Oceny według LFC.pl
W niedzielnym spotkaniu na White Hart Lane istniał tylko jeden zespół. Był to Liverpool, który rozbił gospodarzy 5:0 w kapitalnym stylu. Poniżej oceny redakcji za ten występ.
WYJŚCIOWA XI
Simon Mignolet 6
Belg zachował nareszcie czyste konto, ale był dosyć niepewny w kilku sytuacjach. Całe szczęście, że sędzia zauważył faul Soldado na nim w pierwszej połowie, bo różnie mogło się to skończyć. Warto dodać, że Tottenham nie oddał ani jednego celnego strzału w niedzielę.
Glen Johnson 6
Przez dłuższy fragment meczu wydawał się najbardziej zagubionym piłkarzem z pola. Nie zaprezentował się tak dobrze, jak się tego od niego oczekuje. Ofensywa Kogutów nie postawiła jednak wysokich wymagań.
Martin Škrtel 7
O dziwo nie strzelił samobója z okazji urodzin. A już poważnie mówiąc, dobry występ Słowaka, chociaż na tle Sakho zawsze wygląda nieco marniej. Ważne, że na White Hart Lane nie wybuchła w nim tykająca bomba.
Mamadou Sakho 8
Perfekcyjny i przerażający - tak można określić jego grę. Oczywiście to nic nowego, ale bardzo dobrze, że Rodgers zaczął korzystać z usług absolutnie najlepszego obrońcy w klubie. Nawet kosztem Aggera.
Jon Flanagan 8,5
„Flaaaaaanagan! Flaaaaanagan od poprzeczki!” – krzyczał Przemek Pełka po bramce na 3:0. Myślę, że wszyscy krzyczeli z radości, bo ten gol jest po prostu wyjątkowy. Jon nie jest wirtuozem, ale jego ambicja i charakter pozwalają mu rozgrywać tak wspaniałe spotkania.
Lucas 6,5
Nie najgorzej, ale bez fajerwerków. Zdecydowanie odstawał w kwestiach dynamiki od Allena i Hendersona, ale można powiedzieć, że w miarę przyzwoicie zrealizował swoje zadania na boisku.
Joe Allen 8,5
Profesor środka pola. Taki zawodnik to skarb i teraz chyba wszyscy się o tym przekonali. Wcale nie musimy płakać po Gerrardzie i nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na dalszy rozwój Walijczyka, który dopiero się rozkręca.
Jordan Henderson 9
Biegał, podawał, strzelał… A nawet ustawiał resztę w trakcie celebracji trzeciej bramki (obejrzyjcie sobie jego zachowanie w powtórce). W tym sezonie kluczowy dla zespołu, a w ostatnim meczu raz na zawsze zamknął usta wszystkim krytykom. Ciekawe, czy Kyle Walker już się otrząsnął po tej siateczce…
Philippe Coutinho 8
Oglądanie jego gry to czysta przyjemność. Niby bez asysty i bramki, ale praktycznie przy wszystkich trafieniach miał swój udział. Szkoda, że w żadnej sytuacji nie udało mu się strzelić gola, bo zdecydowanie na to zasłużył.
Raheem Sterling 8,5
Najlepszy mecz nastolatka w barwach the Reds. Na skrzydle robił, co chciał z obrońcami Kogutów i ciężko pracował w defensywie. Jedyne, do czego można mieć zastrzeżenia, to brak zimnej krwi pod bramką przeciwnika. Mimo tego przypieczętował w ładnym stylu zwycięstwo.
Luis Suárez 9 - GRACZ MECZU
Co tu dużo mówić? Jeśli ktoś zdobywa 17 goli w 11 meczach, to trzeba tylko i wyłącznie klaskać. Sprawdził się idealnie w roli kapitana i wszystkich zaraził swoją pasją. Obie bramki były efektowne i aż strach się bać, co wymyśli w następnym meczu. Dlatego też ocena nie jest maksymalna.
REZERWOWI
Luis Alberto 7
Nie dostał zbyt dużo czasu, ale zdążył zaliczyć pierwszą asystę w tym sezonie. Widać, że z każdą minutą nabiera pewności siebie.
Victor Moses 6
Ocena wyjściowa.
Komentarze (16)
\/
Przypatrz się uważnie. Nie musi asystować, ale umiejętnie prowadzić grę. Dla mnie najsłabszy w tym meczu był Mignolet. Gościu jest niesamowity na linii, niewielu ma taki refleks, ale musi sporo pracować nad grą nogami, bo zdarzają mu się zdecysowanie za często kiksy. I ja bym się przyczepił co do noty Lucasa, który zagrał moim zdaniem najlepszy mecz w tym sezonie (Zresztą jak większość) ale od wykonywał czarną robote. W tym meczu naliczylem mu z 5-7 przechwytów i to bardzo ważnych bez których wynik nie byłby tak okazały. Teraz nie potracić głupio punktów z Cardiff i pojechać na Etihad sprawić niespodzianke $ity.
YNWA !!!
Powiem tylko tyle..Weź obejrzyj powtórke i zobacz od kogo akcje sie zaczynały, kto je inicjował, kto je rozprowadzał i kto regulował tempo gry.
Ostatnio patrzę na nasz zespół jak na druźynę super bohaterów i każdy ma inne "moce" :D : Suarez czaruje dryblingami, Coutinho posyła magiczne podania, Gerrarda 50-metrowe podania lecą do celu jakby wystąpiło przyciąganie magnetyczne, Sakho powoli zacznie odstraszać napastników swoim nazwiskiem, Henderson zapiernicza bez przerwy jak autobus w "Speed", a Allen puszcza banalne podanie po ziemi, które jakimś cudem omija całą drugą linię rywala i wbrew logice trafia do celu.
Skrtel oceniony niżej niż Sakho tylko dlatego że niedawno strzelił 2 swojaki, zajebiście :D Zagrał bardzo dobrze Skrtel, a błędów popełnił mniej od Francuza :) (właściwie to jeden jedyny - faul na Soldado po którym powinien być karny). Sakho miał aż 2 błędy :D
tyle dobrego że wszystkie 3 byki bez konsekwencji :) obaj dobrze asekurowali bocznych obrońców :)
Allen wyróżniał się świetnym pressingiem i świetną grą w destrukcji.
Badzo dobrze regulował tempo gry.
Co do meczu z Norwich- wow wyłapałeś jeden błąd w ciągu ponad 90 minnut i to ma świadczyć o złymn występie? Co tam, że wteyd stworzył parę fajnych sytuacji i bardzo dobrze rozgrywał piłkę.
Ale tak oczywiście-> tylko do tyłu, na boki i do najbliższego.
Skaho 0,5 w dół za głupie podanie do Mignoleta.