LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 820

Rodgers: Stopniowo dojrzewamy


Brendan Rodgers pochwalił determinację i ducha walki, który zapewnił młodej drużynie Liverpoolu awans do fazy pucharowej Ligi Europy, po wyjazdowym zwycięstwie nad Udinese 1:0.

Gol Jordana Hendersona zdobyty w pierwszej połowie zapewnił Czerwonym jednobramkowe zwycięstwo nad włoską ekipą, a po wygranej Young Boys nad krezusami z Machaczkały to drużyna The Reds zajęła ostatecznie pierwsze miejsce w grupie A.

To oznacza, że przygoda zespołu z Merseyside z pucharami europejskimi nie dobiegła końca - dlatego też szkoleniowiec Brendan Rodgers nie szczędził pochwał w kierunku swoich podopiecznych, nie tylko ze względu na stoczony pojedynek na Stadio Frulli, ale też zaznacza, że w przeciągu trwania całych rozgrywek grupowych drużyna sobie na nie w zupełności zapracowała.

- Ta noc była dla nas fantastyczna - powiedział zaraz po meczu Irlandczyk z Północy.

- Mieliśmy dwa podstawowe cele przed tym meczem. Po pierwsze: to był nasz 10 mecz w tych rozgrywkach, stąd też nie zamierzaliśmy z nich rezygnować i zapewnić sobie zakwalifikowanie do dalszej fazy turnieju. Po drugie, to spotkanie miało wzbogacić naszych młodych piłkarzy o cenne doświadczenie.

- Znaleźliśmy się w grupie z dobrymi zespołami - w tym z jednym z najbogatszych zespołów świata.

- Jednak nasze nastawienie i wiara we własne możliwości była bardzo silna. Wygraliśmy i to wpłynie pozytywnie na nasz rozwój, na naszą przyszłość.

Jordan Henderson pokonał bramkarza rywali czym ukoronował swój dobry występ w Udine.

Rodgers uważa, że The Reds zyskali na ciężkiej pracy jakej 22-letni Anglik poświęcał się na boiskach w Melwood i przyniosła ona w tym meczu wymierne rezultaty.

- Jego zaangażowanie było godne uwagi. Świetnie się spisał. Starał się na treningach naprawdę bardzo, a ten wysiłek miał przełożenie w dzisiejszym meczu.

- Mało brakowało, a swój występ zwieńczyłby strzeleniem drugiej bramki, jednak golkiper przeciwników popisał się kapitalną interwencją. Jordan jednak pokazał, że posiada umiejętności, by wejść w pole karne i zakończyć akcję celnym strzałem.

- Jestem z jego postawy bardzo zadowolony i odpłacił mi się bramką za zaufanie, jakim go obdarzyłem.

Liverpool wspiął się po ostatnim spotkaniu na fotel lidera w grupie A, wyprzedzając w stosunku bramkowym i bezpośrednich spotkań zespół z Machaczkały i Berna, które zdobyły tyle samo punktów co Anglicy - 10.

- Od początku ta grupa wydawała się na bardzo wyrównaną i efekt końcowy temu dowodzi - stwierdził Rodgers.

- Powiedziałem naszym zawodnikom, że możemy ukończyć te zmagania na szczycie tabeli, jeśli tylko wywieziemy stąd dobry rezultat. Jestem zachwycony ich postawą przez całość trwania turnieju Ligi Europy, a i forma w Premier League uległa znaczącej poprawie, co mnie cieszy.

- Ten awans doda nam skrzydeł.

Liverpool zasłużył na wygraną na Stadio Frulli, a gdyby nie Daniele Padelli, były zawodnik The Reds, który spędził sezon na wypożyczeniu w ówczesnej ekipie Rafy Beniteza, rozmiar zwycięstwa z pewnością byłby wyższy.

Niemniej jednak, kiedy Antonio Di Natale uderzył z woleja tuż nad bramką strzeżoną przez Pepe Reine, wszyscy kibicujący przyjezdnym zamarli w bezruchu i z ulgą odprowadzili piłkę wzrokiem.

- Powinniśmy zapewnić sobie bardziej spokojny wieczór - zreflektował się Rodgers - Mieliśmy sytuacje na to, by podwyższyć nasze prowadzenie, a głównym powodem na to, że tak się nie stało, był Daniele Padelli.

- Nie sądzę, byśmy mogli zrobić coś więcej. Jego interwencje były niesamowite.

- Mając zaliczkę jednej bramki i takiego gracza jak Di Natale po drugiej stronie barykady, nigdy nie możesz czuć się do końca pewien swego.

- Aczkolwiek kontrolowaliśmy grę, dobrze wychodziło nam rozgrywanie. To jest ten element na który kładziemy nacisk, mając w składzie tylu młodych piłkarzy, Chcemy uczyć ich jak najlepszego operowania futbolówką i oczywiście wygrywania.

- Mając 17, 18, 19 czy nawet 20 lat jest to niezwykle ważny aspekt i krok milowy do późniejszego rozwijania kariery.

- Wszyscy chcemy kształcić ich jako lepszych graczy. Dziś zaskarbili sobie nasze uznanie.

Zapytany przez lokalnych dziennikarzy o uderzenie Di Natale, szkoleniowiec The Reds powiedział, że musi ono ,,ocucić'' piłkarzy i być sygnałem alarmowym.

- Do końca zawodów pozostało 20 sekund, a my oddaliśmy posiadanie piłki. Mimo że znajdował się pod ostrym kątem, piłka poszybowała minimalnie nad bramką. To znak dla nas wszystkich. Jestem zdania, że parę miesięcy temu ten strzał znalazłby drogę do naszej siatki.

- Piłkarze i kibice zasługują na podziękowania. Naszych fanów było dziś około tysiąca, ale z wielkim zawzięciem dopingowali swój zespół, co jest bardzo ważne. Należą im się wielkie brawa, tak jak piłkarzom. Czekamy zniecierpliwieni na rundę pucharową w lutym - zakończył trener.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

Oski_LFC 07.12.2012 00:37 #
Aktualnie jesteśmy na etapie wyskakiwaniu pryszczy na twarzy xD
Zubol89 07.12.2012 00:42 #
A już niedługo styczeń i zaczną się pierwsze romanse :)
ATB 07.12.2012 01:14 #
@piquiblanco
Ja tam błędu nie widzę.
Cały ten akapit odnosi się do poprzedniego (mówiącego o rozgrywaniu).

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic