LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1003

Klopp: Mam pakt z drużyną


Jürgen Klopp zapowiedział przed sobotnim meczem ze Swansea, że ma ze swoimi zawodnikami specjalny pakt, który ma pomóc w odnoszeniu kolejnych zwycięstw i podtrzymywać dobre nastroje w szatni.

The Reds są obsypywani pochwałami zarówno za grę jak i dotychczasowe wyniki w bieżącej kampanii, zwłaszcza biorąc pod uwagę rangę przeciwników, z którymi musieli się mierzyć.

Klopp nie spoczywa na laurach i chce, żeby cały zespół pozostał skoncentrowany na każdym kolejnym meczu.

- Mam z zawodnikami umowę - przyznał Klopp.

- Powiedziałem każdemu piłkarzowi, że jedyne co musi być dla niego ważne to moja ocena jego występu.

- Lubią słuchać pochwał po dobrym meczu, ale ja mogę ich chwalić tylko wtedy, gdy rzeczywiście na to zasługują.

- Ważne jest tylko to jak my to widzimy. Jestem szczęśliwy, że w tak pozytywny sposób odpowiedzieli na moje zawołanie, ale musimy pokazać, że nie jesteśmy słabi chociażby w 1 procencie.

- Skąd będziemy to wiedzieć? Musimy to pokazać na boisku. Sami stworzymy ten nastrój i będziemy jak w tunelu - iść tylko do przodu!

Zwycięstwo nad Swansea może sprawić, że the Reds będzie na drugim miejscu w tabeli Premier League, 2 oczka za liderem Manchesterem City, które zmierzy się z Tottenhamem w niedzielę.

Liverpool, który oczekuje piątego zwycięstwa z rzędu, wreszcie wygląda na odpowiednio zbalansowany i wyeliminował błędy z ostatnich dwóch sezonów.

Klopp wie jak rywalizować z najlepszymi, samemu wygrywając dwukrotnie Bundesligę z Borussią Dortmund.

Niewielu piłkarzy z tamtego składu zostało w Borussii, a Klopp przekonuje, że głównym czynnikiem jest wyzwolenie mentalności zwycięzcy.

Manager the Reds oczekuje zobaczyć w meczu ze Swansea ten sam rodzaj zaangażowania co przeciwko Hull w poprzedni weekend.

- Który zespół jest brany pod uwagę jako kandydat do zwycięstwa w tym sezonie? Ja miałem rok przerwy od walki o najwyższe cele, ale dam radę się do tego znowu przyzwyczaić - powiedział Klopp.

- Nie rodzisz się z mentalnością wygrywania. Musisz się tego nauczyć i my uczymy się tego mając nadzieję, że robimy to dobrze.

- Cały klub nie musi pompować dobrej atmosfery. Wiem co może się wydarzyć, dlatego od czasu do czasu potrzebujemy drobnego resetu.

- Wciskasz guzik i wracasz do pozycji startowej. Nie zaczynamy od początku, ale wracamy do nastawienia, z którym zaczynaliśmy poprzedni mecz. Nie chodzi o odczucia po spotkaniu, to nie zadziała - stwierdził manager.

- Jesteśmy gotowi do maksymalnego zaangażowania przez cały mecz i nie oczekujemy ani chwili wytchnienia. To, że w poprzednim meczu wykonałeś 20 celnych podań, nie oznacza, że w kolejnym na pewno zrobisz to samo. Musisz znaleźć w sobie to samo nastawienie co przed pierwszym gwizdkiem, a nie po końcowym.

Klopp wierzy też, że wymagane cele łatwiej będzie mu osiągnąć biorąc pod uwagę zawodników, których ma do dyspozycji.

- Osiągnięcie takiego nastawienia nie jest łatwe. W innym wypadku każdemu by się udawało, ale jest to możliwe i dlatego do tego dążymy.

- Znacie drużynę dłużej ode mnie - to nie są marzyciele, ich umysły nie bujają w obłokach, większość z nich jest zwykłymi rzemieślnikami.

- Życie nauczyło mnie, żeby nigdy nie cieszyć się z wygranego meczu przed końcowym gwizdkiem. Inaczej będziesz pogrążony.

- Mamy swoje cele do osiągnięcia. Pokazaliśmy dobry futbol i teraz skupiamy się nad tym, żeby grać tak co tydzień.

- Teraz musimy trzymać się drogi, którą obraliśmy. Staramy się przeszkadzać przeciwnikom. Ich błędy sprawią, że nie wykonają swojego planu w 100%, a my swój zrealizujemy.

W przyszłym tygodniu minie rok odkąd Jürgen Klopp podjął się misji podniesienia Liverpoolu z kolan i zastąpił poprzedniego managera - Brendana Rodgersa.

Letnia przebudowa składu z pewnością dużo pomogła, ale Klopp twierdzi, że do lepszej gry najbardziej przyczyniła się zmiana nastawienia.

- Było kilka kontuzji kiedy zacząłem tu pracę, ale ogólnie było w porządku - wspomina Niemiec.

- Oczywiście kulała trochę pewność siebie. Nie zmienia się managera, gdy wszystko idzie doskonale. Nie grali na miarę oczekiwań.

- Kiedy przyszedłem kontuzjowani byli Roberto Firmino, Christian Benteke, Daniel Sturridge i wielu innych piłkarzy. Musimy ich później wdrożyć do zespołu, co nie zawsze jest możliwe. Musi nadejść odpowiedni moment.

- W futbolu pewność siebie odgrywa olbrzymią rolę. Kiedy wierzysz w to co robisz, wszystko jest lżejsze. Natomiast ciężko jest grać dobrze, kiedy jesteś pod dużą presją.

- Pewność siebie to taki niewielki kwiatek, po którym w każdym meczu przeciwna drużyna próbuje deptać. My musimy go bronić.

- Oczywiście mamy nadzieję, że nasza dobra pozycja utrzyma się do końca sezonu, ale nie możemy wyjść z nastawieniem, że następne 40 meczów będzie udanych. Musimy sobie na to zapracować.

- Nic innego nie robimy - jesteśmy skoncentrowani, mamy oczy szeroko otwarte, czyste umysły i gramy najlepiej jak umiemy.

Klopp cieszy się też możliwością całotygodniowego treningu przed kolejną potyczką i liczy, że da to rezultaty w dzisiejszym spotkaniu.

- Musimy pokazać, że czas spędzony wspólnie na obiektach treningowych zaprocentuje. Ten sezon będzie się trochę różnił pod tym względem - przyznał Klopp.

- W innej rzeczywistości moglibyśmy w czwartek grać w Rosji, a w niedzielę ze Swansea. To ogromna różnica.

- Oczywiście chcemy grać w Europie w przyszłym sezonie. To jest nasz główny cel i nasze aspiracje, ale w tym roku jest inaczej i musimy to wykorzystać w najlepszy możliwy sposób - zakończył Klopp.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

NaImieMiAdaś 01.10.2016 10:02 #
Wodzu prowadz , cisnie sie na usta

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (2)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic