LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 972

Trzy kropki: Mecz z Arsenalem


Czy mecz, w którym oddano 34 strzały, może zakończyć się bezbramkowym remisem? Spotkanie na Ashburton Grove takie właśnie było, co z kolei pozwoliło redaktorom naszego serwisu opisać liczne interesujące aspekty pojedynku, w którym Arsenal podzielił się punktami z Liverpoolem.

– O ogólnym przebiegu meczu… (Raf)

Na Emirates Stadium, piłkarze obu drużyn mocno wzięli sobie do serca zeszłoroczną akcję Legii i najwyraźniej postanowili nie odnieść zwycięstwa, w imię pięknej idei, żeby zamiast tego pozwolić wygrać futbolowi. Szpakowski nazwałby to widowisko „meczem walki”, Joey Barton: „emocjonalnym uniesieniem”, a Thierry Henry zapewne i tak wspomniałby, jak wspaniałym graczem był Carragher. Wracając do meczu – pierwsza połowa była niezwykle intensywnym doznaniem, szczególnie dzięki świetnej realizacji planu błyskawicznego przechodzenia do ofensywy Liverpoolu, z którego atakami nie radziła sobie najlepiej defensywa Arsenalu, a w szczególności Chambers. Druga odsłona to już klasyczna kanonada gospodarzy, w której oprócz uaktywnienia się Sáncheza z Cazorlą, niemałą rolę odegrał Rodgers. O ile ściągnięcie Firmino było podyktowane kwestiami kondycyjnymi, o tyle wprowadzenie Rossitera w miejsce Lucasa pozbawiło nas resztek kontroli w drugiej linii. Mimo to trzeba uczciwie przyznać, że nasz menedżer miał pierwotnie niezłą koncepcję na to spotkanie i możemy być pewni, że prędko tak dobrego meczu bez bramek nie obejrzymy.

– O „reintrodukcji” Lucasa… (Raf)

Niezależnie od tego, że Brazylijczyk powrócił do składu dzięki zrządzeniu losu, był to na tyle dobry występ, że wręcz idealnie koresponduje z ostatnim felietonem redaktora Zubola. Powrót ten również pokazał siłę pozycji defensywnego pomocnika we współczesnym futbolu. Niemal perfekcyjny w odbiorach, świetny w przechwytach Lucas, doskonale uzupełniał Cana w roli box-to-boksa. Jestem pewny, że bez niego nie moglibyśmy mówić o ambitnej postawie Škrtela czy coraz pewniejszym Lovrenie, czy w ogóle mieć możliwość sensownego przejścia do ataku. Czy są lepsi na jego pozycji? Owszem. Czy możemy sprowadzić kogoś lepszego w tym momencie? Nie sądzę.

– O meczu strat i przechwytów… (ManiacomLFC)

Obie drużyny, zarówno Arsenal jak i Liverpool miały przed tym meczem sporo do udowodnienia. Kanonierzy oskarżani byli o słabe rezultaty, a The Reds z kolei o dobre wyniki, ale kiepską grę. Nic więc dziwnego, że gdy tylko rozbrzmiał pierwszy gwizdek sędziego, obie ekipy rzuciły się do ataku. Pressing Liverpoolu wymusił w pierwszej połowie szybsze rozgrywanie piłki już w formacji obronnej Arsenalu, dzięki czemu udało się zanotować kilka ważnych przechwytów mogących zakończyć się bramką. W drugiej odsłonie spotkania, to gospodarze znacznie częściej przechwytywali piłkę na naszej połowie boiska. Przez 90 minut w sumie mogliśmy obejrzeć 48 przejęć, co daje średnio odbiór futbolówki co dwie minuty. Taką Premier League każdy chce oglądać!

– O kolejnym zdanym egzaminie Gomeza… (ManiacomLFC)

Gdy zaledwie 18-letni Joe Gomez przybył do Liverpoolu, chyba nikt nie przypuszczał, że tak szybko otrzyma szansę debiutu w pierwszej drużynie. Osobiście widziałem oczyma wyobraźni jak jego kariera zmierza w tym samym kierunku co innych „melodii przyszłości” takich jak Danny Wilson, Sebastián Coates, Daniel Ayala i wielu innych. Tiago Ilori również niezbyt udanie zaczął przygodę w klubie i obawiałem się, że historia zatoczy koło. Zakupiony za 3,5 miliona funtów Joe Gomez wywalczył sobie jednak bezpardonowo miejsce w pierwszym składzie i to na pozycji dotąd mu nieznanej. Dotąd można było przymknąć oko na jego występy podczas letniego touru czy pierwszych meczach ze Stoke i Bournemouth. Przyszedł jednak wymagający rywal na trudnym terenie i Joe Gomez spisał się wzorowo. Mądrze się ustawiał i nie odpuszczał krycia. Dla wielu kibiców był nawet najlepszym zawodnikiem spotkania. Z meczu na mecz Joe coraz lepiej radzi sobie również w ofensywie. Niedługo oczekiwania wobec młodego obrońcy mogą znacznie wzrosnąć i ciekawe, jak wtedy poradzi sobie z presją.

– O nierównym pojedynku Benteke z duetem Gabriel&Bellerín… (PiotrekB)

Przed sezonem kibice mieli wiele wątpliwości odnośnie wpasowania Christiana Benteke w układankę Liverpoolu, jednak Belg zrobił wszystko, by natychmiast je rozwiać. Nie inaczej było we wczorajszym meczu z Arsenalem. Napastnik dosłownie masakrował rywali, nie pozwalając im na łatwe odebranie piłki. Wygrywał mnóstwo pojedynków główkowych (aż 15), zgarniając futbolówkę wprost pod nogi kolegów z drużyny, ale też pomagał w pressingu, notując przy tym cztery przejęcia. Inteligentne wyjścia do piłki połączone z fizyczną siłą i szybkością sprawiły, że Benteke raz za razem zagrażał bramce rywala, tylko świetnej dyspozycji Čecha sprawiła, że gospodarze zachowali czyste konto. Wisienką na torcie występu Belga była akcja, w której zgarnął spadającą piłkę, po czym z dziecinną łatwością minął Gabriela oraz Bellerína. Sezon dopiero się rozpoczął, ale już można przewidzieć, że nasz nowy numer 9 przysporzy nam jeszcze wiele radości.

– O meczu z Młotami Bilicia… (PiotrekB)

W sobotę the Reds powrócą na Anfield, by podjąć tam West Ham United. Młoty zachwyciły wszystkich wyjazdowym zwycięstwem nad Arsenalem w pierwszej kolejce Premier League tylko po to, by potem zaliczyć dwie kompromitujące porażki z Leicester i Bournemouth. Obrona podopiecznych Slavena Bilicia była rozrywana na strzępy przez ataki niżej notowanych rywali, a dobrze sprawująca się ofensywa zespołu z Londynu nie była w stanie nadrobić jej błędów. The Reds wygrali trzy z ostatnich spotkań z Młotami, co jednak nie znaczy, że Liverpool może pozwolić sobie na zlekceważenie następnych rywali. Największe zagrożenie, jakie czeka drużynę Rodgersa to szybki i wszechstronny duet Sakho – Payet, który może łatwo pokrzyżować marzenia gospodarzy o zachowaniu czystego konta.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo