AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1195

Gerrard: Carra, mój współ-kapitan


Steven Gerrard jest zdania, że Jamie Carragher nigdy nie był jego zastępcą, lecz wspólnie wypełniali na boisku rolę kapitana zespołu. Nasz numer 8 udzielił w tym tygodniu w Melwood wywiadu na temat 17-letniej kariery swojego partnera z drużyny i przyjaciela, który wraz z końcem sezonu przeszedł na piłkarską emeryturę.

Twój kolega, wice-kapitan, Jamie Carragher po 17 latach i 737 występach dla Liverpoolu zawiesił buty na kołku. Jak ocenisz jego postawę w czerwonej koszulce?

Myślę, że to niewiarygodne. Wystarczy spojrzeć na liczby, 737 występy i większość z nich na bardzo wysokim poziomie. Bywały występy gdy dawał z siebie naprawdę wszystko – krew, pot, determinację, pragnienie zwycięstwa, wszystko. Jamie zasłużył na każdą pochwałę jakimi obsypujemy czołowych piłkarzy na świecie.

Wracając do czasów gdy po raz pierwszy go spotkałeś – jakie są twoje wspomnienia młodego Jamiego Carraghera? Ile lat mieliście i kiedy właściwie się zaprzyjaźniliście?

Gdy pierwszy raz go spotkałem byłem od niego kilka lat młodszy i sprzątałem wtedy szatnię dorosłych piłkarzy. Akurat brał wtedy prysznic i jak zwykle trochę narzekał. To moje pierwsze wspomnienie. Oglądałem wtedy też jak trenuje, gdy raz wybrałem się do Lilleshall. Grał wtedy jako środkowy napastnik. Dość często przyglądałem się jego grze gdy byłem młody.

Lepiej się poznaliśmy jakieś cztery czy pięć lat po tym zdarzeniu, gdy moje nazwisko regularnie pojawiało się już w kadrze pierwszego zespołu.

Patrząc na jego karierę z perspektywy młodego zawodnika, co pozwoliło mu przeistoczyć się w wybitnego obrońcę, którym stał się kilka lat później?

Myślę, że jego serce do gry. Ma w sobie coś, czego brakuje wielu innym piłkarzom. Jest gotów na maksymalne poświęcenie i zrobi wszystko by odnieść zwycięstwo. Kiedy mówisz o innych piłkarzach, przede wszystkim skupiasz się na tym co potrafią zrobić z piłką, jaką mają technikę, jednak dla mnie kluczowe jest to co miał Jamie, a czego nie mają inni, determinacja w dążeniu do celu.

Poza tym jest dobrym piłkarzem. Może podać, bronić, wiele cech w jego grze zasługuje na wyróżnienie, ale według mnie najważniejsze jest to, czym wyróżnia się spośród innych, czyli jego pasja.

Potrafisz sobie wyobrazić jak wyglądałaby gra przeciwko niemu gdy był w szczycie formy?

Byłoby bardzo ciężko. Grałem przeciwko niemu na treningu. Myślę, że po 2004 roku przez trzy lub cztery lata był jednym z najlepszych obrońców świata.

Wśród nich wymienia się zawsze Terrych, Ferdinandów, Nastów czy Cannavarów – Jamie spokojnie by się między nimi odnalazł. To była przyjemność mieć go w zespole.

Opowiedz nam o wpływie Jamiego w szatni, na przykład jaki był przed meczami?

Miał olbrzymi wpływ. Wszyscy wiedzą, że jest wspaniałym kapitanem i wielkim liderem. Miał posłuch w drużynie, organizował zespół a jako kapitan, pomagał mi i innym zawodnikom. Tego przede wszystkim będzie nam brakowało. Jeśli chodzi o talent i technikę każdego gracza da się zastąpić, ponieważ są setki znakomitych piłkarzy na świecie, ale to, czego nam będzie brakowało to lidera o jego zdolnościach.

Czy byłoby w porządku określić grę Jamiego Carraghera jako twardą, ale fair?

Oczywiście, on zawsze gra fair. Jego statystyka otrzymanych kartek mówi sama za siebie. Dostawał niewiele żółtych kartek, a czerwone dostawał bardzo rzadko. Grał fair i stanowi niewiarygodny przykład dla młodych dzieciaków uczących się gry na jego pozycji.

Skoro jesteśmy przy tym temacie, jak okresliłbyś jego relacje z sędziami?

Myślę, że odnosił się do nich z szacunkiem. Na tym poziomie w pewnym sensie musisz grać grzecznego i sprytnego, by przeciągnąć ich na swoją stronę. Inna sprawa czy ten sposób rzeczywiście działa... Pewnie nie do końca, ale każdy przeciwnik, z którym gramy ma w składzie dwóch lub trzech graczy bardzo dobrze dogadujących się z sędziami. Nie zapominamy jednak o szacunku, każdy przecież czasem o coś się sprzecza.

Jako dwaj wychowankowie w zespole jak bardzo zaprzyjaźniliście się przez te lata?

Jesteśmy ze sobą dość blisko. Nasze rodziny, dzieci się ze sobą przyjaźnią, spotykamy się też poza boiskiem. Jestem pewien, że ta przyjaźń będzie trwać. Gdy grasz z kimś tak długo i spędzasz z nim tyle czasu, nie należy spodziewać się jakichś drastycznych zmian.

To były ciężkie dni, odkąd ogłosił koniec kariery i uświadomiliśmy sobie, że nie będzie go już tutaj, będzie mi go brakowało bardziej niż komukolwiek innemu.

Jak czułeś się w tamtą niedzielę?

Miałem mieszane uczucia. Z jednej strony cieszyłem się z tego jak wspaniale potoczyła się jego kariera. Zaliczył również bardzo dobry występ, zebrał solidne noty. Wiem, że jego rodzina była dumna. I choć udaje twardego faceta wiem, że w głębi serca to również była dla niego emocjonalna chwila.

Z drugiej strony był to smutny moment, gdy kończyła się nasza wspólna przygoda, ponieważ lubiłem z nim grać, więc dla mnie również był to wzruszający moment.

Nauczyłeś się czegoś od Jamiego w trakcie wspólnej gry w Liverpoolu?

Od każdego zawodnika, z którym grasz i każdego trenera, z którym pracujesz można się czegoś nauczyć, od każdego podpatrzeć jakiś drobiazg. Dużo aspektów swojej gry ulepszyłem oglądając w akcji Jamiego.

Jamie był wice-kapitanem przez wiele lat, zakładał opaskę gdy była taka potrzeba. Jakie cechy przywódcze Carra posiada i jak wypada na tym polu w porównaniu z tobą?

Jak już wspomniałem wcześniej, jest wspaniałym liderem, ma posłuch w szatni. Dobry kapitan musi być zorganizowany, wiedzieć co w danym momencie zrobić na boisku i być przykładem dla innych, w odpowiednich chwilach dawać odpowiednie rady.

Nigdy nie uważałem Jamiego za swojego dublera czy wice-kapitana. Dla mnie był kapitanem. Pomagaliśmy sobie i staraliśmy się wypełniać tę rolę najlepiej jak potrafiliśmy.

Jamie wkracza teraz na inną ścieżkę, zostanie ekspertem telewizyjnym. Myślisz, że któregoś dnia zostanie dobrym menadżerem?

Tak uważam – i myślę, że przygoda z telewizją mu pomoże. Da mu to trochę oddechu od samej gry. Gdy dzień w dzień od skończenia szkoły przychodzisz do pracy w to samo miejsce, zmiana wniesie nieco świeżości. Bardzo poszerzy swoją wiedzę o piłce i jestem zdania, że dobrze mu to posłuży. Nie zdziwię się jeśli kiedyś zostanie menadżerem, ale musimy poczekać i zobaczyć jakie podejmie decyzje.

Na koniec, na ostatniej kolacji z okazji wręczenia nagród dziennikarzy sportowych Jamie Carragher powiedział, że twoją największą siłą jest to, że nie masz żadnych słabości. Co byłą największą siłą Jamiego przez tych 17 lat?

Ma ich wiele i trudno jest wybrać jedną, ale jak dla mnie jego żądza zwycięstwa wyróżnia go spośród innych zawodników. Wszystko co robił, jego poświęcenie by wygrać mecz to jego największy atut.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

PiotrekLFC8Gerro 27.05.2013 07:21 #
"Gdy pierwszy raz go spotkałem byłem od niego kilka lat młodszy i sprzątałem wtedy szatnię dorosłych piłkarzy."
zabrzmiało to tak jakby teraz byli w tym samym wieku, albo Gerro nagle był starszy :P

Pozostałe aktualności

Elliott: Pracowałem nad tym na treningach  (0)
07.05.2024 13:34, Ad9am_, liverpoolfc.com
Kulisy meczu z Tottenhamem - wideo  (0)
07.05.2024 12:41, AirCanada, liverpoolfc.com
Skrót meczu U-21  (0)
07.05.2024 12:03, Piotrek, liverpoolfc.com
Stefan Bajcetic o powrocie do gry  (0)
06.05.2024 18:57, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Rodzinne miasto Slota wierzy w jego sukces  (0)
06.05.2024 18:36, B9K, Sky Sports
Elliott graczem meczu z Tottenhamem  (0)
06.05.2024 17:49, AirCanada, własne