LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1140

Henderson: Trofea są możliwe


Jordan Henderson udzielił wyczerpującego wywiadu, w którym podzielił się swoimi odczuciami na temat Brendana Rodgersa, nowej roli w drużynie, a także wyjawił, dlaczego wierzy w osiąganie sukcesów z Liverpoolem.

Dzień, o którym trudno zapomnieć

Dźwięk słowa „Stoke" wywołuje grymas na twarzy Hendersona. – Tego dnia wielu z nas nigdy nie zapomni – stwierdził kapitan.

W ostatniej kolejce ubiegłego sezonu podopieczni Rodgersa polegli na Britannia Stadium 1:6. W pierwszej połowie na przestrzeni 23 minut stracili pięć bramek. Trafienie honorowe zaliczył żegnający się z klubem Steven Gerrard. Była to najwyższa porażka Liverpoolu od kwietnia 1963 roku.

Piłkarze w drodze do szatni musieli zmierzyć się z gniewem, jaki okazali im rozwścieczeni kibice, którzy przyjechali za nimi do Stoke.

– Nasza gra, wynik, tracone gole – wszystko sprawiało, że było tylko gorzej. W przerwie wielu z nas próbowało coś powiedzieć, aby pozostali się pozbierali. Druga połowa była jednak tragiczna. Czułem się naprawdę okropnie.

– Jako piłkarz Liverpoolu poczułem się skompromitowany. W szatni najbardziej rozczarowani są zawodnicy, ale przecież są też kibice, którzy od wielu, wielu lat wspierają klub i płacą duże pieniądze, aby pojechać i zobaczyć nas w akcji.

– Walka zespołu i dawanie z siebie dla nich wszystkiego to minimum, jakiego od nas oczekują. Nie mogli więc zaakceptować tego, co zobaczyli w meczu ze Stoke. Nie powinni.

– Wystarczy przyjrzeć się bramkom, jakie wówczas straciliśmy. Tak jak kibice oczekujemy od siebie wysokich standardów.

Kilka godzin po tym meczu zespół był już w drodze do Dubaju. Podróż miała być specjalnym pożegnaniem dla Stevena Gerrarda. Henderson przyznał, że po tym, co się stało na Britannia Stadium, nie miał chęci na lot.

– Szczerze mówiąc, wielu z nas nie chciało lecieć. Cała podróż została już zorganizowana kilka miesięcy wcześniej, to wszystko miało być dla Stevena.

– Dla każdej osoby w klubie stanowił wzór do naśladowania i chcieliśmy pożegnać go w należyty sposób, poza boiskiem, prywatnie.

– Jeśli to byłby po prostu wyjazd wakacyjny, nie pojechalibyśmy. Ale po tym, co się zdarzyło, takie zachowanie jest naturalne. I chociaż to zostaje w głowie, w pewnym momencie trzeba już spoglądać przed siebie.

– Ja na pewno prędko tego dnia nie zapomnę.

Szatnia wierzy w Rodgersa

Henderson zapewnił, że Rodgers nigdy nie stracił posłuchu w szatni i nadal cieszy się pełnym zaufaniem zarówno piłkarzy, jak i właścicieli. Bolesna porażka ze Stoke zachwiała pozycją menedżera, jednak nowego kapitana the Reds ucieszyła wiadomość o pozostaniu Rodgersa na stanowisku.

– Nie obawiałem się, że coś się zmieni. Wiedziałem, że piłkarze ufają Brendanowi i wierzyłem, że ma on również pełne poparcie właścicieli.

– Wykonuje dla tego klubu wspaniałą pracę i myślę, że może go zaprowadzić jeszcze wyżej. Zwłaszcza do kilku zawodników miał znakomite podejście. Ja naprawdę wierzę, że pod jego batutą staliśmy się lepszym zespołem. Ma swoją własną filozofię, a preferowany przez niego styl rozwinął się.

– Piłkarze byli za nim przed spotkaniem ze Stoke i dzisiaj nadal tak jest. Klub i kibice także mu ufają.

Mecz ze Stoke motywacją

The Reds przygotowują się już do nowego sezonu. Mecz otwarcia rozegrają... na Britannia Stadium ze Stoke. Henderson wierzy, że wydarzenia z 24 maja wzmocnią the Reds przed nową kampanią.

– Musimy traktować to jako motywację i sprawić, żeby już absolutnie nigdy się coś podobnego nie powtórzyło. Wiemy, że przez większą część sezonu graliśmy poniżej wymaganego od nas poziomu.

– Na początku i na końcu mieliśmy dobre momenty, ale nigdy tak naprawdę nie byliśmy na boisku sobą. Ubiegły rok może nam jednak pomóc uczynić krok naprzód. Z pewnością był lekcją dla młodych piłkarzy, którzy już wiedzą, co to znaczy grać dla tak wielkiego klubu.

– Mam nadzieję, że przed nami wspaniały sezon i z niecierpliwością czekam na to, co może się wydarzyć.

Nauki Gerrarda

Do nowych rozgrywek Henderson przystąpi w nowej roli - kapitana Liverpoolu.

– Kiedy menedżer poinformował mnie o tym, że zostanę kapitanem, poczułem się ogromnie wyróżniony. To był dla mnie lekki szok.

– Już kiedy zostawałem wicekapitanem mówił, żebym uczył się jak najwięcej od Steviego i dzięki temu przygotowywał się do bycia kapitanem, czy to by się stało już teraz czy też w przyszłości. Próbowałem to robić.

– Staram się jednak za dużo o nowej roli nie myśleć, nie zmieniać zbyt wiele rzeczy. Wiem jednak, że na kapitanie spoczywa wielka odpowiedzialność. To ważna osoba zarówno dla drużyny, jak i całego klubu.

– Chcę tylko dobrze grać i dawać z siebie wszystko dla zespołu.

Gerrard był jedną z pierwszych osób, które pogratulowały Jordanowi nominacji na kapitana.

– Chyba nie będzie już drugiego Gerrarda, z takim talentem i umiejętnościami przywódczymi. Gra u jego boku wywarła na mnie dobry wpływ. Darzę go wielkim szacunkiem, również za jego zdolności do kierowania zespołem.

– Nauczyłem się od niego tyle, ile mogłem. Teraz spróbuję tę wiedzę wykorzystać. Ale koniec końców muszę zrobić to, co ja uważam za najlepsze.

– Nadal często ze sobą rozmawiamy. Zapewnia mnie, że jeśli tylko będę potrzebował jakiejkolwiek rady, on zawsze będzie dla mnie dostępny.

– Kiedy ostatnio strzelił gola, od razu do niego zadzwoniłem. Bardzo się cieszyłem, że mu się udało. Wszyscy mogli się przekonać po jego „cieszynce", ile to dla niego znaczyło. Nawet mimo odległości mogę go podpatrywać.

– Powiedział, że zawsze jest gotów mi pomóc. Bardzo uradowała go wieść o tym, że przejąłem opaskę. Wysłał mi miłą wiadomość, był jednym z pierwszych, którzy to zrobili.

Telefon do rodziców

Tuż po otrzymaniu od Rodgersa dobrych wieści, Henderson natychmiast zadzwonił do swoich rodziców.

– To im jako pierwszym powiedziałem, że zostałem kapitanem. Pozostali pewnie dowiedzieli się o tym dopiero z internetu i telewizji.

– Po tym, jak zespół stawił się na pierwszy trening, menedżer wezwał mnie do swojego gabinetu, gdzie oznajmił mi, że będę kapitanem. Potem zwołał spotkanie i ogłosił to wszystkim zawodnikom.

–Wielu z nich podeszło do mnie, mówili mi rzeczy, które wiele dla mnie znaczyły. Ale tak naprawdę aż tak dużo się nie zmieniło.

