LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1114

Bóg: Zagram gdzie tylko będę mógł


Robbie Fowler usiadł na trybunie opuszczonego Suncorp Stadium. Wciąż miał na sobie korki i strój Perth Glory. W środowej porażce z Brisbane Roar strzelił bramkę zaledwie 60 sekund po wejściu na boisko.

Teraz jednak, pół godziny po końcowym gwizdku, jego myśli biegły bardzo, bardzo daleko. Przeniosły Robbiego z powrotem do Liverpoolu. Do czasów, w których dopiero wchodził w świat wielkiej piłki i wszystko było przed nim.

Opowiadał o swoim starym samochodzie, stylowej katastrofie, którą przyjeżdżał na treningi kiedy udało mu się przebić do pierwszego zespołu Liverpoolu w 1993 roku.

Beżowy z zewnątrz, brązowy w środku, ten escort klasy A był wtedy dla dzieciaka z Toxteth niczym Bentley.

- Prawdopodobnie wyglądał okropnie. Kochałem go jednak, ponieważ był to mój pierwszy samochód. Wciąż jestem w stanie powiedzieć wam jego numer rejestracyjny.

Wspominał swój debiut w spotkaniu Pucharu Ligi z Fulham. Strzelił wtedy jedną bramkę i wypracował dwie inne. Kilka tygodni później zdobył pięć goli w rewanżu na Anfield.

On i inni uczniowie musieli w tamtych czasach czyścić toalety, przepychać zlewy, szorować wanny i myć podłogi. Nawet te obowiązki wydają mu się teraz przywilejem.

Fowler, jeden z najlepszych strzelców w historii angielskiej piłki, w czerwonej części Merseyside wciąż nazywany Bogiem, ma teraz 35 lat i wie, że koniec jego kariery jest blisko.

To Fowler inny od tego, którego uważano za jednego ze Spice Boys, i którego dawno temu krytykowano za zmarnowanie niespotykanego talent.

To człowiek, który cieszy się każdą minutą gry dla trzeciego od końca zespołu A-League. Człowiek ten zagrał właśnie w meczu słabej ligi, w miejscu oddalonym od jego domu o dziesięć tysięcy mil, przed siedmioma tysiącami fanów zgromadzonych na 52-tysięcznym stadionie i rozkoszował się każdą sekundą spędzoną na boisku.

To osoba, która nagle zdała sobie sprawę, że wkrótce będzie musiała porzucić jedyny sposób życia jaki kiedykolwiek znała. Człowiek, który kocha piłkę bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

- Chciałbym być Piotrusiem Panem i móc grać wiecznie. Chciałbym w kółko zaczynać swoją karierę, ponieważ to wspaniałe życie – powiedział Fowler.

- To jedyna rzecz, jaką kiedykolwiek robiłem. Jedyna, jaką kiedykolwiek chciałem robić.

- To jedyny świat, którego częścią zawsze chciałem być. Dzień, w którym zakończę karierę będzie dla mnie bardzo smutny.

-Wciąż kocham grać. Grając dzisiaj czułem się wspaniale. Po prostu kocham futbol. Płacą mi za pracę, którą uwielbiam wykonywać, nie ma lepszej rzeczy na świecie.

- Teraz wydaje się to bardziej cenne. Szkoda, że nie doceniałem tego bardziej kiedy byłem młodszy. Gdybym mógł dać dzieciakowi zaczynającemu karierę jakąś radę, brzmiałaby ona ‘ciesz się tym, póki możesz, ponieważ nie będzie trwać wiecznie’.

- Myślę, że gdyby usiąść i porozmawiać z większością ludzi, zadając im pytanie czy cokolwiek w życiu zrobiliby inaczej, każdy z nich będąc szczerym odpowiedziałby ‘tak’.

- Będąc młodym robisz głupie rzeczy, musisz wyciągać z nich lekcje. Zaczynasz i wszystko jest proste. Pojawiasz się na treningu i robią dla ciebie wszystko. Dostajesz wszystko jak na talerzu, więc prawdopodobnie tego nie doceniasz.

- Wydaje mi się jakbym dopiero wczoraj zaczynał karierę. Lata po prostu przeleciały. Wkrótce przyjdzie czas, w którym będę musiał przejść na emeryturę i nie czekam na to z utęsknieniem.

- Czy zgodziłbym się grać w League One lub League Two? Oczywiście. Bez cienia wątpliwości. Pieniądze, jakie zarabia się teraz będąc w grze sprawiają, że ludzie myślą, iż nie muszą grać w niższych ligach, jednak to nie ma dla mnie znaczenia.

- Nie potrzebuję pieniędzy, ale kocham tą grę. Uwielbiam być wśród ludzi z nią związanych, kocham życie codzienne i dni meczów.

- Ludzie nie chcą występować w niższych ligach, ponieważ tracą zainteresowanie. Ja jednak chcę grać tak długo jak to tylko możliwe. Jesteś na długiej emeryturze, co zamierzasz robić? Nie będziesz przecież ciągle grał w golfa.

Kontrakt Fowlera w Glory kończy się w marcu. Bóg nie jest jeszcze pewien, czy zostanie w Australii, czy może wróci kontynuować karierę w Anglii, gdzie mieszkają jego żona i dzieci.

Był łączony z przenosinami do MK Dons, gdzie występowałby w charakterze grającego trenera. Robbie twierdzi, że nic nie jest jeszcze postanowione, choć lubi menedżera klubu, Karla Robinsona, który jest jego przyjacielem i byłym trenerem Akademii Liverpoolu.

- Rzeczy się zmieniają. Choć lubimy myśleć, że to my nosimy w związku spodnie, w głębi duszy czujemy, że to nasze żony. Moja żona jest z dziećmi w domu i jeśli powie ‘wracaj’, wrócę – powiedział Robbie.

- Chciałbym zająć się trenowaniem. Kiedy byłem młodszy myślałem, że najprawdopodobniej skończę karierę kiedy osiągnę taki wiek. Nie chcę przestawać grać, wiem jednak, że nadejdzie dzień, w którym będę musiał to zrobić.

- Inna świetna rzecz, niewiele gorsza od grania, to praca w klubie, trenowanie lub menedżerka. Zajmuję się tym ciągle od kiedy skończyłem szkołę w wieku 15 czy 16 lat. Nagłe zatrzymanie się, zerwanie wszystkich więzi z piłką i odejście byłoby absolutnym koszmarem.

- Widzę jak Gazza nie radzi sobie będąc poza grą, on jednak miał wokół siebie przyjaciół, którzy tak naprawdę nimi nie byli. To były tylko osoby, które chciały pomóc swoim własnym karierom przez bycie z nim widzianymi.

Niegdyś, kiedy Fowler był u szczytu możliwości, osiągnął liczbę stu bramek strzelonych dla Liverpoolu w najmniejszej liczbie meczów, bijąc tym samym rekord Iana Rusha.

Po strzeleniu setnego gola podniósł koszulkę, pokazując będący pod nią T-shirt z napisem ‘Praca Boga jest niezła’.

Wiedział to wtedy i z pewnością wie to teraz.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo