały do nas z trybuny pokazując, że nic nie słyszą. Policja zasugerowała żebyśmy się udali na stanowiska komentatora i użyli jego sprzętu. Ja wszedłem dalej po schodach, Cloughie już nie. Tylko ja. Nie wiem, dlaczego tam nie poszedł, by przekazać komunikat kibicom. To była tylko i wyłącznie jego decyzja. Już tego dnia chyba go więcej nie widziałem. Forest szybko wyjechali.
Ja dalej udaÅ‚em siÄ™ na stanowiska komentatora, by nadać komunikat tak, jak zaleciÅ‚a policja. PowiedziaÅ‚em kibicom, że zdarzyÅ‚ siÄ™ wypadek, ale trzeba w tej sytuacji zachować spokój. PowiedziaÅ‚em im, że zachowali siÄ™ wspaniale, nawzajem siÄ™ wspierajÄ…c, a pomoc, którÄ… zaoferowali sÅ‚użbie zdrowa byÅ‚a równie fantastyczna. „ProszÄ™, zachowajcie spokój,” powtarzaÅ‚em. I tak siÄ™ zachowali. Kibice byli niesamowici.
Cloughie mnie skrytykował w swojej książce. Po tym, jak w końcu pokonaliśmy Nottingham w Półfinale rozegranym na Old Trafford, powiedziałem, że jedna z drużyn pragnęła zwycięstwa bardziej od drugiej. Dla naszych fanów, Liverpool pokazał znacznie większą chęć zwycięstwa, niż Forest. Tego można było się spodziewać. Cloughie przyznał, że to prawda, ale nie musiałem tego mówić. W wypowiedzi Clougha nie było za krzty logiki. Ja nie chciałem skrytykować piłkarzy Forest. Z powodu Hillsborough to zwycięstwo miało dla nas dużo większe znaczenie, niż dla piłkarzy Nottingham. Potem 10 maja Forest przyjechało do nas na mecz ligowy. Cloughie podszedł do tego spotkania niezwykle negatywnie i bronił się niemal całą drużyną na własnej połowie, naprawdę dziwnie się zachował. Jednak i tak zwyciężyliśmy 1-0.
Gdy zrozumieliśmy, że na Leppings Lane umierają kibice, fani Forest zachowali się fantastycznie. Ich klub mógł być z nich dumny. Kilku fanów Liverpoolu podbiegło do trybuny z kibicami Nottingham, niektórzy agresywnie, inni żeby po prostu uciec jak najdalej od tamtej tragedii. Moją pierwszą reakcją było stwierdzenie, że na Leppings Lane wdarli się kibice Forest i rozpętali zamieszki. Wiele osób tak pomyślało. Gdy ludzie w końcu zrozumieli, że problemem był tłok, przestali agresywnie zachowywać się w stosunku do kibiców Forest. Mogliśmy być świadkami kompletnej zawieruchy, gdyby fani z Nottingham zareagowali w bardziej żywiołowy sposób na zaczepki fanów The Reds. Tragedia i tak już osiągnęła niebotycznych rozmiarów, ale mogło być gorzej, gdyby kibice Forest pomyśleli, że Liverpoolczycy chcą ich dopaść. Należy im się wieczny szacunek za to, co zrobili, za to że się powstrzymali. Za ich zachowanie na Hillsborough fani Forest na zawsze zyskali moje uznanie.
Bardzo szybko się okazało, że wydarzenia na Leppings Lane to nie jest zwykły problem z tłumem, ale prawdziwa katastrofa. Fani Liverpoolu niszczyli reklamy, żeby pomóc innym wydostać się z najgorszego miejsca. Policja mogła zdziałać naprawdę niewiele, ponieważ byli ze złej strony ogrodzenia.
