Ibrahima Konaté

Urodzony we francuskiej stolicy 25 maja 1999 roku, swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Paris FC, zanim w roku 2014 dołączył do FC Sochaux. Pierwotnie obiecujący napastnik jako młodzieżowiec, potem jednak podczas trzyletniej przygody w klubie na wschodzie kraju został z powodzeniem przestawiony na pozycję środkowego obrońcy. I tak oto kariera nabrała rozpędu. Ibrahima zaliczył swój debiut dla Sochaux w styczniu 2017 roku, mając zaledwie 17 lat, gdy rozegrał całe spotkanie przeciwko Monaco w Pucharze Ligi Francuskiej. Tamtego dnia na ławce rezerwowych zasiadał również inny piłkarz Liverpoolu, Fabinho.

Defensor znany pod pseudonimem Ibou, utorował sobie drogę do pierwszego składu drużyny Ligue 2 rozgrywając po 90 minut w jedenastu spotkaniach pozostałej części sezonu. Serię tę okrasił również swoim pierwszej golem w seniorskiej karierze. Ogólnie rzecz biorąc, Sochaux jako cały zespół z trudem łapało formę, ale Francuz prezentował się na tyle dobrze, że chęć jego pozyskania wyraził klub z Lipska. Jeszcze w roku 2017 był już związany z niemieckim klubem, który to zapewnił sobie usługi obrońcy na zasadzie wolnego transferu. Grał u boku Naby'ego Keïty, a trenował pod okiem Ralpha Hasenhüttla podczas swojego debiutanckiego sezonu dla Die Roten Bullen.

Konaté zaliczył 95 występów we wszystkich rozgrywkach, z których połowa pochodzi z kampanii 2018/2019. W tym właśnie sezonie drużyna zajęła trzecią lokatę z najlepszym wynikiem defensywy w lidze. Kontuzje Konaté, które mocno uszczupliły sumaryczny czas spędzony na boiskach, nie zdołały przeszkodzić jednak zawodnikowi w debiucie na szczeblu Ligi Mistrzów. Ponad 190-centymetrowy Francuz zanotował osiem występów w tychże rozgrywkach, w tym sześć w fazie grupowej przeciwko Basaksehirowi, Manchesterowi United oraz Paris Saint-Germain. Po czterech bardzo udanych sezonach w Bundeslidze i wyrobieniu sobie świetnej reputacji, Ibrahima Konaté dołączył latem 2021 roku do drużyny Liverpoolu.

Francuski defensor świetnie wpasował się do zespołu i zaliczył naprawdę udany debiutancki sezon. Były piłkarz Lipska pokazał, że ma potencjał, aby stać się jednym najlepszych obrońców na świecie. Cechowała go siła fizyczna, szybkość i świetna gra w powietrzu. We wszystkich rozgrywkach rozegrał łącznie 29 spotkań i pomógł drużynie w wywalczeniu dwóch trofeów. Francuz grał mniej niż Joël Matip, ale cieszył się dużym zaufaniem Jürgena Kloppa, który wystawiał go w składzie na finały Pucharu Ligi, Pucharu Anglii i Ligi Mistrzów. Mecz z Realem był dla Konaté prawdziwym egzaminem dojrzałości i pomimo tego, że Liverpool ostatecznie przegrał to Ibou zaprezentował się naprawdę bardzo dobrze i udowodnił, że Liverpool ma zawodnika, który będzie stanowił o sile defensywy przez wiele najbliższych lat.

Na pierwszy rzut oka w kampanii 2022/23 grał solidnie i nieźle prezentował się w bloku defensywnym u boku Virgila van Dijka. Był zdecydowanie pewniejszym punktem prawej strony linii obrony niż Joe Gomez. Jeżeli natomiast na ten ogólny obraz nałożyło się lupę, to uwidaczniają się rysy. Konaté w całym sezonie rozegrał jedynie 26 meczów. W Premier League brał udział tylko w 47% spotkań. Obrońców powinno się oceniać z punktu widzenia gry w defensywie i pod tym względem prezentował się podobnie jak cały blok defensywny - średnio nieco ponad 1 gol stracony na 90 minut (1,22 w jego przypadku). Z tym że zawodnicy tacy jak Van Dijk i Matip dołożyli jednak swoją cegiełkę do bilansu strzeleckiego drużyny (odpowiednio 3 i 2 gole we wszystkich rozgrywkach). Momentami bywał spóźniony, zostawiał zbyt dużo miejsca rywalom na oddanie strzału, a gdy gdzieś nie dociągnął, tam efektem finalnym był faul.

Występy