LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1071

Oceny według LFC.pl


Zawodnicy the Reds po dość sielankowym meczu z Arsenalem, wzięli udział w prawdziwym dreszczowcu. Dzięki bramce Stevena Gerrarda w końcówce, odnieśli niezwykle ważne zwycięstwo nad drużyną Fulham. Poniżej oceny redakcji za to bardzo emocjonujące spotkanie.

WYJŚCIOWA XI:

Simon Mignolet 6 – Nic nie mógł zrobić przy utracie pierwszego gola i niewiele przy drugiej bramce dla The Cottagers. Najpierw musiał być świadkiem samobója Touré, później zaś niepewnej interwencji Škrtela. Pojawiły się głosy, że powinien wyjść z bramki przy dośrodkowaniu Riethera, jednak przed sobą miał dwóch obrońców, w tym Słowaka, który powinien był wybić piłkę. Niestety przez swoje zachowanie w polu z poprzednich meczów, Belg jest obwiniany nawet w sytuacjach, w których nie napsuł krwi drużynie.

Jon Flanagan 6 – Dobrze grał w obronie, niestety – im bliżej bramki przeciwnika, tym bardziej gubił się w zagraniach. Ale biorąc pod uwagę całokształt występu, było całkiem w porządku.

Martin Škrtel 6 – Niestety drugi gol obciąża głównie jego konto. Jednak nie będę się znęcał nad bohaterem meczu z Kanonierami i to bynajmniej nie za zasługi z poprzedniego pojedynku. Słowak miał w końcu bardzo utrudnione zadanie w związku z problemami swojego partnera z obrony. Wielokrotnie musiał naprawiać błędy Touré, przez co można było pomylić waleczność z chaotycznością w jego interwencjach.

Kolo Touré 4 – Pierwsza połowa była po prostu straszna. Mroczna wersja Brendana Rodgersa nazwała by pewnie podobną postawę – absolutnie beznadziejną. Piłka wpakowana do własnej bramki była niestety tylko zapowiedzią dalszych potknięć. Ustawianie się Iworyjczyka wielokrotnie powodowało niepotrzebny zamęt w szeregach obronnych Liverpoolu. Krycie również nie należało do jego mocnych stron. Na mały plus, że przy takim starcie kompletnie się nie załamał i powoli odbudowywał pewność siebie. Niestety w najbliższych meczach czeka Kolo odpoczynek na ławce, a szkoda, bo bardzo lubię tego jegomościa.

Aly Cissokho 6 – Poprawny występ. Jak zwykle szału nie robiła postawa w ofensywie Francuza. Z drugiej strony jego mocno bite dośrodkowania, mogły przy odpowiedniejszych wiatrach zagrozić rywalowi. W obronie było już znacznie lepiej.

Steven Gerrard 8,5GRACZ MECZU – Zabawne, jak kilkoma występami można radykalnie zmienić poglądy dotyczące gry zawodnika. Z piłkarza, którego trzeba w końcu posadzić na ławce, kapitan Liverpoolu przeistoczył się w niezbędny element układanki Rodgersa. Świetna asysta, poprzedzona upadkiem i szybkim powrotem do pionu, staje się wręcz symboliczna w tej sytuacji. W decydującym momencie meczu Stevie po raz kolejny udowodnił, że można na nim polegać, wykorzystując karnego. Do tego należy dołożyć solidną grę w obronie. Rewelacyjna postawa i gol decydujący o wyniku przesadzają o tym, kto dzielił i rządził na Craven Cottage.

Jordan Henderson 5,5 – Starał się wykonywać czarną robotę, niestety bez specjalnego błysku czy efektu.

Philippe Coutinho 7,5 – Brazylijczyk był dosyć aktywny w ofensywie. Starał się szybko i efektownie rozgrywać akcje z Suárezem. Ponadto sporo pomagał w grze obronnej, czego efektem było kilka udanych odbiorów. Strzelony gol na pewno pozytywnie wpłynie na postawę Philippe w dalszych spotkaniach.