MyÅ›lenie o tym, jak dÅ‚ugo trwaÅ‚o to miażdżenie kibiców jest okropne. To jest niezwykle przygnÄ™biajÄ…ce, gdy zdajesz sobie sprawÄ™, że już w momencie gdy rozpoczÄ…Å‚ siÄ™ mecz i przez te sześć minut jego trwania, ludzie już umierali. Problem zaczÄ…Å‚ siÄ™ dużo wczeÅ›niej, niż wszyscy sÄ…dzili. Gdy przybyliÅ›my w poniedziaÅ‚ek do szpitala jeden z kibiców spytaÅ‚ Big Ala, ‘Kiedy w koÅ„cu wracasz do gry?’ Big Al zaczÄ…Å‚ ten mecz od pierwszej minuty. WiÄ™c ten czÅ‚owiek, albo siÄ™ spóĽniÅ‚ na mecz, albo w tym momencie już znajdowaÅ‚ siÄ™ pod presjÄ… innych. JeÅ›li by siÄ™ spóĽniÅ‚, to nie znalazÅ‚by miejsca z przodu, wiÄ™c doszliÅ›my do wniosku, że ta opcja nie wchodzi w grÄ™. Na boisko wyszliÅ›my o 2:55, a mecz zakoÅ„czyÅ‚ siÄ™ o 3:06, a on nie wiedziaÅ‚, że Big Al gra. CaÅ‚a ta tragedia musiaÅ‚a siÄ™ zacząć przed 2:55.
Mecz został w końcu odwołany o 3:30.
NastÄ™pnego dnia ludzie zaczÄ™li przychodzić na Anfield. Chcieli po prostu zostawić kwiaty i oddać hoÅ‚d ofiarom przed Shankly Gate. Peter Robinson porozmawiaÅ‚ z facetem, który pilnowaÅ‚ boiska i powiedziaÅ‚, by pozwoliÅ‚ wejść kibicom na plac gry. Liverpool Football Club nie chciaÅ‚ kibiców stojÄ…cych na ulicy. To byÅ‚a niewiarygodna rzecz. O 6:00 wszyscy poszliÅ›my do Katedry Å›w. Andrzeja. Bruce Grobbelaar odczytaÅ‚ Pismo ¦wiÄ™te. WyraĽnie wyczuwalne byÅ‚o okropne poczucie straty, frustracji i zmartwienia. Wszystkich tak bardzo to dotknęło. PiÅ‚karze wraz z żonami byli zdeterminowani, by cokolwiek zrobić. NastÄ™pnego dnia wszyscy poszliÅ›my na Anfield. Å»ony byÅ‚y wspaniaÅ‚e. Wszystko siÄ™ zatrzymaÅ‚o i bardzo sÅ‚usznie. Ludzie mieli ten komfort, że mogli przyjść na Anfield, porozmawiać z piÅ‚karzami i ich żonami, napić siÄ™ herbaty. Liverpool Football Club byÅ‚ caÅ‚ym życie tak wielu ludzi, wiÄ™c to byÅ‚o naturalne, że przychodzili na Anfield. DziÄ™ki temu mogli gdzieÅ› siÄ™ udać, czymÅ› siÄ™ zająć. WiÄ™kszość krewnych ofiar tej tragedii chciaÅ‚o po prostu porozmawiać o futbolu. CiÄ…gle mówili piÅ‚karzom ‘ByÅ‚eÅ› jego idolem’.

RozmawialiÅ›my z jednÄ… z rodzin i wdowa powiedziaÅ‚a: ‘Mój mąż podziwiaÅ‚ Steve’a Heighwaya.’ ‘Poczekaj’. OdpowiedziaÅ‚em jej i poszedÅ‚em po Steve’a do jego biura. To im pomagaÅ‚o. Jedna z osób zażartowaÅ‚a: ’Mój mąż byÅ‚ starym, bezużytecznym goÅ›ciem. Teraz bÄ™dzie szczęśliwy tam w niebie, ponieważ w koÅ„cu może oglÄ…dać te wszystkie mecze za darmo.’ Odrobina humoru bardzo pomagaÅ‚a rodzinom ofiar, a także nam. Rozmowa z nimi o futbolu dziaÅ‚aÅ‚a, jak lekarstwo. PomagaliÅ›my sobie nawzajem.
