LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 983

Trzy kropki: Mecz z Sunderlandem


Sobotni mecz nie był perfekcyjny, ale długimi fragmentami przynajmniej układał się pomyślnie. Wszystko zmieniło się, kiedy w na kwadrans przed końcem kibice odśpiewali klubowy hymn. O tym, co było dalej, opowiedzą Chaki, Elwojtasso i Hulus.

– O ogólnym przebiegu meczu… (Chaki)

Pierwszą połowę spotkania można określić kolokwialnie słowami „flaki z olejem”. Nuda i frustracja. Liverpool miał przeogromną przewagę w posiadaniu piłki oraz ilości wymienionych podań, jednak nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Im bliżej bramki, tym gorzej. Na prowadzenie pięknym strzałem zza szesnastki The Reds mógł wyprowadzić Firmino. Jedyny zawodnik, który się wyróżniał i walczył. Reszta była ospała i grała bez zaangażowania. Dużo chciał też Henderson, ale niezbyt mu wychodziło. Druga połowa to zupełnie inne spotkanie. Liverpool zaczął atakować, narzucił szybsze tempo, a zwieńczeniem lepszej gry był gol Firmino po fenomenalnej wrzutce Milnera. Później fantastyczny odbiór Roberto, świetne wypatrzenie Lallany i mieliśmy 2:0. Wydawałoby się, że wszystko w tym meczu jest już przesądzone… Adam Johnson zdobywa bramkę z rzutu wolnego, strzałem po ziemi przy słupku, Mignolet powinien to wyciągnąć. Potem kuriozalne zachowanie Sakho, który nie potrafił przyblokować Defoe. W efekcie remisujemy 2:2. Nie możemy tak grać na Anfield.

– O nowej dostawie urazów… (Chaki)

Z momentem powrotu do treningów Sturridge, Coutinho i Origiego wydawało się, że ciężki epizod z kontuzjami dobiega końca. Daniel pojawił się na ławce, a Lovren wrócił do pierwszego składu, lecz już w początkowym minutach spotkania musiał opuścić boisko z powodu nasilających się skurczów w udzie. Nad Liverpoolem ciąży fatum, bowiem będący w ostatnich meczach w dobrej dyspozycji Joe Allen zszedł z boiska tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę. Nie wiadomo co jest przyczyną urazu naszego filigranowego pomocnika, lecz nie napawa to optymizmem, ponieważ lista kontuzjowanych zamiast się zmniejszać pozostaje w normie. Na domiar złego na meczu zabrakło Kloppa, zmagającego się z problemem wyrostka robaczkowego.

– O dyspozycji Mamy Sakho… (Hulus)

Znamy dobrze jego cykl. Kontuzja, rehabilitacja, nieudany powrót po kontuzji, przemiana w najlepszego obrońcę klubu, kolejna kontuzja. Przeważnie szybko przechodził do kolejnych etapów. Czasem długo był w wysokiej formie, innym razem tygodniami był poza grą. Jednak pierwszy raz utknął w fazie bycia niepewnym i popełniającym błędy na ponad miesiąc. Jeżeli Defoe, którego Sunderland w desperacji ściągnął z emerytury, na kilka minut przed końcem meczu przestawia sobie dwa razy większego Francuza, to jest to bardzo niepokojące. Sakho w ostatnim czasie ma już całkiem pokaźną pulę kosztownych, indywidualnych błędów. Punkty nam uciekają, liga ucieka a cała sympatia, na którą tak długo u fanów pracował, kruszy się mecz za meczem.

– O pozytywnej zmianie Ibe’a… (Elwojtasso)

Gdy pod koniec pierwszej połowy Joe Allen został zmieniony przez Jordona Ibe’a, trudno było być optymistą. Ostatnie mecze młodego Anglika były przepełnione zagraniami przypominającymi kolejny rzekomo zabawny dowcip twojego ojca na rodzinnym obiedzie: nie wiesz dlaczego to robi, dobrze wiesz, że skończy się jak zawsze (chociaż masz nadzieję, że tym razem mu się uda), chcesz żeby przestał jak najszybciej, a przy każdej kolejnej próbie kompromituje się coraz bardziej. Teraz było inaczej. Twój tata zamienił się w Louisa C.K., a gra Jordona przynosiła efekty. Strzały niosły zagrożenie, podania nie były fatalne (i się zdarzały, co wcześniej było nie do pomyślenia), a dryblingi nie kończyły się po połowie sekundy lub mniej. Ibe wprowadził wiele ruchu i dał dobrą zmianę. Może młodzian wiedział, że Klopp nie patrzy i wreszcie zagrał na luzie, jak z kolegami na podwórku? Oby powrót do zdrowia Niemca nie oznaczał, że zobaczymy starego Ibe’a.

– O proteście kibiców… (Hulus)

Nie można podnosić ceny, jak zamiast urugwajskiego rarytasu zaczyna się sprzedawać belgijskie zgniłe jajo. Tym bardziej jak dostaje się worki pieniędzy od telewizji. Kibice słusznie protestują, bo to jedyny moment na taką walkę. Albo od razu by się sprzeciwili, albo maszynka klubowa zamiotłaby sprawę pod dywan. Już wiemy, że tysiące fanów opuszczających trybuny coś osiągnęło. Właściciele mają „przemyśleć” ponownie nowy taryfikator cen biletów. Dodatkowo ostatnie 13 minut mogli lepiej spożytkować niż przypatrując się kolejnej fali sabotażu. Protest był wyraźny, zaskoczył FSG i wywołał głośną dyskusję na Wyspach. Może jednak kibic ma jakieś szanse nie zostać jedynie klientem?

– O ostatnim meczu na Boleyn Ground… (Elwojtasso)

Upton Park to nigdy nie był łatwy teren do rozgrywania meczów, a żaden zespół nigdy nie wychodził na jego murawę, czując się w pełni komfortowo. Wiatr, deszcz, fatalna murawa, potężnie zbudowani obrońcy, rozemocjonowani londyńczycy na trybunach i bańki puszczane przed rozpoczęciem meczu. Z tym może kojarzyć się obecny stadion West Hamu. Jednak po tym sezonie Młoty przeniosą się na Stadion Olimpijski i nie wiadomo ile z tego zostanie zachowane, aczkolwiek trudno oczekiwać wielkich zmian. Patrząc jednak na to, jak kolejny klub z Londynu przeprowadza się do większego domu, zaczynam patrzeć z coraz większą niecierpliwością na rozbudowywane trybuny Anfield. Wiatr zmian dotrze i do nas, lecz czy będzie tak efektowny jak u londyńczyków? Czy powinien być tak efektowny? Jedno wiadomo: trudno będzie tam poczuć ciężar historii, a Anfield jest nią przesiąknięte.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (0)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com