PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1653

Carra: DziÅ› nie chodzi o mnie


Jamie Carragher, przygotowujący się do postawienia kolejnego kamienia milowego w meczu z Fulham dziś wieczorem, przekonuje, że wygrywanie będzie dla niego zawsze nadrzędną motywacją.

Środkowy obrońca przesunie się na drugie miejsce w klasyfikacji największej ilości występów, kiedy w swoim 666 meczu zmierzy się z drużyną Marka Hughes'a.

Pozostaje jednak niewzruszony, przekonując że jakakolwiek celebracja zostanie uciszona, jeśli nie zdobędą rezultatu, który pomógłby w ich europejskiej misji.

- To będzie dla mnie wieczór pełen dumy, ale najważniejszą rzeczą jest zdobycie trzech punktów – powiedział vice-kapitan.

- Ostatnio, gdy wyjechaliśmy na Fulham, nie zagraliśmy dobrze, a ja, zdjęty z boiska, miałem zły dzień.

- W Twojej głowie zawsze są małe rzeczy, których używasz do motywacji i to jedna z nich. Mam nadzieję, że spłacę swój dług.

- Dwa lata temu Yossi Benayoun zdobył zwycięskiego gola w ostatniej minucie, więc od naszej ostatniej wygranej tam nie minęło wiele czasu. To dla nas gra ogromnej wagi.

Czerwoni przybędą do Londynu z wiedzą, że wygrana przesunie ich dwa punkty ponad zajmujący piąte miejsce Tottenham.

Carragher jest świadom tego, że niedzielne starcie z ekipą Redknappa będzie kluczowe w kontekście rozstrzygnięcia, kto ostatecznie zajmie miejsce w Lidze Europy – ale twierdzi, że nie wolno nie doceniać Fulham.

- To może być nawet trudniejsze spotkanie, niż mecz ze Spurs – powiedział.

- Fulham gra obecnie bardzo dobrze i zawsze radzÄ… sobie u siebie.

- Są bardzo solidni i dobrze zorganizowani. Boisko na Craven Cottage jest bardzo małe, więc ciężko będzie rozbić ich na pozycje.

- Sami jesteśmy jednak w dobrej formie, więc to powinien być świetny mecz.

Carragher odbierze dziÅ› specjalnÄ… owacjÄ™ od obecnych na meczu Kopites, kiedy wyprowadzi Liverpool na murawÄ™.

Potwierdza, że przez cały czas miał szczególną więź z kibicami i wierzy, że ich pragnienie zobaczenia Scouserów stanowi dowód, że przywiązanie do lokalnych graczy jest zawsze znacznie większe.

- Kibice byli dla mnie świetni – mówi obrońca.

- Prawdopodobnie widzÄ… mnie tak samo, jak siebie. Jestem kibicem i tak, jak oni odczuwam wyniki. Kiedy przegrywasz, bierzesz to ze sobÄ… do domu.

- Być może się czepiam, ale w końcowej fazie grania pod Gerardem Houllier'em, kiedy nie radziliśmy sobie dobrze, grałem na nieswojej pozycji, jako boczny obrońca.

- Skończyłem grając dla reprezentacji, więc oczywiście radziłem sobie dobrze, ale nowoczesny boczny obrońca biega na całej długości flanki, w przeciwieństwie do mnie. Jestem po prostu szczęśliwy, że wróciłem do środka defensywy. W footballu zdarza się krytyka i zaliczasz wzloty oraz upadki. To może być ciężkie dla lokalnych chłopaków.

- Każdy jest zachwycony widząc, jak nasi chłopcy radzą sobie w tej chwili. Jeśli jednak grają w tym klubie z zamiarem zostania na dłużej, doczekają się krytyki, bądźcie o to spokojni. Będą musieli sobie z tym poradzić.

- To z łatwością może zmienić się z tygodnia na tydzień - dodał na koniec.

Doceniasz naszÄ… pracÄ™? Postaw nam kawÄ™! Postaw kawÄ™ LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności