LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 820

Pierwszy wywiad z Manningerem


Nowy bramkarz the Reds, Alex Manninger, w swoim pierwszym wywiadzie dla klubu przyznał, że zdaje sobie sprawę z roli, jaką będzie pełnił w drużynie Jürgena Kloppa. 39-letni Austriak wierzy jednak, że jego doświadczenie może pomóc młodszym kolegom.

Możesz pochwalić się długą i bogatą karierą. Jak dużym zaskoczeniem było dla Ciebie dołączenie do Liverpoolu?

Szczerze, to była spora niespodzianka. Po tych wszystkich latach – we Włoszech i ostatnich czterech w Niemczech – nigdy się nie poddałem, nie powiedziałem sobie: „Już wystarczy", tylko wciąż czekałem na telefon. Kiedy zadzwonił Liverpool, poczułem wielką przyjemność, bo to było to, czego szukałem. Czekałem na ten moment do samego końca.

Powiedz nam nieco więcej o tym telefonie...

Było to dosyć zabawne, ponieważ po 22 latach siedzenia w profesjonalnej piłce jesteś otoczony swoimi ludźmi - wiesz z kim rozmawiać, a z kim nie. Nagle zadzwonił do mnie zupełnie nieznajomy facet, więc byłem zaskoczony. Spytał się, czy nie byłbym zainteresowany jego propozycją, na co odparłem, że tak. Następnie się rozłączył i po kwadransie otrzymałem kolejny telefon - tym razem po drugiej stronie był pan Klopp. Rozmowa z nim była dla mnie zaszczytem. Mówił mi, żebym się zastanowił, przyjechał i dał przekonać. Powiedział tak: „Wiemy, co osiągnąłeś przez ostatnie 20 lat, więc nie będziesz musiał niczego udowadniać". Potrzebowałem pół godziny, aby podjąć decyzję. Czuję się zaszczycony, że tu jestem.

Wszyscy znają przebieg twojej kariery – o tym, jak budowałeś swoją pozycję w Arsenalu, czy byciu zastępcą takich bramkarzy jak choćby Gianluigi Buffon. Czy Twoja obecna rola będzie się wiele różnić?

Pokolenia się zmieniają. Teraz w składzie jest dużo więcej zarówno piłkarzy z pola, jak i bramkarzy. Będę oczywiście częścią drużyny, taki jest mój cel. Zrobię co tylko w mojej mocy, aby pomóc zespołowi na boisku i poza nim. Będę zadowolony, jeżeli utrzymam się w odpowiedniej formie i będę w jakimś zakresie pomocny dla bramkarzy i reszty zawodników.

W tym klubie bramkarze zawsze mocno rywalizowali ze sobą o miejsce w składzie. Jesteś w stanie podjąć taką walkę?

W takim klubie jest 25, 26 albo i 27 piłkarzy o podobnych umiejętnościach. Nadal mam coś do pokazania, jednak zdaję sobie sprawę, że to już nie ten moment, abym walczył o bluzę z numerem 1 na najbliższe trzy czy cztery lata. Dlaczego? Bo nie można rozegrać w rok 50 spotkań. Jeżeli jednak menedżer na mnie postawi, oczywiście będę gotów. Oczywiście zawsze będę z drużyną w szatni, aby mieć swój wkład. Mam nadzieję, że nawet jeśli będzie on niewielki, wystarczy.

Trudno jest być rezerwowym bramkarzem?

Tak samo jak pozostałym piłkarzom. W pierwszym składzie może zagrać tylko 11 zawodników i kilkunastu pozostałych nie wie, czy wystąpi. To już część naszej pracy. Jesteśmy sportowcami i musimy być gotowi na każde wezwanie menedżera. To nasza, moja praca, nawet jeśli jestem już zaawansowany wiekowo. Mój wiek sprawia pewną różnicę, bo przez to pierwszy bramkarz nie musi się stresować, że naciskam na jego miejsce. Zależy mi jednak, aby grać z wysokiej klasy piłkarzami i dlatego właśnie wybrałem Liverpool. I nie chodzi mi tylko o sprawy boiskowe – wspaniale jest tu pracować, albo nawet skończyć karierę.

Co sądzisz o obecnych bramkarzach Liverpoolu?

Oglądałem obydwu w ubiegłym sezonie. Teraz mam blisko siebie Lorisa Kariusa, widziałem kilka sesji treningowych, no i oczywiście znam go z gry w Niemczech. Simon Mignolet też nie jest mi obcy, ponieważ uważnie śledzę europejskie rozgrywki, a poza tym mierzyliśmy się rok temu w Lidze Europy. Obaj są nowoczesnymi golkiperami. Treningi będą z pewnością miłym doświadczeniem. Cieszę się też na współpracę z Johnem Achterbergiem, który prowadzi nas we właściwym kierunku i wydobywa z nas to, co klub najbardziej potrzebuje.

Jest jeszcze inny piłkarz Liverpoolu, którego świetnie znasz. Czy Twoim zdaniem Ragnar Klavan szybko zaaklimatyzuje się w nowym otoczeniu?

Wspaniale, że otrzymał taką szansę. Jest podobny do mnie. Gdy dorasta się w małym kraju trzeba wcześnie wyjechać, jeśli chce się osiągnąć coś w piłce. Opuścił Estonię w wieku około 19 lat, aby grać w Finlandii i Holandii. Można więc powiedzieć, że mu się udało. Cieszę się, że będę grał z piłkarzem, któremu ufam w 210 procentach. No i cieszy mnie, że będzie miał okazję sprawdzić się w jednym z największych klubów w Europie. Zasłużył na to.

Jak byś go opisał jako piłkarza? Czego mogą spodziewać się po nim kibice?

Mogą spodziewać się zawodnika, który daje z siebie ponad sto procent. To profesjonalista nie tylko na murawie – on żyje piłką 24 godziny na dobę. Właśnie tyle jest w stanie zrobić dla siebie i klubu. To sportowiec w każdym calu.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Wspomóżcie małą fankę Liverpoolu  (3)
29.04.2024 22:08, AirCanada, własne
Spięcie, które symbolizuje kryzys Liverpoolu  (7)
29.04.2024 19:16, GiveraTH, The Athletic
Gravenberch: Każdy jest rozczarowany  (0)
29.04.2024 15:21, Margro1399, Liverpoolfc.com
Dirk Kuyt: Anfield pokocha styl Arne Slota  (0)
29.04.2024 14:43, Bartolino, The Athletic
Salah zostanie w klubie na kolejny sezon  (36)
29.04.2024 13:11, BarryAllen, The Athletic
Wszystkie twarze Arne Slota  (19)
29.04.2024 12:56, Zalewsky, własne
Shearer i Wright o decyzji Anthony'ego Taylora  (5)
29.04.2024 11:45, Bajer_LFC98, Liverpool Echo