LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 851

Jürgen Klopp oczami asystenta


Peter Krawietz, jeden z członków trenerskiego trio w Liverpoolu, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat współpracy z Jürgenem Kloppem i Željko Buvačem. Asystent menedżera wyjaśnił między innymi, dlaczego sztab przywiązuje tak wielką rolę do technologicznych nowinek i wyjawił, kto wywarł największy wpływ na osobę Kloppa.

Słynny klubowy bootroom zmienił nazwę. Teraz obowiązuje termin „beatroom" („beat" - rytm).

– Jesteśmy jak zespół muzyczny, każdy ma swój instrument – wyznaje Krawietz. – Jürgen to lider grupy, a pozostali stoją za nim, grając na basie i perkusji. Nie jestem jednak pewien, który instrument należy do mnie!

Chociaż Klopp może być uważany za charyzmatycznego frontmana, w chwili, gdy przyjął ofertę Fenway Sports Group, wiadomo było, że do Liverpoolu razem z nim przybędzie dwóch innych trenerów. Krawietz i Buvač pracują w sztabie Kloppa już od czasów, gdy ten zaczął swoją pierwszą pracę w roli menedżera - w Mainz.

Wydaje się, że Liverpool zbyt długo czekał na trenerów, którzy wpisywaliby się w szablon wyznaczony przez Billa Shankly'ego i jego ekspertów w osobach Boba Paisleya oraz Joego Fagana, obmyślających plan na kolejny mecz przy butelce whiskey.

Brendan Rodgers brał na siebie wszystkie obowiązki sztabu. Kiedy zaś presja osiągnęła swoje apogeum, nie wahał się pozbyć swoich pomocników. Z kolei asystenci Kenny'ego Dalglisha, Steve Clarke i Kevin Keen, zostali przydzieleni oddzielnie. Liverpool od czasów Rafy Beniteza, który przybył do klubu razem z Pako Ayesteranem i Paco Herrerą (choć ich relacje popsuły się w trzecim sezonie), nie miał tak starannie dobranego sztabu.

Krawietz wyśmiewa jednak opinie, wedle których Klopp miałby pójść w ślady typowych dla angielskiej piłki menedżerów-dyktatorów.

– Tak, ukażcie go jako dyktatora! - stwierdza Krawietz, by jednak po chwili stanowczo odrzucić ten pomysł.

– Nasze działania opierają się na współpracy, tak jest od początku. Kilka lat temu pewien niemiecki dziennikarz stwierdził, że ja jestem „okiem", a Željko „mózgiem" i od tamtej pory ludzie zaczęli to powtarzać. Nam nie pozostaje nic innego, jak tylko się z tego śmiać i pytać: „Czym w takim razie jest Jürgen?".

– Wszyscy jesteśmy częścią zespołu. Niemcy jednak różnią się w tym aspekcie od Anglii. Tutaj menedżer ma o wiele więcej zadań i razem z Željko staramy się pomagać najlepiej, jak potrafimy.

Jeśli Klopp jest wokalistą, Krawietz wolałby być widziany jako osoba odpowiedzialna za scenę.

W szatniach – miejscach, w których niegdyś latające kubki z herbatą i suszarki były na porządku dziennym – dziś w przerwach spotkań częściej można zobaczyć prezentacje wideo, z których piłkarze dowiadują się o popełnianych przez nich błędach. To technika, która trafiła na Anfield prosto z dortmundzkiego Westfalenstadion.

– Zarówno w Mainz jak i w Dortmundzie analiza wideo była moim głównym zadaniem – przyznaje Krawietz. – Tutaj jest jednak inaczej, gdyż mamy już ludzi za to odpowiedzialnych. Ja staram się wybrać najlepsze informacje i przygotowywać zebrania z drużyną.

– W dniu meczowym w szatni dysponujemy komputerem, projektorem i ekranem. Nie wiem, czy pracując w Mainz byliśmy pierwszymi, którzy wykorzystywali takie metody, ale po prostu lubimy pokazywać piłkarzom, o co nam chodzi. Menedżer wyjaśnia zawodnikowi daną sytuację, zadaje pytania. Potem mu ją pokazujemy. Dzięki temu piłkarze nie mają problemów ze zrozumieniem tego, co mamy im do przekazania.

– Liczymy, że w ten sposób za każdym razem eliminujemy kolejne błędy. W trakcie meczu sporządzam listę najważniejszych kwestii, próbując dociec, czy dany problem jest wypadkiem przy pracy czy regułą. Może to dotyczyć gry w obronie, stref boiska, których nie wykorzystujemy, albo zmiany ustawienia rywali.

– Używamy tego, zwłaszcza teraz, aby zespół lepiej się rozwijał. Niezwykle istotne jest, aby reagować w przerwie i mówić piłkarzom, co powinniśmy poprawić. W razie potrzeby możemy też korzystać z kamer zainstalowanych na boisku treningowym.

Jednakże z uwagi na to, że szatnie na Anfield są małe, pojawia się problem natury logistycznej. Sztab trenerski the Reds pozostaje w kontakcie z architektami odpowiedzialnymi za projekt trybuny Main Stand, aby w swoich projektach wzięli ten fakt pod uwagę i żeby piłkarze w przyszłym sezonie mogli już korzystać z przestronniejszej szatni.

– Nie możemy się już doczekać zmian na stadionie i większej szatni. Duża przestrzeń sprawi, że każdy poczuje się swobodniej. Przykładowo, gdy w zeszłym tygodniu graliśmy na wyjeździe z Exeter, [z powodu małej szatni] nie dało się skorzystać z projektorów.

Swoich najbardziej zaufanych współpracowników Klopp poznał w Mainz, prowadzonym przez Wolfganga Franka. Zdaniem Krawietza to właśnie ten szkoleniowiec wywarł na obecnym trenerze Liverpoolu największy wpływ.

– Wolfgang Frank był zwolennikiem futbolu opartego na rodzaju pressingu i gry w obronie opracowanych przez Arrigo Sacchiego. W Niemczech było to swego rodzaju rewolucją.

– Gra czwórką z tyłu i takim stylem stanowiła tam nowość. Mainz jako pierwszy zespół przyswoił ten styl, a sukces, jaki osiągnęliśmy, był niewiarygodny. Frank był niezwykle ważną osobą dla każdego z nas.

– Mainz ciągle występowało w drugiej lidze i zawsze walczyło o utrzymanie. Każdego roku przychodził nowy trener, a my i tak pozostawaliśmy na dnie, wobec czego menedżera szybko zwalniano. Frank przyszedł i odmienił mentalność w klubie. Wielu piłkarzy, z którymi pracował, jest dzisiaj menedżerami.

– Zacząłem jako student na Uniwersytecie w Mainz, a Frank pracował z moim profesorem. Zostałem włączony do zespołu scoutów. Tak poznałem Jürgena.

– Na początku pracy miała miejsce następująca sytuacja: pokazałem Jürgenowi moją analizę, mówiąc mu, co powinien był zrobić. A on na to odparł: „Co? Do mnie mówisz?". To było przezabawne. Miałem za zadanie powiedzieć mu, co zrobił źle.

– Potem, jeśli tak to mogę określić, zrodziła się między nami dyskusja, gdyż zapytał mnie, czemu zwróciłem mu uwagę. Wtedy właśnie po raz pierwszy rozmawialiśmy o futbolu. Tak się zaczęło.

– Zawsze wiedziałem, że ma zadatki na menedżera. Dla zespołu był ważnym piłkarzem, ale nie najbardziej utalentowanym. Miał jednak to nastawienie, cechy przywódcze i rozumiał grę, dzięki czemu wiedział, co mógł, a czego nie był w stanie na boisku zrobić. Cały czas myślał o zespole, był ogromnie ciekawy taktyki. Widać było, że jest wspaniałym człowiekiem.