Raheem Sterling 6,5 – Szkoda, że przygasł nieco w drugiej połowie. Z początku próbował udzielać się pod polem karnym drużyny Meulensteena, później skupił się raczej na utrudnianiu życia przeciwnikowi. Występ na zdecydowanie niższym poziomie niż ten z Arsenalem, ale i tak nie było dramatu.

Luis Suárez 7,5 – Mocno angażował się w niemalże każdym aspekcie gry the Reds. Przyznaję, że bardzo podoba mi się nasz nowy Urugwajczyk. Może i brakuje niektórym bramek El Pistolero, jednakże widać, że kwestią czasu jest, kiedy Luisowi uda się umieścić piłkę w siatce. Tu nie jest kluczowa forma zawodnika, a zwykły pech – czego dowodem może być słupek z 61. minuty czy akcja, gdzie nie wykorzystał rzutu wolnego. Tak naprawdę można by podawać w nieskończoność przykłady jego geniuszu, jak przy sytuacji, gdzie w nieszablonowy sposób minął Riethera.

Daniel Sturridge 8 – Muszę się przyznać, że jestem w tym momencie chyba jedyną osobą na Ziemi, którą irytowały niektóre zagrania Anglika. Jednak samolubność nie powinna przysłaniać tego, jak dobre było to spotkanie w jego wykonaniu. Nawet przez chwilę przeszła mi myśl, żeby to on został zawodnikiem meczu. W końcu oprócz zdobytej bramki z pierwszej połowy, miał większy lub mniejszy udział przy pozostałych trafieniach. Po jego podaniu gola zanotował Coutinho, poza tym wywalczył niezwykle ważny rzut karny. Zadecydował niuans w postaci wykorzystania jedenastki przez kapitana i tym samym bezpośrednie przesądzenie przez niego o wyniku.

João Carlosa Teixeira 6,5 – Nieważne, że nie przyczynił się w jakiś szczególny sposób do wygranej the Reds. Istotne jest za to, że pokazał się z dobrej strony. Żywiołowy występ, w którym stanął nawet przed dobrą okazją do strzelenia gola.

Daniel Agger – ocena wyjściowa – Niewiele miał czasu na wyróżnienie się w tym spotkaniu, ale miło było zobaczyć Duńczyka z powrotem na boisku.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

Davvid8 14.02.2014 13:43 #
Skrtel był też źle ustawiony przy samobóju Toure. Obaj zagrali dramat patrząc na popełnione błędy i klasę rywala. Oby już w tym zestawieniu środek obrony nie wystąpił.
dannydt 14.02.2014 15:00 #
Dziwi mnie postawa Kolo. Miał pomagać doświadczeniem a to on robi największe błędy. Po pięknej bramce był już całkiem nieprzytomny, ta jego reakcja (a właściwie brak) po staranowaniu Dowda hahaha
AgentTomek 14.02.2014 15:08 #
Rozjechał sędziego i nawet tego nie zauważył ( albo uciekł z miejsca zdarzenia ), bramka cudowna. Swoją drogą to Mignolet powinien się tego spodziewać- jak nie Skrtel to Toure co jakiś czas oddają strzały na jego bramkę. Jakby to Torres strzelał to ok, można być spokojnym, ale nasi obrońcy mają lepsze wykończenie!! :)
fellipe1892 14.02.2014 19:06 #
Flanagan cala 2polowe spedzil Na polowie Fulham i byl aktywny 6.5, a Teixeira znalazl Sturrige'a w polu karnym wiec jak najbardziej mial udzial w tej decydujacej bramce, reszta spoko
ManiacomLFC 15.02.2014 11:46 #
serio? Flanagan jak dla mnie grał znacznie lepiej w ataku niż w obronie, gdzie nie nadążał wracać

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo