LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 874

Trzy kropki: Mecz z Arsenalem


W sobotnim hicie Premier League na Anfield Liverpool okazał się bezlitosny dla Kanonierów i zapakował im aż pięć bramek, w tym cztery już w pierwszych 20 minutach. O najważniejszych aspektach tego spotkania tradycyjnie mogą Państwo przeczytać w najnowszym wydaniu „Trzech kropek”.

O imponujących pierwszych 20 minutach… (Arvedui)

Być może niektórzy spodziewali się, że spotkanie na szczycie Premier League będzie stanowić taktyczny, wręcz szachowy pojedynek. Być może podobnego zdania był sam Arsène Wenger. Jeżeli tak, to już pierwsze sekundy wyprowadziły go z grubego błędu Liverpool nastawił się raczej na MMA. W ciągu pierwszych 10 minut zestawiony przez Francuza Arsenal zaliczył dwa nokdauny po ciosach Škrtela – kopnięcie i poprawka głową. Kanonierzy wyraźnie nie byli na to przygotowani, a The Reds nie zamierzali na tym poprzestać. Podczas gdy przeciwnik oszołomiony szacował straty, rozpędzeni liverpoolczycy wyprowadzili dwa kolejne ciosy. Po dwudziestu minutach porywającej gry gospodarzy mecz był już rozstrzygnięty. Dzięki piorunującemu rozpoczęciu pozostałe 70 minut można było spędzić za gardą – pojedynczą, gwoli ścisłości – i poświęcić na doskonalenie kontrataków oraz rozmyślania nad meczem z Fulham. Obity rywal nie był już w stanie zagrozić graczom LFC. Szczególnie, że patrząc na rozrzucone na szachownicy pionki, wciąż zastanawiał się, czy zamiast partii katalońskiej, nie lepiej było rozegrać obronę wiedeńską… Każdy mecz mógłby się tak zaczynać, czyż nie?

O niesamowitym rozwoju Sterlinga… (Hulus)

Wszystko w jego życiu i karierze przebiega błyskawicznie. Trafił do Liverpoolu w bardzo młodym wieku. Szybko zaliczył więcej menedżerów niż Gerrard wcześniej w dekadę. Przedarł się momentalnie do składu Rodgersa, by po pół sezonu niemal zniknąć na rok. Nawet zdążył już przejść przez skandale obyczajowe i zaliczyć grę dla Hodgsona w kadrze. O jego występie z Arsenalem powinno się mówić, że nie strzelił pięciu bramek, a tylko dwie. Jeżeli zauważy się jak fatalne obecnie są u niego wykończenie i ostatnie podanie, jego gra wygląda jeszcze bardziej zdumiewająco. Z pewnością mało komu ustępuje szybkością. Kontrola nad piłką, utrzymywanie się przy niej i zastawianie jak u starego ligowca. W defensywie ciągle imponował. Od tego zaczął swój rozwój na początku poprzedniego sezonu, a dziś tylko Henderson lepiej od niego wygląda w pressingu. Bardzo imponuje u niego poprawa wielu elementów gry jednocześnie. Wszechstronny piłkarz w trakcie kreacji.

O przedwczesnym (?) skreśleniu Škrtela… (Stone)

Wzbraniam się przed szukaniem kozłów ofiarnych i przyjmowaniem za pewniki powszechnych fraz kibicowskich. Stąd nie podobała mi się nagonka na Martina oraz narzekania na Lucasa. Słowak potrafi zdominować rywala jak mało kto, odbierając mu ochotę do gry. Uczynił tak wielokrotnie w starciach, w których wygrywaliśmy wysoko, więc nikt nie chwalił wówczas defensorów. Oczywiście błędy popełnia, a i samobóje mu się przytrafiają, jednak obrońca powinien przede wszystkim wykazywać się zaciętością, walecznością i podejmowaniem dobrych decyzji. Škrtel wielokrotnie wykazywał się tymi cechami, a że potrafi jeszcze dołożyć bramki po stałych fragmentach gry, no cóż tylko pozazdrościć takiego defensora. Jedynie gdyby przy rzutach rożnych w naszym polu karnym nie ściągał tak rywali za koszulkę, ale może i na to przyjdzie czas. Ważne, że Słowak Liverpool ma w sercu i potrafi jak prawdziwy gladiator walczyć za hasło „You will never walk alone”. Może na przyszłość nie pozwólmy, aby poczuł się opuszczony.

O zasługującym na wielkie pochwały Rodgersie… (Hulus)

To dobry moment, żeby odejść na moment od chwalenia skuteczności SAS, młodzieńczego polotu Coutinho i Sterlinga, zapału Hendersona, itd. To zwycięstwo wręcz powinno być olbrzymią laurką dla Brendana. Doprowadzenie do sytuacji, w której Liverpool w lutym miażdży lidera i ciągle liczy się w walce o tytuł w kilkanaście miesięcy od bycia tak daleko od tego punktu to nadzwyczajne osiągnięcie. Już nawet poprzedniej wiosny zaczął rozjaśniać niebo nad Anfield, kiedy jego zespół zaczął stawać się jedną z najbardziej skutecznych ekip Europy. Wspaniałym nastawieniem, ciężką pracą i łagodnym podejściem zbudował drużynę zdolną do wszystkiego. Nawet jeśli nie wszystkie klocki do siebie pasowały lub były „uszkodzone”. Pierwsze 20 minut przejdzie do historii klubu i za każdym razem jak będzie wspominane, jego nazwisko będzie wymawiane z uśmiechem.

O tym, kto nas powinien głównie interesować w ligowej tabeli… (Hulus)

Na pewno warto patrzeć na United… dopóki ich jeszcze widać z góry. Na chwilę obecną powinniśmy bacznie patrzeć na Arsenal. Napięty kalendarz oraz trudna do przewidzenia reakcja na sobotnią demolkę dają nam nadzieję na dalsze zmniejszenie dystansu. City i Chelsea kadrowo przerastają wszystkich i gra na kilku frontach w ich przypadku nie generuje tak wielu problemów, ale to nie są nietykalne zespoły. Na pewno po ostatnim zwycięstwie nie mamy powodu by unikać spoglądania w górę. A w dół? Konkurencja nie wygląda w żadnym momencie równie mocno co Liverpool i jeśli mielibyśmy się o coś bać to tylko i wyłącznie o siebie. Na ten moment Everton wygląda na bezzębny bez Lukaku, Tottenham na chaotyczny u Sherwooda, a United zalicza się do tej walki jedynie z przyzwyczajenia.

O środowym starciu z Fulham… (Stone)

Fulham właśnie wywalczyło remis na Old Trafford. W tym sezonie nie jest to wielką sztuką, gdyż Manchester postanowił pobić wszelkie rekordy w rozdawaniu trzech punktów na własnym obiekcie. My na oddawanie oczek pozwolić sobie nie możemy. Gospodarze zapewne będą bronili się dzielnie i im dłużej piłka nie znajdzie drogi do ich bramki, tym trudniej będzie o wygraną. Na szczęście the Reds mają w składzie armaty, które potrafią skruszyć każdy mur. Oby tylko wypaliły jak najwcześniej i kilkukrotnie. Rodgers pewnie już pucuje amunicję mając nadzieję, że wystrzeli jak w meczu z Kanonierami. Oby!

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (8)

CieniaS 11.02.2014 06:58 #
Pierwszy akapit, dwa znaczące błędy:
1) "W ciągu pierwszych 10 minut zestawiony przez Francuza Arsenal zaliczył dwa nokdauny po ciosach głową Škrtela."
Nie wiem co macie z tą głową Skrtela. To samo co przy ocenach, a pierwszą bramkę zdobył nogą.

2)"Po dwudziestu minutach porywającej gry gospodarzy mecz był już rozstrzygnięty. Dzięki piorunującemu rozpoczęciu pozostałe 60 minut..." Chyba nie muszę tłumaczyć.

Do tego pod koniec drugiego akapitu powinno być "imponuje" zamiast "imponuję", w całym tekście kilka widocznych (żeby nie napisać "lekko rzucających się w oczy") powtórzeń.

Ale poza tym ogólnie dobra robota!

P.S. Jeśli przeczytacie i zareagujecie na moje uwagi to możecie oczywiście skasować ten post. Zwykłe "dzięki" mi wystarczy ;)
PiotrekLFC8Gerro 11.02.2014 07:40 #
"Kontrola nad piłką [...] jak u starego ligowca"
Ciężko się z tym zgodzić :D chyba że umiejętność biegania z piłką nie zalicza się do kontroli. Sterling koszmarnie wypuszcza sobie piłkę, większość setek marnuje nie do końca dlatego że nie umie strzelić obok bramkarza. On je marnuje już w momencie przyjęcia piłki (które często jest wypuszczeniem jej na 30m). Co mecz musi obowiązkowo wybiec raz czy dwa za końcową linię przez to że nie potrafi wyczuć jak mocno może wypuścić piłkę :) To jest zdecydowanie do poprawy i póki się tego nie nauczy to nie będzie można z czystym sumieniem powiedzieć że ma świetną kontrolę piłki. Wzorem dla niego powinien być Robben który potrafi doskonale ocenić to jak dużo wolnej przestrzeni ma przed sobą i idealnie wypuszcza piłkę z taką siłą, że zawsze do niej zdąży przed rywalem/linią końcową :)
Arvedui 11.02.2014 07:42 #
Już. Nie zdradzając redakcyjnych tajemnic, powiem tylko, że najgorzej sprawdza się własne teksty ;)
andrz3j89 11.02.2014 08:04 #
PiotrekLFC8Gerro :"Sterling koszmarnie wypuszcza sobie piłkę, większość setek marnuje nie do końca dlatego że nie umie strzelić obok bramkarza. On je marnuje już w momencie przyjęcia piłki (które często jest wypuszczeniem jej na 30m). "

widziałeś jego przyjecie przy bramce na czubek buta ?? nie mam pytań
PiotrekLFC8Gerro 11.02.2014 08:06 #
@andrz3j89 a znasz powiedzenie "jedna jaskółka wiosny nie czyni"? :D to że raz czy dwa razy mu się uda to o niczym nie świadczy. "starzy ligowcy" o których mowa w tekście mylą się co najwyżej raz na 10 takich zagrań, a on w co drugim tego typu ma problem z panowaniem nad piłką :)
andrz3j89 11.02.2014 08:15 #
no może z porównaniem przesadzili ale trzeba oddać chłopakowi ,że robi postępy i zdecydowanie podnosi swoje umiejętnośći. W meczu nie wyglądał jak jeżdziec bez głowy i zrobił swoje. Dobrze,że w meczu na szczycie nie spala sie i gra swoje :) Pozdro oby z fulham grał tak samo.
PiotrekLFC8Gerro 11.02.2014 08:21 #
Oczywiście, nikt mu nie odmawia postępów :)
oby tak dalej się nam rozwijał, to wreszcie doczekamy się w tym klubie klasowego skrzydłowego :P
Lyzwa7 11.02.2014 08:27 #
Z kontrolą piłki Sterlinga jest tak, że potrafi świetnie przyjąć trudną piłkę i źle prostą, słuszna uwaga, że często za mocno sobie wypuszcza, ale młody jest i się nauczy :)
Już sobie wyobrażam co się będzie działo jak małolat ulepszy ostatnie podanie i wykończenie...

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic