LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1037

Trzy kropki: Mecz z Cardiff City


W połowie przerwy między meczami Liverpoolu mamy przyjemność zaprezentować Państwu naszą autorską kolumnę – „Trzy kropki”. Tym razem redaktorzy LFC.pl omawiają aspekty pojedynku z Cardiff, wyjątkowo pomijając jednak wyborny duet SAS.

– O ogólnym przebiegu meczu… (Raf)

Można powiedzieć, że miniona kolejka może stanowić pewnego rodzaju wizytówkę Premier League. 42 gole to sporo, a w którym meczu miałoby paść więcej bramek, niż w tym z udziałem the Reds? Spotkanie zaliczane to kategorii „must win” napędziło lekko stracha kibicom Liverpoolu. Zaczęło się od katastrofy, kiedy Cardiff potrafiło dwukrotnie wyjść na prowadzenie. Jednak trzech piłkarzy szybko potwierdziło, dlaczego to ich najskuteczniejszy sezon w lidze. Suárez ustrzelił hat-tricka, Škrtel dublet, a i Sturridge coś dodał od siebie. Jakby to powiedzieli Rosjanie: ta gra była i smieszna i straszna.

– O przespanym pierwszym kwadransie… (Ziaja)

Miałem dejà vu; nasza gra z początku meczu wyglądała jak odbicie lustrzane meczu przeciwko Hull. Gracze Liverpoolu wyglądali tak, jakby słabo się rozgrzali przed meczem, a w miarę upływu czasu wyglądali coraz lepiej i płynniej. Coutinho najlepiej wszedł w mecz, starał się, pokazywał do gry, był dynamiczny w przeciwieństwie do reszty. O ile każdy z każdą minutą wyglądał coraz lepiej, to Gerrard przez cały pierwszy kwadrans sprawiał wrażenie nieobecnego, fatalnie ustawił się przy pierwszym golu dla Cardiff oraz zarobił bardzo łatwo żółty kartonik za głupi i niepotrzebny faul. Zwróciłem uwagę na jeszcze jedną rzecz, w pierwszym kwadransie notowaliśmy mnóstwo niecelnych podań, gdzie narażaliśmy się na głupie kontry. A to wszystko wynikało z bardzo słabej ruchliwości zespołu.

– O serii sześciu ligowych zwycięstw… (Kinio25LFC)

Od czasów Rafy Beníteza, z naciskiem na legendarny już w oczach kibiców The Reds sezon 2008/2009, chyba nikt nie spodziewałby się po Liverpoolu takiej serii, do tego w drugiej części sezonu, która do momentu przybycia Brendana Rodgersa zazwyczaj nie była w naszym wykonaniu porywająca. Mało tego, że sześć zwycięstw z rzędu – jesteśmy jedyną niepokonaną drużyną w BPL licząc od 2014 roku! A przecież na boku obrony gra młody Flanagan, nie kupiliśmy ani Diego Costy, ani Mychitariana czy Konoplanki. Liverpool jest w gazie i rywale już teraz jawnie się nas boją. Jeśli menedżer, który poskładał z dostępnego materiału kolektyw zdolny do walki o mistrzostwo, mądrze wyda latem domniemane grube miliony, jakie na niego czekają, sklepy już teraz mogą startować z limitowaną edycją „mistrzowskich” koszulek. Brawo sztab, brawo zawodnicy!

– O ofensywnie usposobionym Johnsonie… (Raf)

Glen przeszedł w tym sezonie od piekła do… no powiedzmy, że póki co do czyśćca. Najpierw krytykowano go za ogólną dyspozycję, później odmawiano prawa do przedłużenia kontraktu. Jak się okazało, przez dłuższy czas musiał radzić sobie z kontuzją. Zapowiedział, że po rehabilitacji czuje się silniejszy i w tym meczu na pewno to potwierdził. Był to bez wątpienia najlepszy występ Anglika w tym sezonie. Najpierw zaliczył asystę, później dwa kluczowe podania, również zakończone golami. Aż przypomniał mi się świetny występ przeciwko Chelsea – i tu znów nawiążę do rosyjskiego – bo aż chciało mi się krzyknąć, jak w słynnym komentarzu do tamtej cudownej bramki: Żonson, Żonson, ŻONSON!!!

– O walce o wyjściowy skład „Coutinho vs Sterling”… (Kinio25LFC)

Trudno mówić tu o walce, gdyż w przypadku Rodgersa górę wzięła zimna kalkulacja faktów i wachlarza możliwości, jakie dają obydwaj zawodnicy w formacji 4-4-2 z typowym diamentem w środku pola. Sterling nie zagrozi Coutinho, a ten drugi nie zagrozi Anglikowi urodzonemu na Jamajce. To dwa piłkarskie światy, które menadżer spaja ze składem w zależności od tego, czy chce dobić już zabieganego rywala czy też planuje zdemontować autobus, jaki coraz to częściej w meczach z nami usiłują parkować drużyny przyjezdne, zwłaszcza te z dolnej części tabeli. We wspominanym przeze mnie wcześniej sezonie 2008/2009, mistrzostwo w opinii wielu przegraliśmy właśnie z „ogórkami”, którym często udawało się remisować z Liverpoolem. W tym sezonie, bez znaczenia, czy w kwestii walki o Big4 czy o tytuł, widać wyraźnie, że klub z Anfield nie chce popełnić tego błędu. A Sterling i Coutinho, właśnie ze względu na swoją różnorodność, umiejętnie w tym pomagają.

– O nadchodzącym pojedynku z Sunderlandem… (Ziaja)

Trzy punkty! Każdy inny wynik… znamy tę przyśpiewkę. Z nami nie zagra Borini, który w ostatnim czasie jest w dobrej formie, a wygląda na to, że Adam Johnson już nie gra na tak wysokich obrotach jak to robił w styczniu. W poprzednim meczu Sunderland grał z bardzo słabym Norwich, które zdominowało mecz, a Sunderland oddał tylko dwa strzały. Marzy mi się czyste konto i kolejny dobry występ Johnsona, ale wiadomo, jak to jest. Obrona lubi dostarczyć kibicom niepotrzebnych emocji, a Johnson im dalej od bramki tym lepszy. Wiadomo: mecz meczowi nierówny, ale powinniśmy zgnieść Sunderland, tym bardziej, że ekipa Gusa Poyeta lubi komplikować sobie sprawy, łapiąc dużo czerwonych kartek w głupi sposób.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

Rewo92 25.03.2014 01:32 #
Też zawsze mi się przypomina ŻONSON jak Glen przy polu karnym jest :D
PiotrekLFC8Gerro 25.03.2014 08:34 #
"Trzy kropki" to taki fajny "przełącznik" z ostatniego meczu na kolejny. Wspomnienie o przebiegu meczu, zwrócenie uwagi na zawodników wyróżniających się w meczu, jakiś dodatek do ogólnych rozważań i wreszcie przejście do kolejnego spotkania :)
Taki fajny schemat który właściwie kończy pewne dyskusje o tym co było i nakierowuje na kolejny mecz (jak to mówi Brendan: myślimy tylko o następnym meczu) :)
Dobrze się to czyta

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (5)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (5)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic