LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1009

McAllister: Potrzeba nam odwagi


Posiłkując się własnymi doświadczeniami z Anfield, trener pierwszej drużyny The Reds usiłuje pomóc swoim podopiecznym dojść do optymalnej formy. Poniżej prezentujemy jego pomysł na naprawę niewesołej sytuacji Liverpoolu.

Gary McAllister przysiągł odegrać rolę w wykształceniu w piłkarzach Liverpoolu odwagi, która jest niezbędna do poprawienia wyników i uratowania sezonu.

The Reds mierzą się dzisiaj na Anfield z Carlisle United w trzeciej rundzie Capital One Cup. W tym meczu chcą zanotować pierwsze zwycięstwo od sześciu spotkań.

Trener pierwszego zespołu Gary McAllister, który powrócił do klubu jako członek nowego sztabu szkoleniowego Brendana Rodgersa zeszłego lata przyznaje, że ostatnie miesiące były trudnym okresem, a kibice w coraz większym stopniu wyrażali swoje niezadowolenie.

Były pomocnik Liverpoolu jest jednak przekonany, że drużyna Rodgersa w pewnym momencie odpali. McAllister korzysta z własnego doświadczenia w grze na Anfield, by wesprzeć zawodników w radzeniu sobie z presją.

– Chłopcy muszą wznieść się ponad to wszystko. Trenerzy i ja osobiście musimy im w tym pomóc – powiedział McAllister.

– Grałem przed sfrustrowaną publicznością, gdy nic nie szło po naszej myśli. Myślę, że to w takich właśnie chwilach trzeba się podnieść z kolan i pokazać prawdziwą odwagę.

– Nie chodzi tu o obijanie przeciwników w każdej możliwej sytuacji. Chodzi o przejmowanie piłki w trudnych chwilach i branie odpowiedzialności za grę. Nasza drużyna jest w stanie to zrobić. Nie boję się o przyszłość. Z pewnością naprawimy wszystko, co nam obecnie nie idzie.

– Środek pola to miejsce, w którym potrzeba piłkarzy odważnie przejmujących piłkę i kreujących grę. Patrzę na Philippe Coutinho, Lucasa i Milnera. Oni nie uciekają przed piłką. Będą w dalszym ciągu próbowali i nakręcali zespół, by wreszcie zaczęło się układać.

Poczucie niepokoju na Anfield dało się wyczuć tuż po końcowym gwizdku niedzielnego meczu z Norwich City, który The Reds zremisowali 1-1. Zdobycie tylko 8 punktów z 18 możliwych doprowadziło do tego, że mówi się już o kryzysie.

Dla McAllistera to przypomnienie nierealnych poziomów oczekiwań, z którymi musiał sobie radzić przychodząc na Anfield z Coventry City na zasadzie wolnego transferu 15 lat temu.

– Myślałem, że wiem wszystko o Liverpoolu i o tym, czego się tu oczekuje od piłkarzy, ale tak na prawdę nie miałem pojęcia na co się porywam. Dowiedziałem się dopiero po przejściu do The Reds – powiedział trener.

– To się nie zmieniło. Kilka kiepskich rezultatów i wszyscy zaczynają szaleć – nagle patrzą na ciebie jak przez mikroskop.

– Gracze muszą być w takiej sytuacji bardziej zmotywowani. Powinni umieć radzić sobie z presją i oczekiwaniami. To musi ich wręcz napędzać.

– Co do narzekań kibiców, to naturalna sprawa. Jeżeli przestaliby w ten sposób reagować i zaczęli akceptować porażki, oznaczałoby to, że coś jest nie tak.

– To się tutaj jednak nigdy nie stanie. Wyniki zespołu napędza tutaj frustracja kibiców. To nasza siła sprawcza, która napędza piłkarzy i motywuje ich do gry. Dzięki niej chcą poprawić złą sytuację.

– Musimy współzawodniczyć z absolutnie najlepszymi klubami. W taki sposób widzę Liverpool. Po prostu utożsamiam ten klub z wygrywaniem.

Puchar Ligi stał się swoistym katalizatorem dla Liverpoolu w 2001 roku, za czasów Gerarda Houlliera. McAllister pomógł The Reds pokonać Birmingham City w finałowym meczu w Cardiff, po trzymającym w napięciu konkursie rzutów karnych.

Przedtem Liverpool nie wygrał żadnego trofeum przez sześć lat. W ciągu trzech miesięcy od triumfalnego wzniesienia Pucharu Ligi drużyna zdobyła historyczną potrójną koronę, wygrywając też w FA Cup i Pucharze UEFA.

McAllister ma nadzieję, że gra w tegorocznym pucharze Capital One Cup będzie miała podobny wpływ na piłkarzy Rodgersa.

Chęć zwiększenia płynności gry przed sobotnim meczem z Aston Villą oznacza, że w meczu z Carlisle nie powinniśmy się spodziewać jakichś większych przetasowań w składzie.

– Gdy dołączyłem do sztabu, popatrzyłem na to, co umieją nasi piłkarze i pomyślałem sobie, że możemy sporo osiągnąć – powiedział McAllister.

– Nabierając rozpędu i wygrywając pierwsze mecze zaczynasz myśleć, że da się coś ugrać, że wszystko leży w twoich rękach.

– Takie właśnie podejście trzeba tu zakorzenić. Chłopaki powinni rozejrzeć się po szatni i pomyśleć, że ten skład ma duży potencjał i wielkie możliwości.

– Patrząc na ławkę rezerwowych w weekend nie sposób było nie dojść do wniosku, że to silny skład. Mamy jądro, wokół którego możemy zbudować zwycięską drużynę.

– W pierwszych kolejkach dopiero nabiera się rozpędu i wiary w siebie. Poza tym, my zawsze szanujemy konkurentów.

– Będzie trzeba wprowadzić kilka zmian, ale pozostaniemy silni. Potrzebujemy stabilności stylu i formy. Chcemy w pucharze zajść jak najdalej.

Młody zespół będzie musiał kolejny raz zagrać bez swojego kapitana, który przez następne dwa miesiące będzie dochodził do siebie po operacji złamanej kości śródstopia. McAllister twierdzi, że nie martwi go brak Hendersona.

– Mamy wystarczająco dużo liderów w zespole – stwierdził trener.

– Istnieją różne rodzaje przywództwa. Są goście, którzy zaciskają pięści oraz piłkarze, którzy głośno wyrażają swoje opinie. Tu mamy trochę jednych i drugich.

– Czasami trzeba polegać na Brytyjczykach, ale zawodnicy z zagranicy również mogą na swój sposób przewodzić na boisku. Niektórzy robią to biorąc na siebie odpowiedzialność za zdobycie piłki i rozgrywanie jej.

– Rozegraliśmy dopiero sześć meczów. W weekend byliśmy świadkami wielu świetnych zagrań. Tworzyliśmy okazje strzeleckie i świetnie podawaliśmy. Poziom nie odbiegał od tego, co widzieliśmy w zeszłym sezonie.

– W klubie takim jak Liverpool zawsze będzie presja, gdy nie wszystko idzie idealnie. Gdy byłem młodym chłopakiem, siłą napędową był strach przed Jockiem Wallacem, menedżerem w Motherwell.

– Może to sprawa pokoleniowa, ale odrobina strachu nie zaszkodzi, jeżeli jest ukierunkowana w odpowiedni sposób, który pozwoli zwiększyć jakość gry.

– Gdy robi się gorąco, zaczynamy poznawać prawdziwych siebie. Zacieśniamy więzy i dzień po dniu stajemy się coraz lepsi.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

nor4d 23.09.2015 13:48 #
Miejmy nadzieję, że się podniosą, bo potencjał na pewno jest. Trzymam kciuki w meczu z Villą, nawet postawiłem w Betsson6 na to, że wygrają 1:0 :-)

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (14)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (11)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com