LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 930

Trzy kropki: Mecz ze Swansea


W doborowym towarzystwie redaktorów Hulusa, Kinia25LFC i Rafa zapraszamy państwa na „Trzy kropki” po meczu ze Swansea. Rozmawiamy m.in. o wartych siebie Lorisie i Simonie, kontuzjowanym Adamie, niezawodnym „Hamesie” i marudzącym José. Gorąco zapraszamy do lektury.

– O ogólnym przebiegu meczu… (Kinio25LFC)

Był to pierwszy od dawna mecz Liverpoolu, gdzie – zwłaszcza w pierwszej połowie – wręcz dało się dostrzec przy linii bocznej Brendana Rodgersa z ostatnich miesięcy swojej przygody w klubie. Nie kleiło się absolutnie NIC, brakowało zrozumienia a kluczową ze złych decyzji zdawało się być postawienie na Kariusa, który popełniał relatywnie dużo błędów i po prostu wyglądał na najsłabsze ogniwo w naszym zespole. Po przerwie nieco lepiej, niemniej bez dwóch zdań był to typowy mecz na przełamanie, gdzie o o trzech punktach zadecydował w dużej mierze upór jednostek, nie zaś świetna gra zespołu. Mam nadzieję, że po przerwie reprezentacyjnej Jürgen Klopp na nowo zademonstruje nam doskonale naoliwioną machinę do rozjeżdżania kolejnych rywali. Wiem, że nie każdy mecz można wygrywać po 4:1 czy 4:3 ale naprawdę, źle się to widowisko oglądało.

– O zemście za peany z całego tygodnia… (Hulus)

Mecz z Hull był wyśmienity pod wieloma względami i naturalnie po tygodniu oczekiwano podobnej, intensywnej gry od pierwszych minut. Jednak to pogrążone w swoich problemach Swansea zaatakowało i stłamsiło Liverpool wysokim pressingiem, z którym wielokrotnie gracze Kloppa sobie nie radzili. Szybko stracona bramka po kolejnym źle bronionym stałym fragmencie gry to była niska kara za chaos w pierwszych 30 minutach meczu. Na szczęście udało się zespołowi podnieść w drugiej połowie i zdobyć dokładnie tyle samo punktów co w poprzedniej kolejce. To był występ daleki poziomem od tego z Hull, ale jednocześnie możliwe bardziej pożyteczny. Klopp dostał dużo więcej informacji o swojej drużynie niż z gładkiego 5:1.

– O nie-aż-tak-idealnym Lorisie… (Kinio25LFC)

Karius kontynuuje dobrą tradycję Mignoleta i w każdym spotkaniu w obecnym sezonie pozwala się pokonać zawodnikom drużyny przeciwnej. Na forum aż roi się od krytyków Simona Mignoleta. Część zarzutów jest zgodna ze stanem faktycznym, typowego hejtu na zasadzie Mignolet out nawet nie chce mi się komentować. Patrząc jednak na postawę młodego Niemca, naprawdę nie widać nic nadzwyczajnego w jego grze, zwłaszcza względem Simona. Popełnia podobne głupie błędy, gra nogami – w meczu ze Swansea – wyglądała bardzo słabiutko, a puste przeloty w polu karnym i brak konsekwencji przy kilku wyjściach to była wisienka na torcie. Jeśli to cudowne dziecko Bundesligi szybko nie wskoczy na odpowiednio wysoki pułap – co dla przykładu świetnie udało się Lovrenowi, Milnerowi czy Hendersonowi – to uważam że między słupki powinien wrócić Simon, który jest wręcz wybitnym golkiperem na linii. Panie Karius, czekamy na błysk!

– O kontuzji najlepszego piłkarza LFC we wrześniu… (Raf)

Trzy mecze – dwa gole i dwie asysty. Trzeba przyznać, że wrzesień był dla Lallany najlepszym czasem spędzonym w Liverpoolu. Klopp w swoim stylu przedefiniował rolę Anglika w zespole, co przyniosło natychmiastowy efekt. Tym bardziej szkoda kontuzji pachwiny ze Swansea. Na szczęście Klopp uspokajał, że nie jest to uraz na tyle poważny, że wykluczony jest jego występ w arcyważnym meczu z United. Jeżeli tak faktycznie będzie to nie mogło być na niego lepszego momentu niż przerwa reprezentacyjna, która w klasyfikacji najbardziej relaksującego czasu w życiu kibica the Reds zajmuje miejsce na równi z waterboardingiem.

– O spolegliwym Jamesie Milnerze… (Hulus)

Wykorzystanie rzutu karnego na wagę zwycięstwa w ostatnich minutach nie może być najłatwiejszą sytuacją w futbolu. Jednak dla Jamesa Milnera to tylko kolejne trafienie z 11 metrów. Niepostrzeżenie stał się etatowym i bardzo pewnym egzekutorem, który bez wahania bierze na siebie odpowiedzialność. Zdobyty gol to nagroda za jego postawę w drugiej połowie, kiedy napędzał naszą grę lewą stroną. Pomijając zbyt wiele dośrodkowań, w drugiej części meczu stanowił duży problem dla Swansea. Nasz „nowy” lewy obrońca na ten moment jest nie do ruszenia z podstawowego składu Kloppa i trudno sobie wyobrazić, żeby miało to się wkrótce zmienić.

– O długiej przerwie, a po niej wizycie „the Moaning One”… (Raf)

Jak wyżej napisałem, uwielbiam przerwy reprezentacyjne. Będzie to idealny czas dla duszy i ciała każdego kibica the Reds. A po dwóch tygodniach wrócimy do gry na najwyższych obrotach. Czeka nas powrót starego, dobrego, odwiecznego rywala oraz odwiecznego rywala w średnim wieku. Po tym jak klasycznie zaczął od narzekania na terminarz, zapewne następnie szarmancko wypowie się o szansach Liverpoolu na mistrzostwo, by w drugiej kieszeni, na wypadek porażki, mieć przygotowaną przemowę podważającą człowieczeństwo sędziego. Lubię te wypowiedzi, nieźle wpisują się w folklor Premier League, ale nie one będą istotne. W końcu czeka nas mecz, który w obliczu ostatniej porażki City, daje szansę na realny pokaz siły i podkręcenie presji w czołówce.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (8)

Lyzwa7 03.10.2016 18:58 #
Karius nie "stracił gola w każdym spotkaniu jakim zagrał". Derby mu nie strzeliło:v Ze Swansea miał jedno-dwa niepewne wyjścia, raz był faulowany, a przy okazji Swans w końcówce słusznie nie wyszedł, bo nie miał szans dotrzeć do piłki. No i jego gra nogami nie jest "bardzo słabiutka". Grał słabo, ale bez przesady. To dla niego nowa liga w dodatku wrócił po kontuzji, a takie ciśniecie po nim po dwóch meczach jest no... niepoważne, szczególnie, że zagrał jak Mignolet, ale lepiej radził sobie z piłką przy nodze. No i Lovren nie wskoczył na odpowiednio wysoki pułap, bo mimo solidnej gry nadal popełnia niemało błędów i dużo lepszym przykładem byłby tam Lallana, który grał naprawdę bardzo dobrze i co najważniejsze efektywnie.

Milner na boku obrony wygląda dużo lepiej niż w środku pomocy, chciałbym tylko, żeby przed dośrodkowaniem nieraz rozejrzał się jak wygląda sytuacja w polu karnym :p
Lyzwa7 03.10.2016 19:16 #
RedWolf- To tylko Kinio wyluzuj, On już tak ma :p
radoLFC 03.10.2016 19:51 #
Na przekór niektórym "Zaczes" zostanie MOTM w meczu z mułami, choć osobiście wolałbym żeby taki zaszczyt przypadł komukolwiek z ofensywy.
mat19 03.10.2016 20:08 #
Już nie mogę się doczekać tego meczu. Szkoda tylko, że w poniedziałek, przyzwyczajony jestem, że klasyki są rozgrywane we wczesne sobotnie albo niedzielne popołudnie, ale cóż zrobić. Dodatkowo Mou, który swoim autokarem zabrał nam tytuł w 2014 na ławce największego rywala... Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to będzie najciekawszy mecz pomiędzy Liverpoolem i Manchesterem od wielu lat
mat19 03.10.2016 20:37 #
Bez jego asyst (chyba 12) to tej szansy w ogóle by nie było. Już nie wspomnę tu o bramkach, bo i tak wszyscy powiedzą, a co to za sztuka strzelić karnego. 2 mecze z Chelsea to był klucz, ale nie ma co żyć przeszłością :D
manonek 03.10.2016 21:13 #
karius na razie slabo, taka gorsza wersja minionka wiec nie ma co sie obrazac za odrobine krytyki. nikt go do rezerw nie wysyla.

sam mecz taki tragiczny nie byl, nam sie gra w pierwszej polowie nie ukladala ale swansea za wiele sytuacji nie miala. chyba trzy dobre - gol, glowka ze spalonego i kiks w koncowce
Larry 03.10.2016 21:18 #
"gra nogami – w meczu ze Swansea – wyglądała bardzo słabiutko"
No chyba nie. Miał jedno niepewne wybicie, które i tak skończyło się na tym, że trafiło do gracza LFC. No to naprawdę bardzo słabiutko gra nogami...
fellipe1892 03.10.2016 22:43 #
Ja również nie zgodzę się z kinio w 2 kwestiach.
Zagraliśmy bardzo dobre 60 minut (15+45). To że gra była słaba to jednak trzeba przyznać zasługę Swensea, która grała wysoko, agresywnie i wbiła gola, ale i tak niewiele sytuacji stworzyła klarownych. Końcówka pierwszej i większość drugiej to już ten LFC z meczu z Hull, tylko przeciwnik troszkę lepszy i wynik inny.
A co do Kariusa to wystarczy podać przykład Davida Degea z ManUtd. Momentami psy na nim wieszali w pierwszym sezonie a teraz to klasa światowa.
Zagrał w kilku sytuacjach niepewnie, to fakt, ale wierzę że wkrótce pokaże umiejętności z Bundesligi

Pozostałe aktualności

Klopp: Nie ma już żadnej presji  (0)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (18)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com