LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1156

Enrique: Stoimy przed dużą szansą


Jose Enrique wyznaczył sobie i kolegom cel w postaci zdobycia 6 punktów w dwóch najbliższych meczach ligowych na Anfield, co może jeszcze bardziej zbliżyć Liverpool do TOP 4. Hiszpan nie jest pewny swojego występu przeciwko Aston Villi, gdyż nabawił się lekkiego urazu w konfrontacji na Upton Park.

Enrique jest pod stałym nadzorem lekarzy klubowych, którzy zdecydują, czy otrzyma szansę gry z The Villans.

- Czuję się okey, lecz nie jestem przekonany, czy będę w pełni gotowy do gry w tym meczu. To nic groźnego, ale nie mogę stwierdzić jednoznacznie, czy zagram z Aston Villą.

- Przechodzę krótką rehabilitację i wciąż muszę czekać. Mam nadzieję, że będę mógł zagrać w sobotę.

Zwycięstwo z Aston Villą pomogłoby kontynuować The Reds marsz w górę tabeli.

Po triumfie na Upton Park, Liverpool traci zaledwie 4 punkty do Evertonu. Jose Enrique jest przekonany, że Czerwoni mogą nadrobić straty, jeśli zaliczą udaną końcówkę roku w Premier League.

- Mamy przed sobą wciąż bardzo dużo spotkań. Musimy wierzyć, że możemy skończyć sezon w ścisłej czołówce. Pokonywaliśmy dobre zespoły w dotychczasowych meczach. Najlepsze ekipy również gubią punkty, co stwarza nam pewną szansę.

- Tracimy 4 punkty do 4 miejsca i mamy sporą szansę tam się pojawić jeszcze przed końcem stycznia.

- Musimy wykorzystać swą okazję. Przed nami 2 spotkania na Anfield i nie możemy pozwolić sobie na stratę punktów w żadnym z nich.

- Możliwe, iż będziemy w stanie wzmocnić się dobrymi piłkarzami w okienku transferowym, co nam jeszcze bardziej pomoże.

Liverpool podejdzie do meczu z AV z bilansem zaledwie 1 porażki w ostatnich 11 ligowych spotkaniach.

Enrique mówi, że to doskonale obrazuje postęp, jaki notuje drużyna prowadzona przez Brendana Rodgersa.

- Kiedy wkraczasz na drogę zwycięstw, poprawia się atmosfera i wszystko dookoła. Od samego początku wiedzieliśmy, że z Brendanem i jego pomysłami na grę, prędzej czy później zaczniemy osiągać dobre rezultaty.

- W tej chwili zaczyna to wreszcie przynosić efekty i mam nadzieję, że będzie trwało jak najdłużej.

- Każdy wierzy w drogę obraną przez menadżera. To zupełnie inny styl gry w porównaniu z tym, jaki prezentował Liverpool w ostatnich kilkunastu miesiącach. Rzeczywiście uważam, że w angielskim futbolu, nie jest standardem granie słynnej 'tiki-taki'.

- Idzie nam nieźle i coraz lepiej wdrażamy się do tego systemu grania - podsumował.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (9)

John 13.12.2012 10:47 #
Wyniki to my zaczęliśmy osiągać jak przestaliśmy grać slynną tiki-taką. Prawda jest taka, że styl gry Barcelony jest nie podrobienia wogóle, a już na pewno nie w tak krótkim czasie jego nauki i nie z takimi jego wykonawcami.
Asahi 13.12.2012 10:51 #
Sam Brendan powiedział, że nie będziemy grać barcelońskiej tiki-taki, tylko chce, by Liverpool grał własny, oryginalny futbol :)
John 13.12.2012 10:58 #
Powiedział tak, jak się zorientował, że w tym stylu z tymi chłopakami to się nie uda, a stawka w lidze zaczęła odjeżdżać. Chwała mu za to, że potrafił pozmieniać parę rzeczy, a nie trzymał się kurczowo czegoś co nie dawało pożądanych efektów.
dymos 13.12.2012 11:53 #
Tiki-taka to slogan, ktory sami sobie dopowiedzielismy, ale nikt ze sztabu nie wspomnial o jakiejs kopii Barcelony. Brendan wsponial, ze chce wrocic do czasow, kiedy Liverpool gral szybka pilke opierajaca sie na podaniach. Rodgers ponownie zaszczepia Liverpool Way i calkiem niezle mu to wychodzi! trzeba Go wspierac i trzymac kciuki!
Lyzwa7 13.12.2012 12:36 #
Nigdy nie graliśmy żadną tiki-taką, to wymyślili sobie dziennikarze, my mamy dużo grać piłką i się przy niej utrzymywać z dużą wymiennością pozycji. Gramy tak? Gramy.
Ostatnio strzelamy po bardzo ładnych akcjach wynikających właśnie z taktyki Rodgersa.
jaqb92 13.12.2012 13:28 #
fajnie,ze zdaja sobie z tego sprawe,ze jest duza szansa zblizyc sie do top 4,dlatego mam nadzieje,ze w sobote przedluza passe zwyciestw i beda gryzli trawe.
John 13.12.2012 13:49 #
Wy tak serio czy żartujecie? Nie zauważyliście, że od pewnego czasu gramy inaczej niż na początku sezonu? Teraz też utrzymujemy się przy piłce, ale gramy znacznie szybciej i częściej długą piłką. Na początku sezonu graliśmy tiki-takę tak do 45-60 metra boiska :D
Lyzwa7 13.12.2012 13:58 #
Owszem gramy szybciej i więcej długą piłką, ale nigdy nie mieliśmy grać tiki-taką:P to sobie dziennikarze wymyślili:P
John 13.12.2012 14:06 #
Nic sobie dziennikarze nie wymyślili, tylko Rogers regularnie na konferencjach mówił, że chce grać jak najlepsi czyli Barca. Porównywał kilkukrotnie pozycję Suareza na boisku do Messiego w Barcelonie - fałszywa '9' i używał z lubością stwierdzenia 'death by football', co miało oznaczać męczenie przeciwnika setkami podań przy korzystnym wyniku.

Delikatnie zmodyfikował taktykę jak zobaczył, że trzeba punkty zbierać, a nie utrzymywać się przy piłce na swojej połowie :P

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo