Oceny według LFC.pl
Liverpool w sobotnie popołudnie odniósł swoją pierwszą od ponad sześciu miesięcy porażkę w Premier League. W rolę pogromcy podopiecznych Brendana Rodgersa ponownie wcielili się piłkarze Southampton. Poniżej oceny za to spotkanie.
Simon Mignolet 7,5 – GRACZ MECZU – Po raz kolejny nie ma wątpliwości, że Belg był w tym spotkaniu najjaśniejszą postacią the Reds. Dużo więcej pracy miał w drugiej połowie, niż w pierwszej. Już po przerwie wybronił strzał z bliskiej odległości Lamberta, następnie uderzenie zza pola karnego Osvaldo, a później trzykrotnie błysnął w sytuacji, gdy Shaw po wejściu w okolice szesnastki próbował pokonać Mignoleta, piłka po interwencji bramkarza odbiła się od Sakho, ale znów golkiper gospodarzy zdołał odbić ją do boku, a następnie natychmiastowo wstał i wypiąstkował ją na rzut rożny, uprzedzając nadbiegającego Davisa. Raz trochę się pogubił z piłką przy nodze, gdzie był bliski jej straty, ale ostatecznie dokładnie podał do Aggera, który miał czas by pomyśleć, co z nią zrobić. Dobry występ.
Kolo Touré 6,5 – Zaczął mecz na prawej obronie, a ostatnie dwadzieścia minut zagrał na środku. W porównaniu z Wisdomem wypada bezsprzecznie lepiej, duża zmiana jakościowa. Wykonał swoją robotę w defensywie, od czasu do czasu starał się też pomóc zespołowi w akcjach ofensywnych, chociaż nie szedł do przodu za każdym razem, gdy po jego stronie szła akcja gospodarzy. Kilka razy zdecydował się na rajd z piłką. Rzut rożny, po którym goście strzelili bramkę idzie na jego konto do spółki z Škrtelem. Gdy po rzuconym aucie na środku boiska Sterling odegrał mu piłkę, ten nie wiedząc co z nią zrobić, naciskany przez zawodnika Southampton pobiegł w kierunku bramki Mignoleta i podał do Słowaka, który nie poradził sobie z tym zagraniem i piłka wyszła za linię końcową. Prawdopodobnie to Iworyjczyk będzie zastępcą kontuzjowanego Johnsona, nie powinien mieć problemów z wygraniem rywalizacji z Wisdomem i nie będącym jeszcze przygotowanym w stu procentach do gry Kellym.
Martin Škrtel 6,5 – Pomijając sytuację z rzutem rożnym wspomnianym wyżej, występ bez większych zastrzeżeń. Grał solidnie i wystrzegał się błędów. Mimo to zszedł z boiska, a szkoleniowiec Liverpoolu zdecydował się zagrać ostatnie dwadzieścia minut parą stoperów Touré – Sakho, wytrącając przy tym sobie atut dobrej gry głową Słowaka, która mogłaby się przydać w polu karnym rywala, gdybyśmy mieli rzuty rożne…
Daniel Agger 5 – Pierwszą połowę zagrał poprawnie, w drugą kompletnie nie wszedł i szybko został zmieniony. Już chwilę po wznowieniu gry po przerwie Duńczyk niecelnie zagrywał do Sakho, co skończyło się stuprocentową sytuacją strzelecką dla Lamberta. Kilka minut później przegrał walkę o pozycję z Lovrenem, który strzałem głową zdobył zwycięską bramkę. Nie pierwszy raz ma problemy z kryciem i odpowiednim ustawieniem, co słono kosztuje drużynę.
Mamadou Sakho 5,5 – Do wejścia na plac gry José Enrique grał na lewej obronie, gdzie nie spisywał się najlepiej. Nie miał problemów w pojedynkach jeden na jeden, ale jego wkład w grę ofensywną zespołu był niemal zerowy. Dwa razy dośrodkowywał, a przeważnie zostawiał Mosesa osamotnionego, niejako zmuszając go do częstych prób dryblingu. Z drugiej strony ciężko mieć pretensje do niego o to, że nie obiegał Nigeryjczyka i nie oskrzydlał akcji – nie jest po prostu do tego stworzony. Lubi grę na pograniczu ryzyka, co udowodnił w drugiej połowie, gdy w polu karnym zdecydował się na wślizg, kasując akcję Osvaldo. Gdyby się lekko spóźnił, zakończyłoby się rzutem karnym, ale efekt wślizgu był pożyteczny dla drużyny.
Lucas Leiva 4 – Kolejny rozczarowujący występ Brazylijczyka. Mecz zaczął poprawnie, umiejętnie walczył w odbiorze i dobrze asekurował kolegów, natomiast w drugiej połowie niewiele dawał zespołowi. Szybko opadł z sił i człapał po boisku. Łatwo dawał się ogrywać, często był spóźniony i nie nadążał z powrotem na pozycję. Razem z Gerrardem nie potrafili uporządkować gry Liverpoolu i wygrać rywalizacji o środek pola. Wykonał 45 podań z czego aż 96% było celnych.
Steven Gerrard 4 – Nasz kapitan ma dokładnie ten sam problem, co Brazylijczyk. W drugiej połowie brakuje mu sił i energii, przez co siada gra całego zespołu. Zmęczenie powoduje niedokładność, a problem ten uwidaczniał się nawet w prostych zagraniach, np. wtedy, gdy chwilę po odzyskaniu piłki w prostej sytuacji za mocno podał do Sturridge’a zaprzepaszczając okazję na kontrę. Za dużo strat, za łatwo dawał się ogrywać.
Jordan Henderson 5,5 – Miał momenty dobrej gry oraz dłuższe przestoje, gdy był zupełnie niewidoczny. W przeciwieństwie do wyżej wspomnianej dwójki energii i pary do gry mu nie zabrakło. Zaczął mecz bliżej prawej strony boiska, później grał klasyczną dziesiątkę, a kończył na prawej obronie. Mecz mógł rozpocząć od strzelenia gola, ale jego strzał zza szesnastki bez trudu wyłapał Boruc.
Victor Moses 6 – Często decydował się na dryblingi, aż sześć z nich było udanych – najwięcej spośród wszystkich graczy. Przyczyną takiej gry był jednak brak wsparcia ze strony lewego obrońcy, Sakho w tym meczu grał bardzo zachowawczo. Nie miał specjalnie komu zagrać piłkę, więc żeby przesuwać akcję Liverpoolu do przodu, decydował się na rajdy z piłką. Po jednym z nich niemal pokonał Boruca. Najczęściej spośród zawodników Liverpoolu tracił piłkę.
Iago Aspas 4 – Został zmieniony już w przerwie spotkania. Pozycja, na której wystawia go Rodgers, na razie mu nie pasuje, a Hiszpan wciąż nie może/nie potrafi pokazać tego, co ma najlepsze. Najniższy współczynnik dokładnych podań spośród graczy z pola w czerwonych koszulkach. Bez strzałów, bez kluczowych zagrań, jego wpływ na grę był niewielki.
Daniel Sturridge 5,5 – W pierwszej połowie był faulowany w polu karnym przez Lovrena, czego nie zauważył sędzia tego spotkania. Uczestniczył w większości sytuacji bramkowych tworzonych przez Liverpool z gry. To on wystawił piłkę do strzału Hendersonowi na początku spotkania i w końcówce uruchomił Sterlinga, który zmarnował okazję złym przyjęciem. W 78. minucie miał dobrą szansę, znalazł się z piłką nieatakowany na skraju pola karnego, ale uderzył nad bramką.
Rezerwowi:
Raheem Sterling 5 – W końcówce meczu mógłby znaleźć się w sytuacji sam na sam z Arturem Borucem, ale nie potrafił dokładnie przyjąć dość prostej do opanowania piłki. Wniósł trochę ożywienia na prawej flance, ale spodziewano się od niego więcej.
José Enrique 4 – Miał wspomóc Mosesa w akcjach ofensywnych, ale kompletnie mu to nie wyszło, nie stanowił większego wsparcia dla Nigeryjczyka niż uprzednio grający po lewej stronie Sakho. Dość dużo niedokładnych podań, bardzo słaba zmiana.
Luis Alberto 5 – Dostał około dwudziestu minut i nie wniósł niczego dodatkowego do gry, mało widoczny.
Komentarze (6)
Kasacja Osvaldo to poezja, przydałby się też ktoś taki w środku pola, ale taki żeby potrafił również grać w piłkę.