LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1056

Martínez: Pieniądze to nie wszystko


Trener Evertonu wyjawił przed zbliżającymi się wielkimi krokami derbami miasta Beatlesów, że w żaden sposób nie zazdrości Brendanowi Rodgersowi warunków do pracy i budżetu transferowego. Hiszpan uważa, że na Goodison Park ma wszystko, by wprowadzić w życie swoją autorską wizję prowadzenia zespołu.

Martínez po raz pierwszy z ławki będzie dowodził zespołem podczas derbów Merseyside. Nie jest tajemnicą fakt, iż był on jednym z głównych kandydatów do objęcia schedy po Kennym Dalglishu na Anfield. Właściciel klubu, John W. Henry odbył z ówczesnym trenerem Wigan wstępne rozmowy dotyczące pracy dla the Reds w Miami latem ubiegłego roku, lecz jak wiadomo ostatecznie dowodzenie nad ekipą osiemnastokrotnego mistrza Anglii objął Brendan Rodgers.

Dygnitarze Liverpoolu twierdzą, iż jedyną oficjalną ofertę przedstawiono wyłącznie Rodgersowi, choć klub przejawiał zainteresowanie usługami Martíneza. On sam nie chce ujawniać szczegółów rozmowy z prezesem Czerwonych, aczkolwiek wyjawił, iż czynnikiem destabilizującym jego zapał do objęcia stanowiska menadżera Liverpoolu motywowała konieczność współdziałania z klubową „komisją”. Roberto podkreśla, że na Goodison Park obdarzono go większym zaufaniem, co wiąże się z większą swobodą i wolnością decyzji.

– Wpłynęło na to wiele czynników – odpowiedział 40-latek na pytanie dziennikarzy, dlaczego nie przejął ekipy z Anfield – Pracowałem w Wigan i ponad wszelkie wartości zawsze ceniłem aspekty typowo ludzkie, zażyłe relacje. Miałem zobowiązania wobec prezesa Wigan, z których zamierzałem się wywiązać. Jak się potem okazało, zdobyliśmy trofeum. Zawsze bazuje na podejmowaniu decyzji zgodnie z tym, co podpowiada mi serce.

– Rozumiem, że rozmawiamy w kontekście Liverpoolu z powodu derbów, lecz nie tylko oni chcieli mnie zatrudnić. Było jeszcze trzech lub czterech zainteresowanych zatrudnieniem mojej osoby i dlatego też odwlekałem decyzję w czasie. To nie był dobry czas na przenosiny, coś w głębi duszy podpowiadało mi, żebym został. Bodźce determinujące do działania przychodzą naturalnie i trzeba. Myślę, że to był przypadek, że nie opuściłem wtedy Wigan dla Liverpoolu bądź innej drużyny, ale jak wspomniałem, nie byłby to dla mnie właściwy moment. Znalazłem się w Evertonie, wszystko potoczyło się naturalnie i wierzę w to, co tu robię.

Martínez odcina się grubą kreską od ubolewania nad o wiele skromniejszym budżetem the Toffees, deklarując z miejsca, że to osoba menadżera jest o wiele bardziej znacząca.

– Pieniądze są katalizatorem sukcesu, to oczywiste. Pozwalają odnieść sukces niemal z dnia na dzień. Jednak nie zawsze są tym, czego potrzebujesz. Musisz być kreatywny, cierpliwy i mieć nieskazitelną wizję tego, co potrafisz zrobić bez nich. Myślę, że pieniądze nie dają największego szczęścia w piłce nożnej. Daje je odpowiedzialność, sposób w jaki inni zapatrują się na twoją pracę i jak pasujesz do charakterologii zespołu. Te aspekty są ważniejsze od budżetu.

– Dlatego też tak bardzo odpowiada mi stanowisko trenera Evertonu. Tak długo jak będziesz mieć pewność, że nic nie będzie mącić twej pozycji i wpływać na pracę, tak długo będziesz szczęśliwy jako menadżer. Nigdy szczęścia nie będę mierzył kategoriami posiadania pieniędzy.

Rodgers nadmienia, że minie trochę czasu, nim Roberto wdroży filozofię utrzymywania się przy piłce, której obaj panowie byli beneficjentami w Swansea City.

– To potrwa, nim piłkarze pojmą wszystkie niuanse tej taktyki – odparł Rodgers. – Najodważniejsi są ci, którzy starają się utrzymać futbolówkę 20 metrów od własnej bramki, nie zaś ci, którzy posiadają ją na połowie rywala.

Mając w dorobku 11 punktów więcej niż w poprzednich rozgrywkach, północnoirlandzki szkoleniowiec widzi efekty swego wysiłku.

– Mamy o wiele większą świadomość gry. Jeśli przypatrzymy się jak wyglądał mecz z Evertonem w poprzednim sezonie, to dojdziemy do wniosku, że mieliśmy bardzo młodą drużynę. Był Suso, Sterling, Wisdom i Şahin. Wiele znaków pokazuje, gdzie jesteśmy teraz.

– Wciąż upieram się, że potrzebujemy dwóch okienek transferowych, by znaleźć się w wyznaczonym przez nas miejscu. To konieczne jeśli starasz się całkowicie przemienić tożsamość zespołu. Wymaga to czasu. Pewnym jest, że w sobotę zawitamy na Goodison z piłkarzami, którzy mają większe pojęcie o modelu gry, który wprowadzam – zakończył Brendan.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

GUNS 23.11.2013 11:16 #
sorry ale argument z kasą to akurat nie do nas ;)
ManiacomLFC 23.11.2013 12:35 #
też się zdziwiłem, że Martinez wyciąga argument z kasą, a właściwie to dziennikarze zadali to pytanie... przecież nie sposób porównywać nas do City czy Chelsea...
klosiek 23.11.2013 16:24 #
"... ale wszystko bez pieniędzy to nic"

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (0)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com