LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 820

Klopp: Geniusz Cou zadecydował


"Chwila geniuszu" - tak Jürgen Klopp podsumował cudowną bramkę Philippe Coutinho, która przypieczętowała wygraną Liverpoolu w dwumeczu 3:1 i awans do ćwierćfinałów Ligi Europy.

Pierwszy mecz the Reds wygrali 2:0 po trafieniach Daniela Sturridge'a i Roberto Firmino. W rewanżu na Old Trafford pierwszy cios zadali gracze Louisa van Gaala - Anthony Martial został sfaulowany w polu karnym, po czym wykorzystał jedenastkę dla gospodarzy.

Ta bramka dała United nadzieje na powrót do gry, lecz ostatecznie rozwiał je brazylijski pomocnik niesamowitą solową akcją w końcówce pierwszej połowy.

Pomimo prób podwyższenia wyniku przez graczy z Anfield ostateczny rezultat nie zmienił się, a Liverpool awansował do kolejnej fazy.

- Wiedzieliśmy, że [przeciwnicy] zareagują, grali dużo intensywniej niż w pierwszym meczu - powiedział Klopp na konferencji pomeczowej.

- Mieliśmy mały problem z przebitkami w pierwszej połowie, rywale wygrali zbyt dużo z nich. Zazwyczaj jest to sytuacja 50-50, ale myślę, że w pierwszych 45 minutach było to 70-30 dla United. Jednak gdy byliśmy przy piłce, wykorzystywaliśmy czas, ponieważ mieliśmy go dużo więcej niż nam się zdawało, gdy graliśmy piłką i wówczas wyglądaliśmy bardzo dobrze. Kreowaliśmy świetne sytuacje, wspaniałe okazje, ale to był kolejny wieczór pełen sukcesów de Gei.

- Oni dostali rzut karny, uważam, że zasłużony, później Phil popisał się swoim geniuszem. Zakochałem się w tych dwóch minutach przed końcem pierwszej połowy, gdyż dwa razy zareagowaliśmy szybciej od przeciwników. Była dyskusja na temat rzutu wolnego, Hendo szybko zagrał, była kontra, lecz zabrakło ostatniego podania, tak jak w drugiej połowie, co wydarzało się częściej. Musieliśmy się wracać, ale znowu byliśmy szybsi w myślach.

- Następnie Phil skorzystał z sytuacji, to był cudowny moment, który zadecydował o losach dzisiejszego meczu.

Gol Coutinho był majstersztykiem zdobytym przez gracza, którego fani i koledzy z drużyny ochrzcili "Magikiem".

23-letni zawodnik otrzymał podanie od Emre Cana, pobiegł lewą stroną, minął Guillermo Varelę i podcinką posłał piłkę nad ramieniem Davida de Gei.

Klopp został poproszony o recenzję występu Coutinho.

- Znacie go dłużej niż ja, więc może wiecie o nim wszystko.

- Miał dużo dobrych zagrań w pierwszej połowie, patrząc na to, ile pracował był to chyba jego najlepszy mecz. Było naprawdę dobrze, trochę podobnie jak w meczu z Man City. Było cudownie.

- Później była sytuacja, która nie poszła po jego myśli - otrzymał bardzo dobre podanie, nie pamiętam jednak od kogo, którego nie przyjął dobrze. Znając jego technikę, byłaby to doskonała okazja, więc widać było rozczarowanie na jego twarzy. Musi więcej wierzyć w siebie, ponieważ dzięki swoim umiejętnościom zawsze dostanie kolejną szansę.

- To co zrobił było znakomite. To była najmniej oczekiwana rzecz, jaką możesz zrobić w tej sytuacji, to był doskonały gol.

Na konferencji przed meczem Klopp podkreślał jak ważny jest fakt, żeby jego gracze trenowali na Old Trafford, dzięki czemu Niemiec mógł lepiej wyobrazić sobie, jak potoczy się spotkanie.

Menadżer nadal widzi aspekty do poprawy, pomimo awansu jego drużyny.

- Co mogę powiedzieć? W marzeniach wygrywam wszystkie mecze. Był remis, ale awansowaliśmy. Było dobrze i intensywnie. Zasłużyliśmy na kolejny etap, co do tego nie ma żadnych wątpliwości, z czego się cieszymy. Znowu ciężko pracowaliśmy.

- W przyszłości, może nie przeciwko Manchesterowi United, bo te mecze zawsze będą wymagające, musimy być dokładniejsi. Widzieliście wszystkie kontry w drugiej połowie, mieliśmy pięciu graczy, ale zagrywaliśmy ostatnie podanie tak, że nie było szans, aby je odebrać, przez co musieliśmy się później wracać. Nie wiem ile metrów przez te złe podania musieliśmy dzisiaj przebiec.

- To nie było mądre, ale reszta była naprawdę dobra. To była ciężka walka z dużym rywalem... Super!

Już w trakcie przygotowań do spotkania Liverpool otrzymał mocny cios - podczas treningu urazu nabawił się Alberto Moreno. Jego miejsce na lewej obronie zajął James Milner.

- Tak jak powiedziałem przed meczem - to nie jest nasz najgorszy moment odkąd tutaj jestem. Ledwie powiedziałem te słowa, Alberto Moreno złapał uraz. Nie jesteśmy pewni, czy zaryzykowaliśmy. Może to nic poważnego. Dowiemy się więcej jutro.

- Widzisz jak porusza się drużyna, ich timing, wiele rzeczy się poprawiło. Najważniejsze jest to, że mamy na ławce rezerwowych graczy gotowych w 100% do występów. Jest wiele trudnych decyzji do podjęcia i jest to najlepsza sytuacja dla menadżera.

Kolejnym zmartwieniem dotyczącym zdrowia jest choroba Jordana Hendersona, który został zdjęty w drugiej połowie.

- Coś było już w meczu, w przerwie wymiotował i powiedział, że czuje się już lepiej. Myślę, że wszyscy znają to uczucie, jak zwymiotujesz, to czujesz się lepiej! W drugiej połowie starał się, ale było jasne, że należy go zmienić.

- Joe Allen jest w świetnej formie, ale w związku z dużą ilością zagrań głową graczy Man United, musieliśmy starać się, aby Hendo został na boisku jak najdłużej. Teraz musimy zbadać, jak on się czuje.

Na Liverpool czeka teraz losowanie, które wyłoni dalszego przeciwnika w Lidze Europy. Wśród nich są mocne drużyny, jak chociażby Borussia Dortmund.

Niemiec został zapytany o to, czy chce spotkać się z byłymi podopiecznymi.

- Z Dortmundem? Oczywiście, że nie. Dlaczego miałbym chcieć zmierzyć się z najsilniejszą ekipą turnieju w kolejnej rundzie? Nie jestem głupi. Jednak jeśli na nich trafimy, to pojedziemy tam, aby wygrać.

- Jestem pewien, że nie ma już łatwych meczy, więc nieważne kogo wylosujemy. Musimy być przygotowani.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

Diamne 18.03.2016 11:26 #
Dla wszystkich, którzy płakali pod postem o wygranej z diabłami, że Henderson to nie kapitan dla nas i jego zmiana jest podejrzana. Jurgen wypowiedział się po meczu, że Jordan jest chory, mimo to zagrał od początku pomimo, że wymiotował w przerwie to nie zgodził się zejść z boiska i chciał grać ponad wszystko.
wilqlak 18.03.2016 11:28 #
no to już znamy powód dlaczego poszedł od razu do szatni
RedMan1892 18.03.2016 11:34 #
Naprawdę jestem zadowolony z tego, że awansowaliśmy, że w dwumeczu byliśmy zdecydowanie lepsi. Jeśli jednak miałbym się do czegoś przyczepić to byłem trochę rozczarowany naszą grą w pierwszej połowie. Wiadomo było, że United zagrają zupełnie inny mecz w rewanżu, ale mimo wszystko spodziewałem się lepszej postawy. Było za mało pressingu, dużo straconych piłek. Dobrze, że Coutinho strzelił, bo nie wiadomo, jak by się dalej potoczył mecz, bo zaczynaliśmy co raz bardziej tracić kontrolę nad meczem. W drugiej połowie, w miarę upływu czasu, byliśmy już co raz lepsi i to mi się podobało. Jeśli chcemy dojść jak najdalej w tym turnieju to musimy grać dwa równie mecze.
Oczywiście to wszystko co napisałem nie zmienia faktu, że w ostatecznym rozrachunku to my zasłużyliśmy na awans.
Dario890808 18.03.2016 12:24 #
Mając takiego zawodnika jak Coutinho według mnie największą gwiazdę w składzie jeśli nie przyjdzie w letnim okienku ktoś konkretny to będzie ciężko go zatrzymać bo Barcelona na pewno przygląda się temu wszystkiemu i nie zdziwię się jak będą w lecie oferty za naszego Magika.. daje nam mega dużo a kiedy już na dobre zgrają się z Firminio co widać że zaczyna już owocować będzie tylko lepiej powinni w lecie dać mu jakiś aneks do umowy z dużą klauzulą odstępnego i podwyżkę jeśli oczywiście utrzyma taki poziom
reddsPL 18.03.2016 15:32 #
Moment gdy kibice Menju opuszczali trybuny, a nasi kibice bili brawa, bezcenne :P

Pozostałe aktualności

Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (5)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (23)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com