LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1049

Trzy kropki: Mecz z Southampton


W sobotę Liverpool, wygrywając z Southampton, przełamał swoją słabość do stadionu St. Mary’s. W dzisiejszych „Trzech kropkach” możecie Państwo znaleźć ocenę zarówno indywidualnych osiągnięć, jak i ruchów taktycznych ze strony The Reds.

– O ogólnym przebiegu meczu… (Kinio25LFC)

Starcie, moim zdaniem najważniejsze i najbardziej prestiżowe w sobotnim dniu rozgrywek 28. kolejki, można by firmować jako pojedynek dwóch uznanych pięściarzy: szybkiego i zwinnego z dobrze zbudowanym, barczystym, ale na glinianych nogach. Nie powinno nikogo dziwić, że Rodgers pozwolił w pierwszej połowie wyszumieć się, wybiegać szybkim i dobrze usposobionym zawodnikom gospodarzy, którzy potrafią grać naprawdę ładną piłkę. Wydaje mi się, że ich dominacja była częścią misternie ukutego planu, w wyniku którego po przerwie, ten szybki i zwinny pięściarz padł ofiarą własnych możliwości i dwa razy wylądował po gongu na deskach. Ten mecz, mimo, że już wkrótce wszyscy o nim zapomnimy, pokazał nam wszystkim coś, co będzie udręką Mourinho i szkoleniowca Manchesteru City: Liverpool potrafi zaadoptować swoją taktykę do zmieniających się warunków i okoliczności, przez co dopiero jako druga ekipa w tym sezonie zdołał wbić mocnej, dobrze usposobionej drużynie Southampton więcej niż dwa gole, nie tracąc przy tym żadnego.

– O przerwanych seriach Suáreza i Sturridge’a… (Raf)

To chyba było najdłuższe 31 dni w życiu Urugwajczyka. Od meczu z Evertonem dwoił się i troił, a piłka i tak nie chciała wylądować w siatce. Na szczęście w przypadku El Pistolero brak goli nie jest równoznaczny z brakiem formy czy przydatności na boisku. Bowiem tak drużynowo grającego numeru siedem Liverpoolu nie widziałem nigdy wcześniej. Zobaczyłem natomiast świetnego piłkarza biorącego odpowiedzialność za grę całego zespołu i przede wszystkim dojrzałego człowieka. Trafienie w 100. meczu w koszulce the Reds stanowi jedynie miły dodatek. Jeśli chodzi o przerwaną serię Anglika, to w oczach kibica raczej stanowi to detal, w oczach samego Daniela zapewne koniec świata. I dobrze, dawno nie mieliśmy dwóch tak niezwykle ambitnych napastników.

– O przetasowaniu drugiej linii w diament… (Kinio25LFC)

Trudno powiedzieć, kto zrobił różnicę. Przecież Allen naciskał tylko przez 20–30 minut, Henderson zaprezentował się raczej przeciętnie a Gerrard przez cały mecz posłał może ze dwa swoje firmowe 40-metrowe crossy. Najwyraźniej jednak, ten pozorny chaos, po przerwie dodatkowo wzmocniony wypoczętym, gibkim Sterlingiem, ustawionym wyjątkowo w miejsce klasycznej dziesiątki, wypalił i całkowicie zdominował taktyczną przewagę, jaką w pierwszej połowie w środku pola mieli gospodarze. O ironio, tym razem trudno jednoznacznie osądzić, kto w zmodyfikowanej na kształt popularnego w formacjach 4-4-2 i 4-1-3-2 diamentu był tym, który emanował największą klasą. Wydaje się, że słowo dnia, najlepiej oddające stan rzeczy po przerwie, to kolektyw.

– O bezbarwnym Coutinho… (Nooldir)

Forma Philippe Coutinho w tym sezonie pozostawia według większości kibiców sporo do życzenia, a jednak miejsce w składzie Brendana Rodgersa Brazylijczyk ma gwarantowane. Wyniki nie są gorsze, kiedy Coutinho jest na boisku, skąd więc fala krytyki? Jesteśmy rozpieszczeni. Po wspaniałych pierwszych meczach w barwach LFC łatwo było zapomnieć o wieku Brazylijczyka i prostym fakcie, że on wciąż się uczy. Dziś od niespełna 22-latka kibice wymagają magii w każdym spotkaniu i ciężko im się dziwić. W 12 meczach 2012/2013 Coutinho zaliczył 3 gole i 4 asysty, obecnie po 25 meczach ma ich odpowiednio 3 i 5, chociaż strzelać próbuje częściej. Strach pomyśleć ile bramek miałby Liverpool, gdyby Philippe operował na poziomie z poprzedniego sezonu. Z rewolwerowca, który jednym zagraniem wysyła przeciwnika do piachu, Coutinho powoli zmienia się w doświadczonego żołnierza frontowego. Podaje i dośrodkowuje częściej i celniej, a także częściej odbiera piłkę rywalom, częściej jest przez nich faulowany. Na małego Brazylijczyka spada ostatnio dużo krytyki, ale to on może okazać się cichym bohaterem tego sezonu. Wszystko, czego potrzebuje to zaledwie – a może aż – kilka bramek dla podkręcenia statystyk.

– O pierwszym od XIX wieku czystym koncie na wyjeździe w lidze… (Raf)

Trzeba przyznać, że obrońcy the Reds zachowywali się czasami tak, jakby byli niezwykle przesądni i uważali, że jak ich drużyna nie straci w głupi sposób bramki, to nie wygra spotkania. Tak więc przez ten czas przeżyliśmy tak „wspaniałe” chwile, jak: asystę Touré, samobójcze trafienie Iworyjczyka, zapasy Škrtela i wiele, wiele innych momentów, od których łezka kręci się w oku. Na szczęście zero z tyłu w takim meczu to pozytywny prognostyk przed kolejnymi, kluczowymi spotkaniami. W końcu solidna obrona może Nam dać lub odebrać szansę na mistrzostwo

– nadchodzącym starciu z ekipą Davida Moyesa (?)… (Nooldir)

W najpiękniejszych snach nie przypuszczałem, że własne proroctwo o destrukcyjnym wpływie Moyesa na United sprzed startu rozgrywek spełni się co do joty. Skali i tempa upadku United nikt nie przewidział, podobnie jak tak dobrej gry Liverpoolu. Dlatego mam problem ze zbliżającym się wyjazdem na Old Trafford. Z jednej strony wszystko jest przygotowane, aby pokonać odwiecznego rywala, nawiązać do wielkiej wygranej z 2009 roku i pokazać wszystkim, że Liverpool wraca na należne sobie miejsce, przez dwie dekady okupowane przez ekipę Sir Aleksa Fergusona. Cichy głos z tyłu głowy mówi jednak: „Czy to nie byłoby zbyt piękne?”. Odpowiadam sam – nie. Nie bójmy się faktu, że jedziemy na Old Trafford jako wicelider, z najlepszą ofensywą i kapitanem w lidze, czyli słowem – jako faworyt. Porównanie sezonu obu ekip pokazuje, że w teorii trudniejszy wyjazd czekać będzie Liverpool w meczu z West Hamem. Liverpool jedzie na Old Trafford po trzy punkty i chociaż to zupełnie nowa sytuacja, obyśmy szybko się do niej przyzwyczaili.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

777daw 03.03.2014 17:54 #
Też uważam że nie ma co krytykowac Cou bo gra dobry sezon na rownym poziomie i czasem zdarzaja mu sie przeblyski geniuszu z czego wychodza piekne asysty

Pozostałe aktualności

Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagać z Tottenhamem  (8)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (2)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com