– Na zewnątrz ludzie będą o tym mówić więcej niż my w klubie. Jestem kapitanem, ale mamy w składzie wielu liderów, którzy mają posłuch. Oni tak samo jak ja chcą pchnąć ten zespół do przodu.

– Chłopaki świetnie się wobec mnie zachowali, życzyli mi powodzenia. Zawsze znajdą dla mnie czas, a ja będę dawał z siebie dla nich wszystko.

Z Messim na okładce

Świeżo mianowany kapitanem zespołu Henderson wygrał w internetowym głosowaniu i razem z Leo Messim znajdzie się na okładce gry FIFA 2016.

– Od początku traktowałem to jako miłą przygodę. Cała kampania sprawiła mi dosyć dużo radości. Nigdy tak naprawdę na poważnie o tym nie myślałem, ale jak tylko zaczęło się głosowanie, otrzymywałem mnóstwo wsparcia i skończyło się na tym, że będę z Messim na okładce. To coś niezwykłego.

Niezwykłe tym bardziej, gdy przypomnimy sobie sytuację, w jakiej Henderson znajdował się trzy lata temu. Rodgers był skłonny wówczas za niewielką kwotę oddać go do Fulham.

– Czuję, że od tego czasu przeszedłem długą drogę. W jednej chwili jesteś na samym szczycie, ale zaraz z niego spadasz. To samo działa w drugą stronę. Ani w gorszych, ani w lepszych momentach nie wolno przekroczyć pewnej granicy.

– Zawsze będę z całych sił starał się stawać lepszym piłkarzem i człowiekiem. Moje podejście nigdy się nie zmieni, bez względu na to, czy będę kapitanem, czy nie.

– Byłem taki od kiedy pamiętam. Teraz czuję, że na moich barkach spoczywa większa niż do tej pory odpowiedzialność - muszę pomagać innym zawodnikom, by mieli podobne podejście.

– Widzę dobre oznaki przed nowym sezonem. Udanie zaczęliśmy przygotowania, mamy grupę świetnych chłopaków, którym zależy na rozwoju i dobrej grze dla klubu. Łatwo można dostrzec ich determinację.

– Musimy dalej ciężko pracować i grać tak, jak dotychczas. Jeżeli będziemy się uczyć, pojawi się szansa na osiągnięcie sukcesów.

– Wiem, że spadnie na mnie duża presja po przejęciu opaski po Stevie'em, ale mi jedynie zależy na tym, by zespół czerpał ze mnie wszystko, co najlepsze. Chcę, żebyśmy zdobywali trofea. Wierzę, że z naszą drużyną jest to możliwe.

– Cieszę się na myśl o tym, co możemy osiągnąć, jeśli dalej będziemy ciężko trenować. Musimy utrzymać wysokie morale przez cały sezon.

Wzór do naśladowania

Henderson pokazał takim piłkarzom, jak Dejan Lovren czy Alberto Moreno, że możliwe jest podniesienie się po nieudanym pierwszym sezonie na Anfield.

– Pomagam innym jak tylko mogę. Mam na myśli każdego – młodych, wchodzących do zespołu, ale też nowych. Dysponujemy grupą utalentowanych zawodników, którzy dają mi wiarę w to, że stać nas na sukces. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby to się urzeczywistniło.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

adaho18 24.07.2015 12:55 #
Trofea w tym sezonie są nieuniknione!

Pozostałe aktualności

Luis Díaz graczem meczu z Młotami  (0)
29.04.2024 01:20, AirCanada, własne
Skrót meczu  (0)
29.04.2024 00:28, Piotrek, liverpoolfc.com
Shearer: Mo może czuć się pokrzywdzony  (6)
28.04.2024 19:22, B9K, Liverpool Echo
Quansah po meczu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:48, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Media po spotkaniu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:13, Fsobczynski, thisisanfield.com
Redknapp: Czas Salaha w klubie dobiega końca  (9)
28.04.2024 10:40, Ad9am_, Sky Sports
Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (46)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo