Oceny według LFC.pl
Zapraszamy do zapoznania się z ocenami serwisu za wczorajszy występ Liverpoolu w Madrycie. Podopieczni Brendana Rodgersa przegrali z dziesięciokrotnym zdobywcą Pucharu Europy 0:1.
Simon Mignolet 8 – Belg był pewny w swoim fachu między słupkami. Zaliczył kilka świetnych obron, utrzymujących Liverpool przy życiu, interweniując m.in przy strzałach Jamesa, Ronaldo czy Bale’a. Można jednak odnieść wrażenie, że jego preferencje do dryblingu z napastnikami drużyn przeciwnych, mogą wkrótce zakończyć się, jak w przypadku Artura Boruca w zeszłym sezonie.
Alberto Moreno 6,5 – Dobrze rozpoczął swoją karierę w Liverpoolu i mimo kilku błędów, wydaje się jednym z najbardziej obiecujących transferów Rodgersa. Grał mądrze, umiejętnie utrzymywał się przy piłce i jako jedyny spośród the Reds oddał celny strzał w kierunku bramki Casillasa.
Kolo Touré 8 – GRACZ MECZU – Iworyjczyk, który nie otrzymuje wielu szans na grę w tym sezonie, po raz kolejny nie zawiódł, gdy boss desygnował go do wyjściowej jedenastki. Był pewnym punktem zespołu, prawdziwym liderem defensywy. Kilkukrotnie świetnie blokował piłkę w polu karnym, a nawet pokusił się o niezły drybling w pierwszej połowie.
Martin Škrtel 7 – Zaliczył „wielbłąda” w pierwszej połowie, co mogło poskutkować bramką Cristiano Ronaldo, ale w końcowym rozrachunku Słowaka należy ocenić pozytywnie za występ na Santiago Bernabéu.
Javier Manquillo 6,5 – Hiszpan pokazuje swój potencjał, ale trzeba zadać sobie pytanie, czy będzie dla menadżera lepszym wyborem na prawej obronie, gdy z wypożyczenia powróci Andre Wisdom? Javi czasami zbyt łatwo traci koncentrację na boisku, aczkolwiek na spory plus trzeba ocenić jego zwycięskie pojedynki 1-1 z graczami Królewskich.
Lucas Leiva 7 – W ostatnim czasie nie ma łatwego życia w klubie i rzadko widzimy Brazylijczyka na boisku. Jego doświadczenie było widoczne zwłaszcza w początkowym etapie meczu, gdy zapewniał Liverpoolowi potrzebny spokój przy rozegraniu i wyprowadzaniu piłki.
Emre Can 6,5 – Na początku grał dość nerwowo i chaotycznie, ale z minuty na minuty nabierał pewności siebie. Kilkukrotnie udanie odbierał piłkę, ale nie ustrzegł się również strat. Został zmieniony przez Coutinho w drugiej połowie.
Joe Allen 6 – Walijczyk mógł nieco frustrować swoją postawą w Madrycie. Szczególnie przy okazji kontr i niewielu z akcji ofensywnych, gdzie nie mógł odnaleźć się z przodu. Jego bilans strat i odbiorów wyszedł mniej więcej na zero, jednakże trzeba przyznać, że od Joego oczekuje się więcej.
Adam Lallana 6,5 – Były piłkarz Southampton zaliczył lepszy występ w drugiej połowie, nabierając większej pewności w swoich poczynaniach.
Lazar Marković 5,5 – Ciężki start zalicza niezwykle utalentowany Serb w barwach Liverpoolu, gdy kibice ciągle przypominają o sumie oscylującej wokół 20 milionów funtów zapłaconych Benfice za ten transfer. Trudno było mu zdziałać coś indywidualnie w pierwszej połowie, próbował pojedynków szybkościowych z obrońcami Realu, lecz z marnym skutkiem. Zapisał na swoim koncie fajną akcję w drugiej połowie, gdy wyszedł z piłką z własnej połowy i dopiero faul Jamesa przerwał rajd 20-latka. Wciąż czekamy na więcej od Lazara.
Fabio Borini 6,5 – Mógł grać w barwach Sunderlandu czy QPR, lecz walczył o swoje na Anfield i poprowadził przednią formację Liverpoolu na Bernabéu. Miał naprawdę niewdzięczne zadanie, gdyż w zasadzie przez większość meczu był izolowany i odcięty od podań. Był ruchliwy, waleczny i zostawił dużo serca na boisku.
Raheem Sterling 6 – Zastąpił Markovicia i otrzymał szansę w ostatnich 20 minutach. Niewiele na dobrą sprawę zmienił w grze Liverpoolu.
Steven Gerrard 6 – Kapitan nie zainspirował zespołu do specjalnie odważniejszej gry, przy skromnym prowadzeniu Realu. Zbyt często starał się grać długimi piłkami do przodu.
Philippe Coutinho 6 – Wszedł do środka pola za Cana, ale podobnie jak Sterling miał tego dnia niewielki wpływ na poprawę jakości gry the Reds.
Komentarze (16)
Nie po tych błędach, które Słowak popełniał.
Davvid8 - Kolo zawinił przy golu ale uratował drużynę od 10 następnych tak więc się wyzerowało :v
Słuszna uwaga,że Marković grał w drugiej połowie lepiej niż Fabio i Adam.
Przecież grał dobry mecz.