Piłkarz: John Aldridge

Dekada | 1980 |
---|---|
Data urodzenia | 1958-09-18 |
Miejsce urodzenia | Liverpool |
Data debiutu | 21 luty 1987 roku, przeciwko Aston Villi (wyjazd) Dywizja Pierwsza: remis 2-2 |
Inne kluby | South Liverpool, Newport County, Oxford United, Real Sociedad, Tranmere Rovers (jako zawodnik i trener) |
Występy | 104 |
Bramki | 63 |
Życiorys
John Aldridge jest jednym z najlepszych napastników w historii brytyjskiego futbolu i kibic "The Reds". Podczas swojego pobytu na Anfield zyskał status legendy wśród fanów z The Kop. Aldo został sprowadzony w styczniu 1987 roku, żeby zastąpić Iana Rusha, który odszedł do Juventusu i trzeba przyznać, że był niezwykle podobny z wyglądu do Walijczyka.
Jak siÄ™ później okazaÅ‚o byÅ‚ to jak najbardziej trafiony transfer dla "The Reds". Aldridge urodziÅ‚ siÄ™ w Gaston i gdy dorastaÅ‚ jego idolem byÅ‚ wielki napastnik z Liverpoolu – Roger Hunt, ale mógÅ‚ tylko marzyć, o tym żeby pójść w Å›lady wielkiego idola.
Na poczÄ…tku tuÅ‚aÅ‚ siÄ™ w lokalnej drużynie PoÅ‚udniowego Liverpoolu, skÄ…d odszedÅ‚ do Newport County, a potem do Oxford United. W tym drugim zespole prezentowaÅ‚ siÄ™ znakomicie i dziÄ™ki wielu bramkom przykuÅ‚ uwagÄ™ ówczesnego menadżera "The Reds" – Kenny’ego Dalglisha. Aldridge kosztowaÅ‚ 750 tysiÄ™cy funtów i nie potrzebowaÅ‚ czasu na zastanowienie, gdy dowiedziaÅ‚ siÄ™ o możliwoÅ›ci gry na Anfield. W swoim debiucie w barwach Liverpoolu zdobyÅ‚ bramkÄ™ – nie daÅ‚ najmniejszych szans Peterowi Shiltonowi strzaÅ‚em gÅ‚owÄ….
Jednak jego instynkt strzelecki ujawniÅ‚ siÄ™ dopiero w kolejnych rozgrywkach, gdy do drużyny trafili John Barnes i Peter Bardsley. Razem stworzyli jeden z najlepszych ofensywnych triumwiratów w historii Liverpoolu i Aldo trafiÅ‚ do siatki w każdym z dziewiÄ™ciu pierwszych spotkaÅ„ nowego sezonu w lidze. ZakoÅ„czyÅ‚ ten niezapomniany sezon jako najlepszy strzelec w klubie i walnie przyczyniÅ‚ siÄ™ do dobrego funkcjonowania Czerwonej Maszyny, która siÄ™gnęła po tytuÅ‚ nie przegrywajÄ…c pierwszych 29 spotkaÅ„ w sezonie – wtedy byÅ‚ to rekord rozgrywek.
Jednak sama koÅ„cówka byÅ‚a niezwykle pechowa, ponieważ w Finale FA Cup Dave Beasant obroniÅ‚ wykonywany przez niego rzut karny i to Wimbledon siÄ™gnÄ…Å‚ po to cenne trofeum. Jednak 11 miesiÄ™cy później odpracowaÅ‚ to niepowodzenie. Reprezentant Irlandii bardzo szybko zapomniaÅ‚ o tej przestrzelonej jedenastce i kilka miesiÄ™cy później w meczu o TarczÄ™ DobroczynnoÅ›ci z tym samym przeciwnikiem zdobyÅ‚ fantastycznÄ… bramkÄ™ uderzeniem z przewrotki, a potem odpowiedziaÅ‚ na powrót syna marnotrawnego – Iana Rusha, zdobywajÄ…c hat-tricka w meczu z Charltonem.
Aldirdge był silny w walce w powietrzu, nigdy się nie poddawał i był niezwykle popularny wśród kibiców "The Reds". W sezonie 1988/89 ciągle grał fenomenalnie i utrzymał miejsce w pierwszej jedenastce mimo powrotu Rusha.
Bardzo mocno dotknęła go tragedia z kwietnia 1989 roku na Hillsborough i postawiÅ‚ sobie zadanie – wygra FA Cup dla tych wszystkich, którzy zginÄ™li tamtego dnia. ZdobyÅ‚ decydujÄ…cÄ… bramkÄ™ w powtórzonym Półfinale przeciwko Nottingham Forest na Old Trafford, a potem otworzyÅ‚ wynik FinaÅ‚u z Evertonem. Sceptycy ciÄ…gle powtarzali, że Rush i Aldridge nie mogÄ… grać razem, choć statystki ukazywaÅ‚y inny obraz.
Jednak na poczÄ…tku sezonu 1989/90 uznaÅ‚, że Aldridge nie jest mu potrzebny i Å›wietny snajper odszedÅ‚ za 1,1 milionów funtów do Realu Sociedad. WczeÅ›niej zdążyÅ‚ jeszcze godnie pożegnać siÄ™ z kibicami podczas meczu z Crystal Palace, które zostaÅ‚o zmiażdżone 9-0 na Anfield. Przy stanie 5-0 Liverpool dostaÅ‚ rzut karny i trybuny widziaÅ‚y tylko jednego kandydata do wykonania jedenastki. Aldridge siedziaÅ‚ wtedy na Å‚awce rezerwowych, jednak poÅ›piesznie przeprowadzono zmianÄ™, żeby Aldo mógÅ‚ pożegnać siÄ™ z kibicami. Nie zawiódÅ‚. Spokojnie umieÅ›ciÅ‚ piÅ‚kÄ™ w siatce nie dajÄ…c szans bezradnemu Perry’emu Sucklingowi. W tym momencie na stadionie rozlegÅ‚ siÄ™ najgÅ‚oÅ›niejszy ryk tamtejszej nocy i nawet tak twardy Scouser przyznaÅ‚, że uroniÅ‚ kilka Å‚ez, gdy rzucaÅ‚ po meczu koszulkÄ™ i buty w trybuny.
Krótko grał na Anfield, ale zawsze będzie dobrze wspominany jako ulubieniec The Kop, a jego miłość do klubu wciąż jest wieczna. Jako dowód wystarczy posłuchać jego relacji w radio.