LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 981

Analiza: Torres czy Suarez?


W poprzednią niedzielę Chelsea gościła na Stamford Bridge Liverpool. Numer 9 Londyńczyków w wywiadzie wspominał czasy spędzone na Merseyside, określając je 'najlepszymi momentami jakie spędziłem na boisku'. Torres strzelił 81 bramek w 142 występach dla the Reds podczas trzech i pół roku gry na Anfield. Złożył też hołd Gerrardowi, zaliczającemu sześćsetny występ dla klubu, dziękując mu za ogromny wkład w swoją karierę.

Ani Fernando Torres, ani Liverpool nie mieli się najlepiej po odejściu Hiszpana. El Nino po gigantycznym transferze za 50 milionów funtów w styczniu 2011 roku nie mógł się przystosować do życia w Chelsea. The Reds także przeżywali ciężkie chwile, zwłaszcza w kwestii zdobywania bramek – tym czym dotąd regularnie zajmował się Torres. Niedługo przed przeprowadzką Hiszpana do południowego Londynu Liverpool sprowadził z Ajaksu urugwajskiego napastnika, Luisa Suareza. Nowy nabytek szybko i bezboleśnie dostosował się do ligi angielskiej. W ciągu dwóch ostatnich sezonów z marszu stał się najważniejszym graczem the Reds.

Przedmeczowe komentarze Torresa z pewnością przypomniały kibicom Liverpoolu o minionych latach, kiedy El Nino w czerwonej koszulce zachwycał the Kop. Zastanawiające jest to, którego piłkarza fani woleliby mieć w swoim zespole: Fernando Torresa w czasie jego najlepszych chwil za panowania Rafy Beniteza, gdy zdobywał dwucyfrowe liczby bramek czy też zabójczo wpływowego numeru 7, Luisa Suareza, który bez wątpienia jest teraz w najlepszej formie w swojej karierze.

Fernando Torres u szczytu kariery (2009/10)

Sezon 2009/2010 był ostatnim pełnym sezonem Fernando Torresa jako gracza Liverpoolu. Tą ligową kampanię the Reds skończyli na niskim siódmym miejscu, w sytuacji gdy zaledwie rok wcześniej o włos ominęło ich mistrzostwo ligi. Był to również ostatni sezon Rafy Beniteza w roli menedżera zespołu z Merseyside – Hiszpan opuścił klub po rozczarowującym okresie, będącym symbolem upadku tego, co próbował wprowadzić. Pomimo słabych wyników, czerwony Torres był wtedy w znakomitej formie.

Bramki Torresa

W swoim ostatnim pełnym sezonie w Liverpoolu El Nino zdobył 18 bramek w Premier League, w tym hat-tricka z Hull City w meczu na Anfield we wrześniu - miesiącu, w którym zdobył nagrodę Piłkarza Miesiąca. Zanotował również podwójne trafienia w trzech spotkaniach, pomagając tym samym zespołowi w zwycięstwach z Portsmouth, Sunderlandem i West Hamem. Podczas oglądania Liverpoolu można było mieć świadomość, że bramka hiszpańskiego napastnika jest zawsze bardzo prawdopodobna. 18 goli w 22 występach oznaczało, że El Nino strzelał niemal co mecz,. Plasowało go to wtedy w ścisłej czołówce ofensywnych graczy Europy. Torres strzelał bramkę średnio co 95 minut, wyrównując tym samym wynik Didiera Drogby, króla strzelców sezonu 2009/2010.

Hiszpan uderzał na bramkę 63 razy, z czego 32 z nich padły w światło bramki. Jego celność wynosiła zatem 51%. Torres zaliczył także drugi wynik w lidze pod względem wykorzystanych sytuacji bramkowych z wynikiem 29%, ustępując jedynie Emmanuelowi Adebayorowi, który osiągnął 30%. El Nino był najlepszym strzelcem Liverpoolu w tym sezonie, wielokrotnie ratując swój zespół. Zdobyte przez niego bramki okazały się kluczowe i pomogły the Reds uniknąć zajęcia jeszcze niższej ligowej lokaty.

Posiadanie piłki

Jedyną rzeczą, której brakowało Torresowi w czasach spędzonych w Liverpoolu, był drugi napastnik, który mógłby stać się dla niego partnerem. Steven Gerrard często grał za nim, ale generalnie Hiszpan był wystawiany jako samotnie na szpicy, pozostawiając mu kończenie ataków, a nie ich budowanie. Jednym z najmocniejszych punktów Torresa była umiejętność utrzymywania się przy piłce po jej przyjęciu i przetrzymywanie jej. W ligowej kampanii 2009/2010 zanotował ogółem 780 kontaktów z piłką w 22 występach. Średnia liczba kontaktów w przeliczeniu na jeden mecz wynosi 35.5. Podczas całego sezonu stracił piłkę 47 razy.

Kreatywność

Do grającego na pozycji samotnego napastnika Fernando Torresa z pewnością nie należało tworzenie sytuacji bramkowych w zespole Rafy Beniteza, ale i tak zanotował trzy asysty w swoim przedostatnim pełnym sezonie w czerwonej koszulce. Ogółem stworzył 21 szans na zdobycie gola, 18 z nich z otwartej gry. Próbował podawać 379 razy, z czego 263 piłek dotarło do adresata (69% celności). Powyższe statystyki są lepsze od średniej najlepszych snajperów Premier League w sezonie 2009/2010. Pokazuje to, że pomimo roli na boisku, Hiszpan doskonale radził sobie także schodząc w głąb pola.

Torres spędził w Liverpoolu trzy i pół roku. Czerwony numer 9 stał się najszybszym graczem w historii klubu, który zdobył 50 ligowych goli. Od czasu jego odejścia the Reds zmagają się z problemami w ataku. Następca El Nino, sprowadzony przez Kenny'ego Dalglisha za 35 milionów funtów Andy Carroll zawiódł pokładane w nim nadzieje, pomimo doskonałej formy, którą prezentował w Newcastle United. Od czasu wypożyczenia go do West Hamu obecny menedżer Brendan Rodgers jako receptę na deficyt bramek potraktował Fabio Boriniego, jednakże były napastnik Chelsea przez większość sezonu pauzuje z powodu kontuzji. Przed problemami ze stopą Włoch w jedenastu występach zdobył zaledwie jednego gola. Kryzys Liverpoolu w ataku nadal trwa.

Luis Suarez w Liverpoolu

Jako jedyny sprawny napastnik pierwszej drużyny Brendana Rodgersa Luis Suarez musiał wziąć odpowiedzialność za strzelanie bramek w zespole, który z trudem umieszczał piłkę w siatce w poprzednim sezonie. Jednak Urugwajczyk przyjął to wyzwanie, zdobywając 7 bramek w dziesięciu występach, w tym hat-tricka w meczu z Norwich pod koniec września. Suarez jest najlepszym strzelcem Liverpoolu i jedynym graczem the Reds, który zanotował więcej niż jedno ligowe trafienie w tym sezonie. Ale czy sprawia to, ze posiada ten sam instynkt napastnika, z którego słynął Torres, gdy jeszcze nosił czerwone barwy?

Bramki

Tak jak wspomniałem wcześniej, Suarez zdobył do tej pory 7 goli w dziesięciu ligowych występach (artykuł powstał przed meczem z Chelsea – przyp. red.). Sprytny Urugwajczyk ma znacznie większy apetyt na strzelanie na bramkę niż Torres w czasach Liverpoolu. Napastnik z Ameryki Południowej dotychczas zrobił to już 63 razy w dziesięciu występach. Jak mogliśmy przeczytać wyżej, Torres wykonał tyle strzałów na bramkę przez cały sezon. Mamy dopiero listopad, a Suarez już go przeskoczył. Musimy jednak zauważyć, że z jego 63 strzałów, zaledwie 16 leciało w światło bramki. Ogółem 12 uderzeń Urugwajczyka zostało zablokowanych, a 35 minęło cel, co daje nam celność rzędu 31%.

Jeśli chodzi o czyste sytuacje, Suarez w tym sezonie strzelił trzy bramki, pięciokrotnie pudłując. Procent wykorzystanych szans latynoskiego napastnika wynosi zaledwie 14%, mniej niż połowę tego, co osiągnął Torres w sezonie 2009/2010. Pomimo sporej intuicji, nie posiada on takiego instynktu strzeleckiego jak El Nino z czasów Liverpoolu. Gdyby Suarez osiągnął taką celność, jaką zanotował Torres w swoim ostatnim pełnym sezonie w czerwonej koszulce, z pewnością zdobyłby najwięcej bramek w lidze.

Posiadanie piłki

Fernando Torres podczas swoich występów w Liverpoolu najczęściej odgrywał rolę wysuniętego napastnika. Luis Suarez gra inaczej – znajduje luki w obronie i w nie wbiega, często znajdując się przy piłce. Urugwajczyk jest zatem bardziej zaangażowany w grę niż Torres, ustawiany na samym końcu ataku. Jak dotąd w tym sezonie czerwony numer 7 był sercem każdego ataku Liverpoolu.

W chwili obecnej zanotował 615 kontaktów z piłką w 10 ligowych występach. Oznacza to, że Suarez ma kontakt z piłką średnio 61.5 razy na mecz, to oszałamiający wynik. Nie jest daleki od prześcignięcia 780 kontaktów z piłką, które zaliczył Torres w sezonie 2009/2010, a przecież mamy dopiero listopad! Ta statystyka bardzo odbija się na grze urugwajskiego napastnika, który uwielbia cofać się w głąb pola, aby otrzymać piłkę, tymczasem Torres preferuje ruch w kierunku podań pod bramką rywala. W ciągu obecnej ligowej kampanii Suarez stracił piłkę 18 razy.

Kreatywność

Za sprawą stylu gry i formacji, w której gra Liverpool Luis Suarez jest w stanie grać znacznie niżej niż El Nino podczas kariery na Anfield. Urugwajczyk wykreował w tym sezonie 30 sytuacji, 27 z nich po otwartej grze. Znowu mówimy o zaledwie 10 meczach, a napastnik the Reds już przeskoczył liczbę sytuacji Torresa z całego sezonu. Suarez pomógł zespołowi notując dwie asysty i tworząc dwie czyste sytuacje.

W obecnej ligowej kampanii podawał piłkę 362 razy, z czego 273 dotarło do celu. Pokazuje to, że o wiele częściej ma okazję do szukania kolegi niż Hiszpan podczas jego szczytu kariery na Merseyside. Ogólna celność podań Urugwajczyka w dziesięciu spotkaniach wynosi imponujące 75%. Taki wynik można porównywać z najlepszymi pomocnikami Premier League, to niesamowite osiągnięcie jak na napastnika, nawet często grającego bardziej jak ofensywny pomocnik.

Wnioski

Statystyki pokazują, że Fernando Torres w czasach spędzonych w czerwonym trykocie był o wiele lepszym snajperem niż dotychczas Suarez, jednak ogólny wpływ Urugwajczyka na zespół znacznie przekracza ten, jaki wywarł na w przeszłości Hiszpan. Jest znacznie bardziej zaangażowanym graczem, kreatywniejszym i dynamiczniejszym od El Nino, ale czy rzeczywiście jest to dla drużyny ważniejsze od wykańczania sytuacji?

Fernando Torres w przyszłym roku obchodzi 29 urodziny, Luis Suarez będzie miał wtedy 26 lat. Wielu kibiców Liverpoolu z pewnością ma wrażenie, że podczas, gdy Hiszpan osiągnął już szczyt swojej kariery, to Urugwajczyk ma go dopiero przed sobą. Bez wątpienia obaj ci gracze mogliby osiągnąć niesamowite rzeczy grając wspólnie dla the Reds, ale czy El Pistolerro byłby warty wymiany na El Nino w pełni formy i odwrotnie?