Jednego ranka, zanim jeszcze ktokolwiek przyszedÅ‚, ja wszedÅ‚em na boisko i przy bramce poÅ‚ożyÅ‚em pluszowe misie. Bramki, caÅ‚e boisko i caÅ‚a The Kop byÅ‚y pokryte kwiatami, szalikami i różnymi pamiÄ…tkami. PamiÄ™tam, że kiedyÅ› opisaÅ‚em to, jako „zarazem najsmutniejszy i najpiÄ™kniejszy widok w moim życiu”. NaprawdÄ™ tak byÅ‚o. To byÅ‚o smutne, ponieważ taki byÅ‚ powód, z którego to wszystko zostaÅ‚o zrobione, ale to byÅ‚ wspaniaÅ‚y widok. W piÄ…tkowy wieczór, gdy wszyscy już poszli ja razem z Kelly, Paulem, MarinÄ… i jej ojcem – Patem przeszliÅ›my siÄ™ po stadionie. Paul spojrzaÅ‚ siÄ™ na te wszystkie kwiaty, pamiÄ…tki i szaliki i zapytaÅ‚ siÄ™: „Dlaczego to siÄ™ przytrafiÅ‚o akurat nam?” Kelly, Paul i ja stanÄ™liÅ›my na The Kop, a po naszych policzkach spÅ‚ywaÅ‚y Å‚zy. Chodzenie po The Kop wywoÅ‚aÅ‚o we mnie ogrom emocji. Wiele pamiÄ…tek ludzie zostawili w miejscach, gdzie ich ukochane osoby zazwyczaj oglÄ…daÅ‚y mecze The Reds.
Ludzie, którzy utracili osobę siedzącą obok niej podczas meczu zostawiali naprawdę wyjątkowe rzeczy, by upamiętnić tych, co już odeszli. Mnie najbardziej poruszył widok dwóch pomarańcz ułożonych za jedną z barierek. Były tak niewidoczne, a zarazem tak wiele mówiły. Prawdopodobnie dwoje ludzi brało pomarańcze, by mieć czym się podzielić w przerwie meczu. To naprawdę sprawiło na mnie ogromne wrażenie. Zastanawiałem się, czy osoba, która zostawiła te pomarańcze, kiedykolwiek wróciła na The Kop. Zobaczyłem czyjeś buty pozostawione przez rodzinę pogrążoną w żałobie. Wszędzie, gdzie nie poszedłem były niekończące się wiadomości, pozostawione przez ludzi pogrążonych w smutku. Tak ciężko było obok tego przejść.
Tak wiele osób zostawiło małe zdjęcia, jako pamiątkę po tych, którzy zajmowali miejsce obok siebie na każdym meczu, co tydzień. Różnorodność wieku i tła była ogromna. Spotkałem małżeństwo w wieku około 60 lat.
„Nie chodzicie regularnie na The Kop,” powiedziaÅ‚em. „Co tydzieÅ„,” odpowiedziaÅ‚a mi trochÄ™ przygnÄ™biona, ale zarazem peÅ‚na dumy. „Po prawej stronie, tuż przy schodach, za barierkÄ…, to byÅ‚o nasze staÅ‚o miejsce.” Co tydzieÅ„ chodzili w to samo miejsce, by spotkać swoich kolegów. Pozostawili pamiÄ…tki w miejscu, gdzie stali ich przyjaciele. Powinienem byÅ‚ wiedzieć to o The Kop przed Hillsborough. Gdy chodziÅ‚em z ojcem na mecze na Ibrox, zawsze przechodziliÅ›my tÄ… samÄ… drogÄ…, mniej wiÄ™cej obok tej samej barierki, by spotkać jego kolegów z pracy. Powrót na The Kop, by zobaczyć znane grupy ludzi w tych samych, ale także spostrzec wÅ›ród nich brak znajomych twarzy musiaÅ‚ być bardzo bolesny.
