Boss: Z Evertonem pokażemy siłę
Brendan Rodgers jest przekonany, że Liverpool jest gotowy do zademonstrowania swojego postępu w tym sezonie, kiedy staną twarzą twarz z Evertonem w 224 derbach Merseyside.
The Reds czeka krótka wyprawa na drugi koniec Stanley Park. Środowe zwycięstwo 2:1 z Boltonem w ramach rozgrywek FA Cup jest dobrym prognostykiem przed derbami.
Posucha z pierwszej połowy sezonu odchodzi powoli w niepamięć, a piłkarze Rodgersa odnieśli tylko jedną porażkę w ostatnich trzynastu meczach we wszystkich rozgrywkach.
Zespół jest jedną z ostatnich 16 drużyn w FA Cup, wciąż walczy w Lidze Europejskiej, a w klasyfikacji ligowej jest już tylko 4 punkty za miejscem gwarantującym udział w Lidze Mistrzów.
- Czasem podchodzisz do spotkania i okazuje się, że twoja forma gdzieś wyparowała. Teraz przystępujemy do naszych spotkań z bardzo dobrym nastawieniem i czujemy się silni - Rodgers powiedział talkSPORT.
- Jesteśmy bardzo mocni psychicznie. Pod wodzą Neila Lennona, Bolton nie przegrał meczu na własnym stadionie. Zaimponowało mi jak odpowiedzieliśmy na stratę bramki.
- Piłkarze pozostali spokojni, a jakość naszej gry tylko rosła.
- Derby to wspaniałe mecze. Już od trzech sezonów mogę w nich uczestniczyć. Całe miasto żyje tymi pojedynkami, czuć to w powietrzu.
- Spodziewam się niezapomnianej atmosfery na Goodison. Pojedziemy tam i spróbujemy podtrzymać naszą passę.
- To oczywiste, że przez cztery pierwsze miesiące sezonu, nawet nie zbliżyliśmy się do poziomu, na którym potrafimy grać.
- Po porażce z Crystal Palace byliśmy zmuszeni odwrócić fortunę na naszą stronę, sytuacja wymykała nam się z rąk. Nie było w nas waleczności.
- Przegrana z Manchesterem United była dla nas punktem zwrotnym. Nie zdołaliśmy wtedy wygrać, ale można było zauważyć, że znów zaczęliśmy tworzyć okazje bramkowe. Od tamtego wieczora nasze występy stawały się tylko lepsze i lepsze.
- Wiedzieliśmy, że przed nami była długa droga, żeby znów liczyć się w walce o najlepszą czwórkę ligi. Czeka nas jeszcze wiele pracy, a nasze najlepsze występy są jeszcze przed nami.
Komentarze (4)