LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1031

Lawro: Trzeba postawić na Daniela


Sturridge, który niedawno wrócił do zdrowia po szeregu bardziej lub mniej poważnych urazów, będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składów na rewanżowy mecz z Augsburgiem oraz na mecz finałowy Capital One Cup. W swojej najnowszej kolumnie refleksje na temat napastnika zaprezentował Mark Lawrenson.

Nie wydaje mi się, żeby zbyt wielkim wymaganiem wobec niego było wystawienie go w wyjściowym składzie na mecze z Augsburgiem i Manchesterem City.

Jeśli jesteś zdrowy, to jesteś zdrowy. Im więcej czasu na boisku spędzi, tym szybciej odzyska swój rytm.

Czasami po prostu musisz wystawić zawodnika w składzie i kazać mu grać. Z całym szacunkiem, póki co nie powinien czuć się zmęczony!

W meczu z City może być jeszcze bardziej widoczny i stwarzać jeszcze więcej zagrożenia.

Ze Sturridge'em dostajesz w pakiecie jego szybkość, ruchliwość i zdolność przedzierania się w pole karne rywali, co sprzyja kreowaniu okazji bramkowych. Z nim w składzie jesteśmy zupełnie innym zespołem. Koniec i kropka.

Z nim wszystko wydaje się łatwiejsze. On daje wszystko to, czego nie jest w stanie dać Christian Benteke: swoją szybkość i mobilność, jest bardzo sprytny w polu karnym przeciwnika oraz posiada ten wbudowany radar, który podpowiada mu, gdzie zostanie zagrana futbolówka.

Wszyscy trochę dmuchamy na zimne w kontekście jego zdrowia. Zdarzało się, że po kilku rozegranych przez niego spotkaniach następował regres i kontuzje.

Jednak z pewnością odbył odpowiednią ilość sesji treningowych. W innym wypadku menadżer nawet nie myślałby o wystawieniu go w składzie na mecz z Aston Villą. Mam nadzieję, że te treningi pomogą mu na długo pozostać w składzie.

W finale postawiłbym też na Dejana Lovrena, ponieważ jest lepszy niż Kolo Toure.

Bierze się pod uwagę kondycję i formę na określonym poziomie, ale po prostu trzeba postawić na najlepszy skład.

To nic przyjemnego pozostawić określonego zawodnika poza składem, a potem po porażce wypominać sobie "dlaczego nie postawiłem jednak na tego, albo na tamtego?".

Nie zapominajmy, że City w środę gra bardzo ważny mecz wyjazdowy w Kijowie.

Będą wracali stamtąd w środku nocy, więc wciąż uważam, że w czwartek i w niedzielę powinniśmy wystawić mocne jedenastki.

Jeśli w czwartek będą jakiekolwiek wątpliwości co do jednego lub dwóch zawodników to należy po prostu z nich zrezygnować na mecz z Augsburgiem. Uważam, że tak podpowiada doświadczenie i praktyka.

Mam wielką nadzieję, że Liverpool w czwartek dokończy to, co zaczął z zeszłym tygodniu.

Sezon wkracza w decydującą fazę, a my nie mamy na swoim koncie zbyt wielu zwycięstw na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy.

Dwa mecze w europejskich pucharach nigdy nie są takie same. Musimy być ostrożni, ale jednocześnie może się okazać, że przeciwnik będzie miał gorszy dzień. Musimy zagrać uważnie, ale wszyscy wiemy, że stać nas na znacznie więcej, niż pokazaliśmy w pierwszym spotkaniu.

Jeśli w odpadniemy z ligi europy po dwumeczu z Augsburgiem, pojawią się myśli w stylu: "wow, jesteśmy bardzo daleko w tyle za najlepszymi".

Dodatni bilans bramek i dwa czyste konta dobrym fundamentem

W zeszłym tygodniu Liverpool rozegrał dwa skrajnie odmienne od siebie spotkania. Najpierw zwycięstwo 6:0 na Villa Park, później bezbramkowy remis z Augsburgiem.

Z Aston Villą zaczęliśmy bardzo dobrze i stawaliśmy się coraz lepsi, a przeciwnicy z każdą minutą grali coraz gorzej, ale to nie nasz problem. Walczysz z takim przeciwnikiem, jaki przeciwko tobie staje.

Gole zdobywali różni zawodnicy. To był niesamowity występ i nareszcie mecz z czystym kontem, co bardzo cieszy.

Dodatni bilans bramkowy, który pojawił się przy statystykach dotyczących Liverpoolu w ligowej tabeli, to swego rodzaju bonus. Ostatnią rzeczą, której chcesz się przyglądać patrząc na tabelę, jest ujemna różnica bramek.

Te czyste konta z ostatnich dwóch spotkań stanowią dobry materiał, na którym można dalej budować.

W Augsburgu z kolei, wydarzenie samo w sobie miało bez wątpienia więcej do zaoferowania kibicom niż gra piłkarzy. To było jedno z tych spotkań, po których zakończeniu mówisz: "nic kompletnie się nie działo".

Uważam, że piłkarze Augsburga jeszcze bardziej skoncentrowali się na meczu, kiedy z powodu urazu boisko musiał opuścić ich czołowy strzelec - Raul Bobadilla. Liverpool z kolei nie potrafił wykorzystać tej straty u przeciwnika, nie zdobył bramki i mecz zakończył się remisem.

Jestem ciekaw, jak zaprezentują się w rewanżu. W meczach rewanżowych zawsze jest szansa, że uda się wydrzeć tę jedną bramkę.

Jürgen Klopp ma rację, twierdząc, że Liga Europy to najlepsza szansa na wywalczenie możliwości gry w Lidze Mistrzów. Szczerze mówiąc, uważam, że to najprawdopodobniej nasza jedyna szansa.

Dlaczego zatem nie wystawić najmocniejszej jedenastki? Nie byłem zaskoczony, kiedy zobaczyłem, jak silny skład wyszedł na boisko w zeszły czwartek. Następne spotkanie Liverpool miał rozegrać dopiero za tydzień.

Siedem dni pomiędzy spotkaniami to odpowiedni czas, żeby każdy dostał swoją chwilę na złapanie oddechu.

Moim zdaniem Klopp wystawił tak mocny zespół dlatego, że chciał wygrać w Niemczech i dzięki temu zdjąć nieco ciśnienia z drużyny.

Być może lepiej się stało, że Teixeira wybrał Chiny

Ogromne sumy, które chińskie kluby w ostatnim czasie wydały na transfery, wprawiły piłkarski świat w osłupienie. Powiedzmy otwarcie, ci piłkarze poszli tam dla pieniędzy.

Rozumiem to w przypadku zawodników, którzy znajdują się u schyłku swojej piłkarskiej kariery, ale Alex Teixeira? Nie pojmuję tego.

Ta sytuacja sprawiła, że pojawiła się myśl, że może Liverpool lepiej sobie poradzi bez niego.On wybrał pogoń za pieniądzem. Nie zdecydował się na ten ruch, ponieważ chce grać w piłkę nożną w Chinach.

Kiedy był ośmioletnim chłopcem, nie marzył o tym, że któregoś dnia opuści Brazylię i będzie kontynuował karierę w Chinach.

Tak, zgadzam się, to rynek, który ma potencjał, a ich gospodarka w tym momencie bardzo szybko się rozwija. Nie uważam jednak, że będą w stanie ściągnąć naprawdę topowych piłkarzy.

Mogę się założyć, że niejeden z tych, którzy wybrali Chiny, wróci, zanim zdąży do końca wypełnić swój kontrakt.

Wyobraź sobie. Jesteś piłkarzem. Wychodzisz na trening i po czterech godzinach wracasz do swojego pokoju w pięciogwiazdkowym hotelu. Co robisz przez pozostałe 20 godzin? Piłkarze niewiarygodnie szybko zaczynają się nudzić.

Wypełnienie czymś tych pozostałych 20 godzin - absolutnie niemożliwe.

Nie wiedziałem, że mam w rękach The S**

W odpowiedzi na fakt, że trzymałem w rękach gazetę w sobotnim wydaniu programu Football Focus, chcę powiedzieć, że nie zdawałem sobie sprawy, że to właśnie The S**. Chcieli pokazać ostatnią stronę gazety, na której był artykuł o Jose [Mourinho]. Włożyli mi ja w ręce tak szybko, jak szybko Dan [Walker] zaczął zadawać mi pytania.

Gdybym wiedział, że to The S**, nie wziąłbym jej do rąk. Trzymałem ją, żeby pokazać nagłówek, a następnie było już za późno, żeby się wycofać.

Nie było takiej możliwości, żebym wiedział, że to było The S**, aż było za późno, żeby ją odłożyć. W innym wypadku nawet bym obok tej gazety nie przeszedł.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (1)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com