Tak wiele osób odwiedziło kapliczkę. John Toshack powrócił z Hiszpanii, Craig Johnston z Australii. Książę Karol przyszedł, gdy emocje już opadły, zrobił sobie zdjęcie na The Kop. Niektórzy politycy po prostu chcieli wykorzystać sytuację, by rozsławić swoje nazwisko. To było ohydne. Jednym politykiem, który mi naprawdę zaimponował był Neil Kinnock. Był bardzo wyrozumiały. Przyszedł oddał hołd ofiarom i odjechał. Żadnego rozgłosu, żadnych zdjęć. Naprawdę zyskał tym sobie mój szacunek.
W poniedziaÅ‚ek pojechaliÅ›my do Sheffield, by odwiedzić szpitale. Każdy piÅ‚karz pojechaÅ‚, bez wyjÄ…tku; każdy bardzo to przeżywaÅ‚. To byÅ‚a taka przygnÄ™biajÄ…ca podróż. WeszliÅ›my do Sali, gdzie czworo, bÄ…dĽ piÄ™cioro dzieci leżaÅ‚o pogrążone w Å›piÄ…czce. Lekarze i pielÄ™gniarki dawaÅ‚y im do posÅ‚uchania nagrania z meczami Liverpoolu, cokolwiek, żeby wzbudzić w nich reakcjÄ™. MówiliÅ›my do jednego z nich. PoszliÅ›my dalej, gdy nagle ten chÅ‚opiec siÄ™ obudziÅ‚. Ludzie zaczÄ™li mówić, że to moja obecność spowodowaÅ‚a, że siÄ™ ocknÄ…Å‚, ale ja nie odegraÅ‚em tutaj żadnej roli. To lekarze go leczyli, a nie ja. ChÅ‚opiec i tak by siÄ™ obudziÅ‚. Jego matka zalaÅ‚a siÄ™ Å‚zami. „Zostawimy Ciebie z nim” powiedziaÅ‚em. OczywiÅ›cie wszyscy byli szczęśliwi, że jej syn siÄ™ wybudzaÅ‚, ale zostawiliÅ›my ich samych, ponieważ to byÅ‚a osobista chwila. Ciężko byÅ‚o przechodzić po szpitalu i patrzeć na te wszystkie twarze leżące w bezruchu. ByÅ‚ jeden chÅ‚opiec w Å›piÄ…czce, który nie miaÅ‚ żadnej kartki. NazywaÅ‚ siÄ™ Lee Nicol. ZmarÅ‚ tej nocy.
Same myÅ›li bÄ…dĽ rozmowy o tym bardzo nas poruszaÅ‚y. WiÄ™kszość piÅ‚karzy zachowaÅ‚a siÄ™ wspaniale – John Barnes, Bruce, Aldo, Steve McMahon. Niektórzy nie potrafili sobie z tym poradzić. Musieli stanąć z boku. Nie oznaczaÅ‚o to wcale, że nie współczuli rodzinom ofiar. Każdy zrobiÅ‚ tyle, na ile byÅ‚o go stać. To bardzo zabolaÅ‚o Aldo. Aldo znacznie bardziej cierpiaÅ‚, ponieważ pochodziÅ‚ z Liverpoolu. Steve McMahon i Ronnie Whelan ciÄ…gle utrzymujÄ… bliskie kontakty z rodzinami, którym pomagali w czasie tej tragedii.
Mój wizerunek w kraju mógł się zmienić podczas Hillsborough, ale większość dziennikarze nie dostrzegała, co się dzieje. Dopóki ludzie nie zaznali smutku, żałoby nie poszli na pogrzeb, nie mogli wyrazić odpowiedniej opinii na ten temat. Ci ludzie, którzy siedzieli w Londynie i pisali, jak Liverpool poradził sobie z tą tragedią nie mogli pojąć, co tak naprawdę przeżywaliśmy. Pisali to bez żadnej wiedzy, o zaistniałej sytuacji, ponieważ nie przeżyli tego osobiście.