Sean O'Brien

Wszystkie statystyki użyte w artykule pochodzą z Opta Stats Centre z EPLIndex.com.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (13)

rado999 15.11.2012 15:57 #
Wiele bym dał zobaczyć choć jeden mecz Torresa i Suareza w barwach Liverpoolu.
Thisu9 15.11.2012 15:58 #
Torres i Suarez to inny typ napastnika, więc porównywanie ich jest trochę dziwne.Oni by się świetnie uzupełniali.
kiroll 15.11.2012 15:59 #
@ ManiakLFC
Taki jeden zawodnik co kiedyś, jak wyżej pisał autor, ratował nam dupę. I nie powinniśmy tego zapominać, mimo tego, że odszedł w takim sposób . Cytatu Gerarda Houlliera nie będę przytaczał bo chyba każdy go zna.
Gin 15.11.2012 16:01 #
Kogo woleliby kibice ??

JEDNEGO I DRUGIEGO !! BO TAKI BYŁ PLAN!! TORRES z SUREZEM ale niestety Hiszpan postanowił zniszczyć te plany a co za tym idzie nasze wyniki, plany i wszystko co z tym związane. Teraz to już całkiem inna Historia.
ajrin 15.11.2012 16:01 #
I byłby atak marzenie - Luis tworzy sytuacje, Fernando je wykańcza... w tym przypadku myślenie "co by było gdyby" jest dla mnie bolesne.
PiotrekB 15.11.2012 16:49 #
Ten artykuł nie ma szukać podobieństw pomiędzy tymi dwoma panami, tylko pokazanie, że obaj stanowią (stanowili) niezwykle ważny element LFC, ale w inny sposób. Pytanie brzmi: kto dał (daje) nam więcej?
zocha 15.11.2012 18:30 #
Faktycznie, duet Suarez-Torres byłby dla nas idealną perspektywą, ale "było-minęło" (a raczej nie zdążyło być). Możemy trochę żałować, jednak Torres wybrał Chelsea, ale pozostał nam Suarez, który godnie go zastępuję i daje nam wiele radości :d
Joni 15.11.2012 19:02 #
Torres i Suarez grają całkiem inaczej Torres to lis pola karnego on raczej czeka na podanie a Suarez wypracowuje sytuacje kolegą i sobie.
Wielak 15.11.2012 19:22 #
Nie lubię takich porównań ,Torres to typowa 9 snajper (oczywiście kiedy był w formie) Suarez jak widzę nie ma do koca takiego zmysłu strzeleckiego jak Hiszpan ,ale ma za to coś innego zmysł do wypracowywania znakomitych okazji ,,szukania luk w obronnie no i te dryblingi ,nie jestem kibicem lfc ale nie muszę nim być żeby stwierdzić że Luis to aktualnie najlepszy drybler w Premier League szkoda że nie będzie dane obejrzeć go w parze z Fernando za czasów jego świetności.
radoLFC 15.11.2012 21:26 #
A mnie z głowy nie może wyjść ta kwota 35 baniek za Carrolla. Za Torresa było 50, czyli Suarez i Carroll tyle kosztowali razem.
Niech ktoś mnie uszczypnie i powie jak ten Carroll wyglądał w Newcastle? Czy rzeczywiście był aż tak dobry, akurat nie oglądałem go za tamtych czasów. Bo Luisa a Ajexie widziałem i te 15 mln wydaje się jakby za darmo.
thereds8 15.11.2012 21:47 #
chyba juz zawsze będziemy wracać mysliami do czasów z Torresem...ja go naprawde kochałem w czerwonym stroju. Ale dzisiaj to bez zanczenia jest Suarez i jest genialny. Liczę, że bedzie królem strzelców bo gościu jest niesamowity
krystianYNWA 15.11.2012 23:37 #
@radoLFC, nie do końca, Suarez+Carroll to sprzedaż Torres+Babel, nie zapominajmy o nim :) Suarez kosztował 22/23 mln funciaków, nie 15.
milek 16.11.2012 19:25 #
Nie wiem czy słyszeliście, ale ostatnio nawet pojawiło się coś o powrocie Torresa do Liverpool Fc :) Może to tylko plotka, ale jest wielce prawdopodobne,że Chelsea zgarnie Falcao, co też po cichu liczyłem,że może Liverpool go wykupi :) No i w związku z tym, jeśli Falcao trafił by do Chelsea, to Torresa by sprzedali, no i o Liverpoolu coś tam słyszałem! :)

Pozostałe aktualności

Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (17)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (2)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com