LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 973
Sunderland
SUN
Premier League
20.03.2011 14:30
0:2
Liverpool
LIV

Bramki

Kuyt (kar.) 34
Suarez 77

Składy

Sunderland

Mignolet - Ferdinand, Mensah, Bramble, Bardsley - Henderson, Muntari (Cattermole 19) - Sessegnon, Richardson (Malbranque 22), Welbeck (Elmohamady 60) - Gyan
Gordon, Onuoha, Zenden, Colback

Liverpool

Reina - Carragher, Skrtel, Agger, Johnson - Spearing, Lucas, Meireles (Maxi 84) - Kuyt, Carroll (Ngog 72), Suarez (Cole 89)
Gulacsi, Kyrgiakos, Wilson, Poulsen

Opis

Liverpool po fatalnym czwartkowym spotkaniu z Bragą i odpadnięciu z rozgrywek Ligi Europy musiał zmobilizować się na wyjazdowe spotkanie z Sunderlandem. Gra w Premier League jest teraz tym, na czym powinni skupiać się zawodnicy The Reds, by obecny sezon nie został sklasyfikowany na jego końcu, jako kompletnie nieudany.

Sytuacja Liverpoolu wygląda i tak o niebo lepiej niż za kadencji Roya Hodgsona, a osiągnięcia naszego nowego szkoleniowca zasługują na uznanie. Ciężko było o optymizm po czwartkowej porażce, jednak wczorajszy mecz poprawił trochę nastroje na Anfield. Czerwoni chłopcy rozegrali na Stadium of Light przyzwoite spotkanie i zasłużenie zdobyli trzy punkty. Przewaga w liczbie celnych strzałów na bramkę była zdecydowanie po stronie Liverpoolczyków. Mimo to trzeba przyznać, że niesłuszna decyzja arbitra o podyktowaniu dla gości rzutu karnego miała wpływ na bieg meczu.

Drugą bramkę Czerwoni zdobyli już bez pomocy sędziego. Wspaniały zarówno w tym, jak i w poprzednich meczach Luis Suarez strzelił pięknego gola z bardzo ostrego kąta. Urugwajczyk jest piłkarzem, który zasługuje po ostatnich spotkaniach na szczególne pochwały, a jego brak w składzie The Reds, jak chociażby podczas czwartkowego meczu z Bragą, staje się widoczny i uciążliwy dla jego kolegów z drużyny.

W pierwszych minutach spotkania właśnie Luis wywalczył dla Liverpoolu rzut rożny. Po dośrodkowaniu Meirelesa uderzać z bliskiej odległości próbował Dirk Kuyt, strzał został jednak zablokowany. Chwilę później sytuacja po drugim rożnym wyglądała podobnie, z tym, że Holender uderzał głową, a piłka przeleciała ponad bramką.

Początek spotkania wyglądał dobrze szczególnie w wykonaniu Luisa Suareza, który wyprowadzał ataki Liverpoolu. Były chwile, kiedy Urugwajczyk nie miał do kogo podawać i zmuszony był spowolnić trochę akcje. Współpraca Suareza z Carrollem wyglądała przyzwoicie we wczorajszym meczu i chcielibyśmy z pewnością, by była zapowiedzią naprawdę magicznego duetu strzeleckiego.

Sunderlandowi zdecydowanie nie sprzyjało szczęście. Po niespełna 20 minutach gry trener gospodarzy zmuszony był do dokonania dwóch zmian. Muntari i Richardson opuścili murawę z powodu urazów, zastąpili ich Cattermole i Malbranque. Chwilę po pierwszej zmianie w szeregach Sunderlandu Raul Meireles przejął piłkę w polu karnym rywala, ta trafiła po błędzie bramkarza do Luisa Suareza. Urugwajczyk otoczony obrońcami nie był w stanie uderzyć na bramkę, wywalczył za to rzut rożny.

Pierwsze pól godziny gry nie obfitowało specjalnie w groźne ataki. Więcej szans miał Liverpool, jednak gospodarze nie dali się łatwo zdominować. Dopiero po upływie 30 minut wynik spotkania został podwyższony na korzyść Liverpoolczyków. Jay Spearing wyszedł przed polem karnym na czystą pozycję, idealną do oddania strzału i został sfaulowany przez Mensaha. Zawodnik Sunderalndu otrzymał żółtą kartkę, a arbiter spotkania Kevin Friend po konsultacji z sędzią pomocniczym podyktował rzut karny dla Liverpoolu. Powtórki pokazują, że decyzja nie była słuszna. Za sprawą szczęśliwej, jak stwierdził po meczu Kenny Dalglish, decyzji goście wyszli na prowadzenie po golu Dirka Kuyt'a.

Gospodarzom nie udało się wyrównać do zakończenia pierwszej połowy, a to głównie za sprawą świetnie spisującej się defensywy Liverpoolu nie pozwalającej piłkarzom Sunderlandu na oddanie strzału. Na początku drugiej części spotkania świetnym strzałem popisał się Andy Carroll. Anglik uderzał głową, piłkę z linii bramkowej wybił Cattermole. Andy nie strzelił swojego pierwszego gola w barwach The Reds, jednak dał się zauważyć, zabrakło mu trochę szczęścia. Chwilę później został sfaulowany i wywalczył dla drużyny rzut wolny. Wykonywał go Luis Suarez, futbolówka minęła bramkę.

W 56 minucie zawodnik Sunderlandu wykonał pierwszy i jedyny strzał na bramkę rywala. Malbranque uderzał sprzed pola karnego. Na szczęście dla Pepe Reiny, zabrakło trochę celności. Po strzale gospodarzy dwukrotnie nawiązała się ładna współpraca między Carrollem i Suarezem, a potem także Raulem Meirelesem. Z dobrej strony pokazał się też Jay Spearing spisujący się naprawdę przyzwoicie we wczorajszym meczu i w niczym nie ustępujący swoim bardziej doświadczonym kolegom. W 73 minucie filigranowy pomocnik Liverpoolu wspaniale uderzył na bramkę lewą nogą, golkiper Sunderalndu popisał się jednak imponującą obroną.

Plac gry opuścił Andy Carroll, a w jego miejsce pojawił się na murawie David Ngog. Chwilę później gola strzelił Luis Suarez. Urugwajczyk przejął piłkę w polu karnym, minął obrońcę i oddał niezwykle silny strzał z ostrego kąta. Później miał jeszcze okazję uderzać z wolnego. Z boiska zszedł Raul Meireles, zmienił go Maxi Rodriguez. Tymczasem strzelec drugiej bramki nabawił się urazu, wyglądało to na problemy z pachwiną. Urugwajczyk zszedł z murawy o własnych siłach. Na ostatnie minuty zastąpił go Joe Cole.

Spotkanie skończyło się wynikiem zadowalającym zespół gości. Liverpool po dobrej grze wywiózł ze Stadium Of Light trzy punkty i uparcie goni w tabeli Tottenham Hotspur. Szansa na zakończenie tego sezonu w miarę przyzwoitym rezultatem zwiększyła się po wczorajszym spotkaniu.

Sędzia: Kevin Friend
Frekwencja: 47 207

Linki

0-1 Kuyt
0-2 Suarez
Skrót
Występ Suareza