Po sukcesie, jaki panowie odnieśli w Mainz i Dortmundzie, Klopp pragnął za wszelką cenę jeszcze raz powołać trio do życia.

– Zadzwonił do mnie i powiedział, że jest możliwość pracy w Liverpoolu. Zapytał mnie, co o tym myślę. Stwierdził, że jego zdaniem powinniśmy tam pójść.

– Odpoczywałem wtedy od pracy w piłce, więc byłem trochę zaskoczony. Czułem jednak, że Liverpool byłby właściwym miejscem. Po dwóch godzinach przemyślałem sprawę i przystałem na propozycję.

– Dostrzegam wiele podobieństw między Dortmundem a Liverpoolem. W Borussii na początku zmagano się z problemami finansowymi, klub musiał zmienić kilka rzeczy. Jednocześnie widać było ogromny potencjał. Tutaj jest tak samo. Wiemy, jak można poprawić funkcjonowanie klubu i postawić solidne fundamenty na przyszłość.

– Mówimy o wielkim klubie, który otrzymuje ogromne wsparcie i ma szansę na rozwój. Musimy jednak podążać małymi krokami.

– Nie możemy ot tak nacisnąć przycisk i oznajmić: „jesteśmy na miejscu". Wiemy, że przed nami wiele pracy, jednak jesteśmy gotowi.

– Widzimy, co należy poprawić, dlatego też mamy jasny plan i wiarę w to, że kroczymy właściwą ścieżką.

Opinia publiczna w Anglii odbiera Kloppa jako osobę, która zapewnia rozrywkę. Dotyczy to zarówno stylu gry, jakiemu hołduje, jak i jego zachowaniu przed kamerami.

Ci, którzy znają go najlepiej, potwierdzają, że nie jest to fałszywy obraz.

– Co prawda nie oglądam go w telewizji, ale on taki jest. Wszyscy oczywiście poświęcamy się naszej pracy i traktujemy ją bardzo poważnie, jednak jesteśmy przy tym ludźmi i lubimy się śmiać. Uważamy, że futbol powinien sprawiać przyjemność.

Chris Bascombe

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

tasebo 16.01.2016 14:07 #
Dobry tekst :D
Szczególnie powala fragment o pierwszym kontakcie z Kloppem :D
kubaburza 16.01.2016 14:24 #
Bardzo fajny wywiad.. swoją drogą to dziwne że Buvac i Krawietz tak rzadko się wypowiadają, a Klopp leci ostro xd Mam nadzieję że zbudują tu u nas imperium :D
RedMan1892 16.01.2016 14:37 #
Czekam na podobny wywiad z Buvacem. Również wydaje się fajnym gościem. Chciałbym poznać też jego punkt widzenia na różne sprawy.
jasiex06 16.01.2016 14:50 #
Fajny gość z tego Krawietz'a :D

Pozostałe aktualności

Holenderski dziennikarz o ekspertach z Anglii  (1)
30.04.2024 07:33, RosolakLFC, Liverpool Echo
Wspomóżcie małą fankę Liverpoolu  (5)
29.04.2024 22:08, AirCanada, własne
Spięcie, które symbolizuje kryzys Liverpoolu  (9)
29.04.2024 19:16, GiveraTH, The Athletic
Gravenberch: Każdy jest rozczarowany  (0)
29.04.2024 15:21, Margro1399, Liverpoolfc.com
Dirk Kuyt: Anfield pokocha styl Arne Slota  (0)
29.04.2024 14:43, Bartolino, The Athletic
Salah zostanie w klubie na kolejny sezon  (37)
29.04.2024 13:11, BarryAllen, The Athletic
Wszystkie twarze Arne Slota  (22)
29.04.2024 12:56, Zalewsky, własne