Pascoe: Idziemy w dobrym kierunku

Asystent menedżera, Colin Pascoe, porozmawiał dzisiaj w Melwood z oficjalną stroną Liverpoolu o sobotnim remisie z Sunderlandem oraz meczem fazy grupowej Ligi Europy z Young Boys.

Nasz numer 2 na Anfield wytłumaczył, dlaczego klub widzi tyle pozytywów po niedawnym meczu zakończonym wynikiem 1-1 na Stadium of Light. Potwierdził również, że drużyna wciąż ma dużą pewność siebie.

Podczas wywiadu Pascoe zwrócił nam uwagę również na czwartkowy mecz w Szwajcarii. Będzie on okazją do występu kilku młodych piłkarzy.

Po pierwsze, Colin, co myślisz o sobotnim remisie z Sunderlandem?

Weszliśmy dobrze w mecz, sposób w jaki graliśmy piłką był poprawny. Również w końcówce zależało nam na zwycięstwie. Niestety, pech chciał że nie udało nam się zdobyć 3 punktów.

Zdobyliśmy jeden punkt czy straciliśmy dwa?

Wypracowaliśmy punkt, jednak jesteśmy rozczarowani, że nie zdołaliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Występ nas jednak zadowala – z meczu na mecz jesteśmy coraz lepsi. Drużyna zagrała dobrze.

Piłkarze walczyli do ostatniego gwizdka. Co to mówi o ich mentalności, jakie pozytywy można z tego wyciągnąć?

Jest sporo pozytywów! Kreowaliśmy sobie dużo szans na zdobycie bramki, to wiele mówi o drużynie. Graliśmy dobrze, chłopcy swobodnie się czuli z piłką przy nodze, wymieniali sporo podań. Zabrakło nam po prostu szczęścia.

Wciąż czekamy na pierwsze ligowe zwycięstwo. Czujecie, że jest ono blisko?

Owszem. Piłkarze pracują ciężko na treningach, zawsze wychodzą na boisko z zamiarem zdobycia trzech oczek. Nie udało się nam w sobotę, jednak znów zanotowaliśmy strzał w poprzeczkę, który fantastycznie wykonał Glen, potem z kolei Stevie obił słupek.

Aktualnie zajmujemy 17 miejsce w lidze – jednak wciąż jest jeszcze za wcześnie na spojrzenia w tabelę?

Tak, masz rację. Nie zaglądamy tam – skupiamy się tylko i wyłącznie na pojedynku i naszym występie. Z meczu na mecz jest coraz lepiej.

Raheem Sterling miał ponownie zachwycający występ w sobotę. On się cały czas rozwija, prawda?

O tak. On ma tylko 17 lat i jest fantastyczny. To wspaniałe dziecko. Raheem chce pracować bardzo ciężko by się uczyć i rozwijać. To, co prezentuje teraz jest wynikiem ciągłej pracy od czasu przygotowań przedsezonowych. Jak na razie, za co by się nie zabrał – wynik jest imponujący.

Czy jego etyka pracy jak na razie Cię najbardziej zachwyca?

Dokładnie tak. Wszyscy wiemy o jego umiejętności dryblingu i mijania rywali, jednak to właśnie podejście do pracy jest wspaniałe.

Już niedługo startuje Liga Europy. Jak bardzo czekasz na uczestnictwo w tych rozgrywkach?

Nie mogę się doczekać. Jest to wielki turniej, wszyscy oczekujemy czwartkowego występu. To będzie dobry mecz.

Young Boys nie jest bardzo znanym klubem piłkarskim – czego się spodziewacie po nich?

To będzie trudny sprawdzian. Są w środku tabeli, grają ustawieniem 4-3-3. Ten mecz nie będzie należał do najprostszych, jednak każdy wyjazdowy występ w Europie jest wymagający.

Jak się zamierzacie przygotować do takiego meczu jak z Young Boys? Rzeczą oczywistą jest, że nie ma o nich tak dużo dostępnych informacji jak chociażby o drużynach z Premier League...

Przygotowanie wygląda cały czas tak samo. Mamy ludzi, którzy zajmują się raportami o rywalu. Czerpiemy stamtąd informacje jakim systemem grają, jakie typy zawodników posiadają, jaką mają mentalność, czy grają krótkimi podaniami czy raczej długimi. Jest bardzo dużo statystyk, ludzie jak Chris Davis [naczelny od analiz rywala] wyszukują wszystkie i przygotowują raport dla menedżera i dla mnie.

Wyjdziecie więc na murawę dobrze przygotowani?

Oczywiście, jak na każdy inny mecz. Zawsze pragniemy być jak najlepiej przygotowani.

W naszej grupie jest również Udinese i Anzhi Makhachkala. Co myślisz o poziomie trudności jaki nas czeka?

Grupa jest wymagająca, czekają nas podróże dookoła Europy – będziemy grać w Szwajcarii, w Rosji oraz we Włoszech. Czeka nas dużo wyjazdów, jednak czekamy na nie.

Czy czwartkowy mecz będzie okazją do gry dla młodzików?

Tak, to bardzo możliwe. Dużo chłopców czeka na grę, mamy możliwość dania im szansy występu.

Brendan Rodgers wspomniał o naszym letnim nabytku, młodzieżowym reprezentantem Niemiec – Yesilu. Jakie wrażenie wywarł on na Tobie do tej pory?

Jestem urzeczony. On ma dopiero 18 lat. Mamy wielu chłopców, którzy pukają do drzwi pierwszego zespołu. Samed wywarł na nas bardzo duże wrażenie.

Jakie są jego główne atrybuty?

Dobrze porusza się po boisku, gra poprawnie z piłką przy nodze oraz ma nosa do strzelania goli. Pragnie zdobywać bramki, ciągnie go w kierunku pola karnego. Jest szybki oraz świetnie wykańcza akcje.

Ostatni tydzień był bardzo ważny dla ludzi z Merseyside. Został ujawniony raport Niezależnej Komisji Hillsborough. Jak bardzo poruszyły Cię minione wydarzenia?

Od czasu tragedii minęły już 23 lata. Byłem bardzo wzruszony wydarzeniami, a szczególnie sposobem w jaki Everton oddał hołd zmarłym. To było niezwykłe. Całe miasto się zjednoczyło. Oni nigdy nie zostaną zapomniani.

Everton uczcił pamięć o 96 w szczególny sposób...

W absolutnie niezwykły. Społeczeństwo Liverpoolu stało się jednością, emocje towarzyszące temu wydarzeniu sięgały zenitu.

Cały świat piłki nożnej się połączył, nie sądzisz? Każdy zespół oddał hołd w swój sposób...

Tak było. Wiadomości, które ostatnio ujrzały światło dziennie, poruszyły wszystkich ludzi związanych z futbolem. Pokazali oni swoją solidarność z nami.