Nie wiem na ile pogrzebów poszedÅ‚em. PamiÄ™tam tylko, że jednego dnia z MarinÄ… byliÅ›my na czterech. MiÄ™dzy ceremoniami eskortowaÅ‚a nas policja. Wszystkie pogrzeby byÅ‚y niezwykle przygnÄ™biajÄ…ce. Wszystkie rodziny pogrążone w żaÅ‚obie po stracie najbliższych. W koÅ›cioÅ‚ach msza zazwyczaj koÅ„czyÅ‚a siÄ™ odÅ›piewaniem „You’ll Never Walk Alone”. Ja jednak nie byÅ‚em w stanie nic Å›piewać, ponieważ byÅ‚em tak przygnÄ™biony i wzruszony. Nie byÅ‚o siÅ‚y, żebym wykrztusiÅ‚ z siebie choć jedno sÅ‚owo. Ja tam po prostu staÅ‚em oszoÅ‚omiony próbujÄ…c zrozumieć, co siÄ™ przydarzyÅ‚o temu klubowi i ludziom, których podziwiaÅ‚em. Rodziny bardzo doceniaÅ‚y to, że piÅ‚karzy przychodzili na ceremoniÄ™ pochówku. JeÅ›li mieli ulubionego piÅ‚karza to Noel White robiÅ‚ wszystko, by ten zawodnik stawiÅ‚ siÄ™ na pogrzebie. Ostatni pogrzeb, na który poszedÅ‚em byÅ‚ równie przygnÄ™biajÄ…cy, jak ten pierwszy. Nie przyzwyczaiÅ‚em siÄ™ do smutku. Każdy pogrzeb bardzo mnie dotykaÅ‚, ponieważ zawsze rodzina pogrążona w żaÅ‚obie żegnaÅ‚a, kogoÅ› z kim dzieliÅ‚a życie i kogo kochaÅ‚a. Za każdym razem rozmyÅ›laÅ‚em, co bym zrobiÅ‚, gdyby to dotknęło mojÄ… rodzinÄ™. To byÅ‚o uczucie z rodzaju „masz, na miÅ‚ość boskÄ…, weĽ mnie”. Temat Å›mierci jest dla mnie niezwykle trudny. JeÅ›li rozmowa zejdzie w tym kierunku od razu próbujÄ™ zmienić temat, lub wychodzÄ™.
Po tym, jak zobaczyÅ‚em tak wielu rodziców chowajÄ…cych swoje dzieci moja rodzina nabraÅ‚a dla mnie jeszcze wiÄ™kszego znaczenia. Shanks mówiÅ‚, że futbol jest ważniejszy od życia i Å›mierci, ale dla mnie nie byÅ‚. Nigdy tak nie uważaÅ‚em, nawet przed wydarzeniami z Hillsborough. Shanks mówiÅ‚ to zupeÅ‚nie szczerze. Tak myÅ›laÅ‚, taki miaÅ‚ styl bycia. Wielu kibiców Liverpoolu myÅ›li w ten sam sposób. Nie wiem, czy Hillsborough zmieniÅ‚o ich spojrzenie na tÄ… sprawÄ™. Niektóre rzeczy, o których wspominali ludzie byÅ‚y nieprawdopodobne. Niektórzy mnie prosili „ZdobÄ…dĽ ten Puchar”. WiÄ™kszość rodzin mówiÅ‚a: „Musicie awansować dalej”. Ja nie potrafiÅ‚em myÅ›leć o nastÄ™pnym meczu, niezależnie, kiedy miaÅ‚by siÄ™ odbyć.
Dla mnie futbol nie był ważny. Jednak dla FA to się właśnie liczyło, która już w telewizji przed 4:00 mówiła o Pucharze, gdy ciała były jeszcze zabierane z płyty boiska. To było żałosne i nieczułe. Wszystkie te mowy FA o ostatecznych terminach były głupie. Była tylko jedna strona, która wyjdzie z tego zwycięsko i będzie to Liverpool. Nie było takiej możliwości, żeby FA nie zrobiła tego, co powiedział Liverpool. Nikt nie słuchałby FA, gdyby odważyli się sprzeciwić Liverpoolowi. To Liverpool ustali ostateczny termin. Nie, kiedy piłkarze będą gotowi, ale wtedy, gdy ludzie z Merseyside będą gotów, wtedy gdy minie odpowiednio długi czas żałoby.
Ciężko było patrzeć na relację dziennikarzy, zwłaszcza na zdjęcia, które uwydatniały ludzkie cierpienie. Było jedne zdjęcie, na którym widać dwie dziewczyny tuż za ogrodzeniem Leppings Lane, ich twarze przytwierdzone do płotu. Nikt nie wie, jakim cudem przeżyły. Przychodziły codziennie do Melwood, w poszukiwaniu autografów i to zdjęcia przygnębiło wszystkich, ponieważ je znaliśmy. Gdy to zobaczyłem, nie mogłem czytać gazet.
Kiedy The Sun przedstawiÅ‚o historiÄ™, w której fani Liverpoolu byli pijani, zachowywali siÄ™, jak zwierzÄ™ta, a nad tym wielki napis „Prawda”, reakcja w Merseyside byÅ‚a naprawdÄ™ peÅ‚na wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci. W kioskach nie można byÅ‚o nabyć tego brukowca. Ludzie nie wymawiali jej nazwy. Palili te gazety. Każdy reprezentujÄ…cy The Sun mógÅ‚ liczyć na wszelkiego rodzaju wyzwiska. Reporterzy i fotografowie The Sun oszukiwali, że pracujÄ… dla Liverpool Echo, bÄ…dĽ Post. ByÅ‚a na nich wielka nagonka, z powodu tego, co napisali. The Star też zachowaÅ‚a siÄ™ po chamsku, ale nastÄ™pnego dnia oficjalnie wszystkich przeprosili. Wiedzieli, że ta historia to perfidne kÅ‚amstwo. Kelvin MacKenzie, redaktor naczelny The Sun nawet do mnie zadzwoniÅ‚.
„Jak możemy naprawić sytuacjÄ™?” powiedziaÅ‚.
„PamiÄ™tasz ten tytuÅ‚ „Prawda” – odpowiedziaÅ‚em. „Wystarczy, że na pierwszej stronie takÄ… samÄ… czcionkÄ… dacie napis „KÅ‚amaliÅ›my”. MyÅ›lÄ™, że to wystarczy.”
MacKenzie odpowiedziaÅ‚: „Nie możemy tego zrobić.”
„Cóż, w takim razie nie mogÄ™ Wam pomóc,” odpowiedziaÅ‚em.
To wszystko. Odłożyłem słuchawkę. Mieszkańcy Merseyside byli wściekli na The Sun, a wielu ciągle jest.
Zostałem zaproszony do więzienia w Walton, gdzie więĽniowie mieli wykład o Hillsborough. Zanim wszedłem, naczelnik powiedział mi, żebym dodał im otuchy. WięĽniowie byli bardzo Ľli po tym, co przeczytali. To było nieprzyjemne doświadczenie. Panowała tam zupełna cisz oprócz brzęku kluczy i dĽwięku zamykania drzwi. Wszedłem do kaplicy, a tam oni siedzieli i praktycznie nic nie mówili. Potem zaczęli bić prawo. Ten aplauz bardzo mi pomógł pokonać nerwy. Przypomniałem sobie słowa naczelnika i powiedziałem, żeby się nie obawiali tym, co przeczytali w gazetach, ponieważ to są kłamstwa.
Oskarżenia The Sun były żałosne i bezpodstawne. Fani bez biletów próbują się dostać na każdy mecz. Każdy klub z wieloma kibicami, który gra w Półfinale FA Cup przyciągnie uwagę fanów bez biletów. Jeśli prawidłowo się z nimi uporać, tak jak to miało rok wcześniej to stanowią zagrożenia
Te oskarżenia wywoÅ‚aÅ‚y zÅ‚ość w traumatycznej atmosferze. SpÄ™dziliÅ›my ten tydzieÅ„ opÅ‚akujÄ…c zmarÅ‚ych i jeżdżąc na pogrzeby. W sobotÄ™ mieliÅ›my spotkanie na Anfield. Sześć minut po piÄ™tnastej w caÅ‚ym kraju zarzÄ…dzono minutÄ™ ciszy. Potem wszyscy na Anfield odÅ›piewali „You’ll Never Walk Alone”. ZapomnieliÅ›my o niesnaskach dzielÄ…cych Anfield i Goodison. ChcieliÅ›my pokazać jedność w Merseyside. Kolejnego dnia już byÅ‚o ostatnie spotkanie na pÅ‚ycie boiska. ByÅ‚o naprawdÄ™ cicho, wiatr poruszaÅ‚ szalikami przywiÄ…zani do bramek. Gdy ktoÅ› krzyknÄ…Å‚ „KochaliÅ›my Ciebie!” wszyscy siÄ™ rozpÅ‚akaliÅ›my.
Ta tragedia zakończyła erę miejsc stojących. Raport Taylora spowodował, że na stadionach były tylko miejsca siedzące. Choć rzadko się zdarza, by kibice siedzieli podczas meczu. Jeśli coś się dzieje na którejś z trybun ludzie po kolei zaczynają wstawać, by to zasygnalizować. Raport Taylora sprawił wiele kłopotów, wielu osobom. Nałożył finansową karę na wszystkie kluby, ale jak najbardziej słusznie.
Moją prawdziwą obawą, jeśli chodzi o stadiony z miejscami siedzącymi to, że ludzie z ulicy stracą szansę na oglądanie spotkań. Jedną z konsekwencji Hillsborough jest to, że ludzie biedniejsi stracą szansę obejrzenia meczu. Każdy klub musi mieć sponsorów, całe niezbędne wyposażenie, stronę komercyjną, ale musi tam także znaleĽć się miejsce dla zwykłych ludzi. Nigdy nie wolno o nich zapominać. Hillsborough i Raport Taylora na zawsze zmieniły atmosferę na stadionach. Mniejsza pojemność, brak miejsc stojących, bogatsza publika to wszytko spowodowało, że na trybunach zaczęło być ciszej. Atmosfera na The Kop z pewnością uległa zmianie. Każdy stadion się zmienia, gdy przebudują trybuny. Jednak kluby powinny stworzyć obszar dla tych, których nie stać na drogie bilety na każdy mecz, ale idą na spotkanie tylko, gdy akurat mają pieniądze. Nie można dyskryminować biedniejszych fanów. Nigdy nie można zapominać biednego chłopca, który nie może pójść na mecz, ponieważ jego ojca na to nie stać. Trzeba myśleć o kibicach.
ByÅ‚em na trzech meczach, jako kibic, piÅ‚karz i menadżer, gdy doszÅ‚o do prawdziwej tragedii – na Ibrox, Heysel i Hillsborough. PatrzÄ…c na liczbÄ™ spotkaÅ„, w których uczestniczyÅ‚em, szanse, że ktoÅ› z mojej rodziny mógÅ‚ być ofiarÄ… byÅ‚y wiÄ™ksze niż przeciÄ™tne. Mam szczęście, że moim dzieciom nic siÄ™ nie staÅ‚o. Rodzice zawsze bÄ™dÄ… chronić swoje dzieci, nawet gdy te już dorosnÄ…. Taka już jest ludzka natura.
Po wydarzeniach z Hillsborough doceniam moją rodzinę jeszcze bardziej. Marina mówi, że czasem ciężko było ze mną wytrzymać, gdy byłem pod presją. Wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy. Tom Saunders powiedział raz Marinie, że będzie miał mnie na oku, ale on już to robił wcześniej. Bez mojej wiedzy, ciężar Hillsborough zaczął mnie przytłaczać.
Kenny Dalglish
Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 13.04.2006 (zmod. 02.07.2020)