Marsh: Jeszcze nic nie osiągnęliśmy
Mike Marsh, trener Liverpoolu, mimo ostatnich sukcesów klubu podkreśla, że celem na ten sezon pozostaje awans do Ligi Mistrzów. Zdaniem Marsha the Reds muszą mieć mentalność mistrzów, by w ostatnich dziewięciu spotkaniach utrzymać miejsce w pierwszej czwórce Premier League.
W poprzednim spotkaniu podopieczni Brendana Rodgersa pokonali Manchester United 3:0. Marsh podkreśla, że to świetny wynik choć zwraca uwagę, iż myśli zespołu skoncentrowane są już na Cardiff.
– W zasadzie jeszcze nic nie osiągnęliśmy. Mamy dziewięć spotkań do końca sezonu, które zdecydują o naszym udziale w Lidze Mistrzów.
– Na początku sezonu chcieliśmy zakończyć ligę w pierwszej czwórce i tak jest na ten moment. Wszystko, co uda nam się osiągnąć więcej będzie dla nas bonusem.
– Skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Chcemy wygrywać wszystkie spotkania.
– Pozostało dziewięć meczów do końca ligi i chcemy zdobyć tyle punktów ile można wywalczyć. Nasze założenia nie zmieniły się od początku sezonu.
– Obecnie jesteśmy na drugim miejscu w lidze i wszystko jest na dobrej drodze by powrócić do Ligi Mistrzów. Każdy lepszy wynik będzie dla nas fantastycznym osiągnięciem.
– Ostatnim razem, gdy Liverpool zdobywał tytuł, spodziewaliśmy się wygranej.
– Nie sądzę by coś się zmieniło z dnia na dzień, zespół konsekwentnie myśli o tym by wygrywać mecze.
– Staramy się utrzymać to podejście i sposób gry.
– Liverpool zawsze był wspaniałym klubem ze świetnymi zawodnikami w składzie i zawsze od tego zespołu oczekiwano zwycięstw.
– Wygrana na wyjeździe z Manchesterem była wspaniałym osiągnięciem – powiedział Marsh odnosząc się do poprzedniego spotkania ligowego rozegranego na Old Trafford.
– Odprężyłem się dopiero, gdy Manchester grał w dziesiątkę. Kluczem do wygranej była ciężka praca zawodników przez całe spotkanie. Przez niemal cały czas graliśmy dobrze. Codzienna praca na treningach przyniosła efekt.
– Piłkarze byli genialni. Zagrali w stylu jakiego wymaga od nich menadżer.
– Jesteśmy zespołem na który dobrze się patrzy. Nie zapominajmy jednak, że to wszystko ma swoje podłoże w ciężkiej pracy. Niektórzy zawodnicy szybciej niż inni załapali nasz styl gry. Pozostali doszli do tego poprzez wielką pracę na treningach.
Marsh był częścią zespołu, który zdobył ostatni tytuł dla Liverpoolu. Do sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny 44-latek dołączył w 2012 roku.
– Mamy znakomity sezon. Czerpię wielką przyjemność z każdej minuty tegorocznych rozgrywek.
– Możliwość ujrzenia reakcji fanów takich jak te w niedziele sprawiają, że człowiek czuje się dumny z bycia częścią tego zespołu.
– Również stałem się lepszym trenerem na przestrzeni ostatnich 18 miesięcy – zakończył Marsh.
Komentarze (4)
Lubię to!
Z drugiej strony, po raz pierwszy od 4 lat(albo i więcej), gramy dobrze(a nawet bardzo), gramy o pełną pulę w lidze, wygraliśmy 3:0 na OT(niezależnie od formy UTD), mamy 5 wygranych z rzędu, nie przegraliśmy w lidze od początku roku, więc będę korzystał z prawa, do hurraoptymizmu, przez cały tydzień, bo nikt mi nie da gwarancji, że ten stan będzie trwał wiecznie :)
Co do postawy piłkarzy, to jestem dziwnie spokojny. Nawet jakby w Walii Nam nie szło, to czuję, że kapitan przypomni sobie jak wali się bomby z 30 metrów. Steven po prostu uwierzył w mistrzostwo. Ja też wierzę! Jak Steven zwietrzył okazję, to jak ten pies gończy dorwie zwierzynę i rozszarpie na strzępy :)
Czekamy 24 lata, to zdecydowane za dużo :)
C'mon The Reds!