AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1112

Stereotyp brazylijskiego futbolu


Stały felietonista serwisu Liverpoollfc.com, Mark Jones, rozgląda się na Anfield za brazylijskim piłkarzem, który wpasowuje się w stereotyp typowego gracza z Brazylii.

Zgodzicie się ze mną, że wszyscy widzieliśmy futbol prezentowany przez wielką Brazylię. Samba i joga bonito - to słowa określające brazylijski futbol, inspirowane wolnością i czystą miłością gry kraju opętanego piłką nożną.

Brazylijczycy najwięcej razy zdobywali tytuł mistrza świata. Aż pięć razy. Już samo pięciokrotne zwycięstwo w danych rozgrywkach czy też pucharach powinny budzić respekt. Wspominając poziom jaki Ronaldinho i spółka prezentowali podczas każdego z wygranych mundialów wielu uzna to za podstawę definicji „Pięknego futbolu”.

Garrincha, Pele, Jairzinho, Socrates, Zico, Romario, Rivaldo, Ronaldo, Ronaldinho, Kaka i wielu innych wspaniałych graczy.

Przyglądając się piłkarzom z Brazylii można dojść do wniosku, że tworzenie listy najlepszych i pamiętanych Brazylijczyków jest zadaniem praktycznie niewykonalnym. Byłaby to lista bez końca. Wszyscy mieli i ciągle mają to poczucie ekscytacji myśląc o grze Brazylijczyków choćby podczas mundialu w 2002 roku. Opuszczenie ramienia, lekki ruch nogą i już wiedziałeś, że coś niezwykłego wydarzy się na boisku.

Łatwo jest posługiwać się stereotypami. Jednak myśląc o Brazylii i brazylijskich piłkarzach trudno nie przypisywać im rozmachu, wyszkolenia technicznego czy też nietuzinkowej gry. W Liverpoolu nigdy nie mieliśmy okazji mówić o takich zawodnikach. Aż do tej chwili.

Przed okienkiem styczniowym tylko czterech graczy z największego kraju Ameryki Południowej przywdziewało czerwone koszulki.

Pierwszym z nich był Fabio Aurelio. Lewoskrzydłowy sprowadzony w 2006 z Valencii. Jego sposób prowadzenia piłki, poruszania się po boisku i prezentowany styl gry sprawiały, że kibice z przyjemnością oglądali mecze z jego udziałem.

Aurelio mógł być podstawowym graczem drużyny Beniteza. Zawsze kiedy był w formie. Niestety, Brazylijczyk był podatny na kontuzje i często sprawiał wrażenie niespełnionego talentu. Zawsze warto było dawać mu szansę na grę- zrobił też tak Roy Hodgson sprowadzając go z powrotem do klubu po tym gdy pierwotnie został zwolniony w 2010 roku.

Niefortunnie, Fabio nie był w klubie traktowany tak, jak na to zasługiwał, dlatego też nie potrafił pokazać całego swojego potencjału na boisku.

Kolejnym graczem z Brazylii, który pojawił się w Liverpoolu był Lucas Leiva, gracz roku w Brazylii, który mimo wszystko, w wieku zaledwie 20 lat zdecydował się przenieść do Anglii, gdzie panuje zupełnie inna kultura i odmienny styl gry w piłkę nożną. Potrzebował czasu na aklimatyzację.

Jak wcześniej sam przyznał, jego droga od walczącego młodzieńca do jednej z ważniejszych postaci w obecnym składzie Liverpoolu nie była łatwa. Przezwyciężył wszelkie niepowodzenia i porażki, po to by być w tym miejscu, w którym teraz się znajduje. Na ten moment jest ważnym ogniwem zespołu i całego klubu.

Patrząc na grę Leivy można zapomnieć, że pochodzi z Brazylii. Konsekwentnie znajduje się wśród najlepszych pomocników Premier League, a jego styl nie odpowiada stereotypowi związanemu z brazylijskimi piłkarzami.

Pozostali gracze Liverpoolu pochodzący z Brazylii to rezerwowi bramkarze: Diego Cavalieri i Alexander Doni- gracz, który zaliczył niewiele występów jako zastępca Pepe Reiny. Nigdy nie prezentowali takiego stylu gry do jakiego przyzwyczaili nas piłkarze jednego z największych krajów Ameryki Południowej.

Szukamy dalej właściwego brazylijskiego piłkarza, który odpowiada wyżej wymienionemu stereotypowi. I tak, sprowadza nas to do ostatniego, styczniowego okienka transferowego. Przybycie Philippe Coutinho z Interu Mediolan nie zakończyło tak po prostu tych poszukiwań, ale sprawiło również, że Liverpool pozyskał niesamowicie zdolnego, dwudziestoletniego gracza.

Coutinho potrafi swoją grą oczarować każdego. Ma w sobie to ‘coś’ i mimo lekceważenia Philippe ze względu na jego budowę ciała, sam nie wygląda na przestraszonego fizycznymi aspektami gry w Anglii.

Podobnie jak Luis Suarez, który oczywiście jest królem regularnego wydobywania z zespołu z Anfield tego co najlepsze, Coutinho również stara się pomóc zespołowi. Zobaczcie ile wysiłku Philippe włożył w meczach przeciwko WHU i Reading by zdobyć 3 punkty zamiast jednego i dostrzeżecie piłkarza, który ma ogromne serce do gry poparte niezwykłym talentem.

Tak jak wielu jego kolegów z drużyny, Coutinho jest młodym graczem. Powinniśmy cierpliwie czekać na rozwój jego kariery. Zwłaszcza, że postępy jakie robi młody Brazylijczyk są na tyle dobre, że mogą tylko zaostrzyć apetyt kibiców na następny sezon.

Jako pierwszy gracz Liverpoolu, odpowiadający stereotypowi brazylijskiego piłkarza , Coutinho wzbudza niezwykłą ekscytację i sprawia, że pojawiają się nowe wymagania względem The Reds. Jednak wiele z celów stawianych przez kibiców i sam zespół pojawi się z czasem. Dopiero ciężka praca drużyny Brendana Rodgersa przyniesie wymierne efekty.

Przede wszystkim Cou potrzebuje uporządkować swoje nowe życie jako gwiazda The Reds.

Jeśli potrzebuje inspiracji, ma wielu rodaków, których może podpatrywać.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Stefan Bajcetic o powrocie do gry  (0)
06.05.2024 18:57, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Rodzinne miasto Slota wierzy w jego sukces  (0)
06.05.2024 18:36, B9K, Sky Sports
Elliott graczem meczu z Tottenhamem  (0)
06.05.2024 17:49, AirCanada, własne
Skrót meczu  (0)
06.05.2024 13:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Stu: Gakpo potrzebuje pewności siebie  (1)
06.05.2024 10:06, Loku64, thisisanfield.com
Keane: Jako zawodnik chciałbym grać dla Kloppa  (1)
06.05.2024 09:44, Ad9am_, Liverpool Echo