LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 954

Morgan: Upadłem na samo dno


Tameside Stadium to zupełnie inny świat niż Anfield. Jednakże to właśnie na boiskach National League North w barwach Curzon Ashton Adam Morgan na nowo odkrywa radość z gry w piłkę.

Podczas koszmarnych trzech lat, w ciągu których jego kariera pikowała, 22-latek z Halewood ponownie gra z uśmiechem na twarzy.

W poniedziałkowy wieczór stał się on bohaterem strzelając dwie bramki w zwycięskim meczu nad Westfields 3:1, dającym awans do drugiej rundy eliminacyjnej FA Cup. Nagrodą dla półzawodowego zespołu będzie spotkanie transmitowane w telewizji przeciwko Bury lub AFC Wimbledon.

Drużyna jest tylko jedno zwycięstwo od zmierzenia się z zespołem z Premier League.

– W trzeciej rundzie zagrać przeciwko Liverpoolowi na Anfield, to jest moje marzenie – oznajmił Adam Morgan.

– To, że doszliśmy tak daleko stanowi dla klubu wielkie osiągnięcie i mam nadzieję, że pomogę im dotrzeć odrobinę dalej.

– Wziąłbym nawet porażkę 1:10 na Anfield. Gdybym strzelił bramkę, to i tak zdjąłbym koszulkę.

Odkąd Morgan dołączył do Curzon Ashton zdobył cztery bramki w czterech spotkaniach. Anglik mówi, że za odrodzenie swojej kariery piłkarskiej musi podziękować Jonowi Flanaganowi.

– Flanno dał mi własną parę butów z napisem Flanno 38 i miałem ję podczas każdej z gier.

– Potarł je i powiedział, że to są magiczne buty i że wydają się działać. Na szczęście obaj mamy rozmiar 8,5.

– To zabawne, ponieważ nasz menedżer nazywa się John Flanagan. Powiedziałem mu, że moje buty są ukłonem w jego stronę.

– W poniedziałek były urodziny mojej mamy, dlatego te dwie bramki strzeliłem dla niej. Cieszę się z gry dla Curzon i dużo czasu upłynęło odkąd czerpałem radość z futbolu.

– To było ciężkich kilka lat. Czułem się wyssany z pasji do piłki. Wszystko szło nie po mojej myśli, a futbol to okrutny biznes.

– To mnie dobijało, ale teraz widzę już trochę światła. Staram się odbudować moją karierę i odwrócić bieg rzeczy.

Morgan był częścią Liverpoolu od piątego roku życia i na poziomie juniorskim zasłynął z bramkostrzelności.

W 2011 roku grał dla Anglii podczas Mistrzostw Świata U-17 w Meksyku u boku Nathana Redmonda, Raheema Sterlinga, Jamesa Ward-Prowse'a i Nathaniela Chalobaha, zanim zdążył przebić się do zespołu Brendana Rodgersa.

Pierwszą bramkę dla Liverpoolu strzelił przeciwko Toronto w spotkaniu towarzyskim w 2012 roku. Debiut w profesjonalnych rozgrywkach zaliczył w meczu przeciwko Hearts w meczu play-off do Ligi Europy i zagrał w rewanżu na Anfield przed 44 tysiącami kibiców.

Następnie Adam zagrał przeciwko Anży Machaczkała w meczu fazy grupowej Ligi Europy. W niecały rok później nadeszła rozmowa, której obawia się każdy młodzieniec walczący o miejsce w drużynie.

– Pamiętam, kiedy Brendan Rodgers wezwał mnie do siebie po treningu.

– To było po sesji treningowej, kiedy zostałem poturbowany przez Martina Skrtela. Nie w złym znaczeniu tego słowa, nie był złośliwy względem mnie, dominował nade mną fizycznie.

– Bredan powiedział, że nie wątpi w to, iż mam umiejętności, ale nie jestem przygotowany fizycznie. Wyjaśnił, że to dlatego właśnie poprosił Skrtela, aby trzymał się blisko mnie w trakcie sesji treningowej. Powiedział, że może powinienem odejść do Championship i tam zacząć od nowa. Był bezpośredni.

– Wyszedłem stamtąd, usiadłem w samochodzie i płakałem. Zabolało mnie kiedy usłyszałem, że mój czas w Liverpoolu dobiegł końca.

– Boss nie zrobił niczego źle. Kocham Brendana Rodgersa. Podarował mi mój debiut w Liverpoolu i nie powiem złego słowa na niego.

– Nie jestem głupi, wiem, że nie byłem Raheemem Sterlingiem. Nie pokonałbym Luisa Suareza i Daniela Sturridge'a.

– Jestem kibicem Liverpoolu i nie chciałem niczego innego, jak tylko pozostać tam dłużej, ale czasem trzeba być realistą.

– Gdyby ktoś powiedział mi kiedy byłem dzieckiem, że trzykrotnie zagram dla Liverpoolu, to urwałbym mu rękę. Oczywiście, kiedy raz zasmakowałem gry, to chciałem jeszcze więcej.

– Pójście dalej było właściwym krokiem, ale to było również krokiem wstecz i zahamowało mnie.

W listopadzie 2013 roku Adam Morgan dołączył do grającego w Championship Yeovil Town. Pierwotnie dołączył na zasadzie wypożyczenia, ale definitywna umowa podpisana została już w styczniu 2014 roku. Zespół Gary'ego Johnsona walczył o utrzymanie, a Adam wystąpił w trzynastu spotkaniach i w żadnym nie trafił do siatki.

– Zanim do nich dołączyłem byłem kontuzjowany przez 6 tygodni i moja kostka wciąż jeszcze była spuchnięta.

– Od razu zostałem wrzucony do zespołu i w niedługo potem znalazłem się już poza nim. Menedżer był sfrustrowany.

– Dostałem dwu i pół letni kontrakt i oczekiwano ode mnie, że będę ładował bramki od początku. Stopniowo nasze relacje osłabły.

W sierpniu 2014 roku Adam dołączył na wypożyczenie do St Johnstone, ale rozegrał tam zaledwie pięć spotkań, zanim jego przygoda ze Szkocją została skrócona.

– Mentalnie byłem w rozsypce.

– Odpadła mi głowa. Nie był to najlepszy okres w moim życiu. Nie możesz dawać z siebie na boisku, kiedy nie masz poukładane w głowie. Spotykały mnie jedna zła rzecz za drugą, a byłem daleko od domu.

Powracając do Sumerset Adam długo musiał czekać aż strzelił pierwszą bramkę w profesjonalnych rozgrywkach. Trafił w meczu League One przeciwko Gillingham, ale latem 2015 roku rozstał się z Yeovil za porozumieniem stron.

Podpisał wówczas roczny kontrakt z Accrington, ale zagrał zaledwie 21 minut i odszedł za obopólną zgodą. Morgan występował potem w niezrzeszonych w żadnych rozgrywkach Hemel Hempstead Town i Colwyn Bay licząc na utrzymanie kondycji.

Część lata spędził z Barrow, ale podczas dwóch pierwszych miesięcy trwania rozgrywek był już bez klubu. Wsparcie dyrektora Akademii Liverpoolu Alexa Inglethorpe'a wiele dla niego znaczyło.

– Alex ogromnie mi pomógł.

– Kilka miesięcy temu byłem na rozdrożu i on zaprosił mnie do Akademii. Świetnie się ze mną obszedł. To niesamowite, że nawet kiedy odszedłeś z Liverpoolu, ludzie stamtąd nadal chcą Tobie pomóc.

Pomocnik Curzon Luke Clark namówił Adama, aby dołączył do jego zespołu. Nie jest to poziom, do którego przywykł Morgan, ale aktualnie pracuje on nad powrotem.

– Czuję, że wreszcie wszystko mam poukładane w głowie.

– Curzon to niewiarygodny klub. Jest naprawdę dobrze prowadzony i to przez kochanych ludzi. Pieniądze za te występy pucharowe zrobią ogromną różnicę. Nigdy jeszcze nie widziałem, żeby ktoś uśmiechał się tak, jak nasz dyrektor w poniedziałek po meczu.

– Trenujemy dwa wieczory w tygodniu. Mój tata Shaun mówi, że mam wystarczająco czasu, żeby popracować dla jego firmy Wiggys Wheels, ale na razie to odłożyłem.

– Wiem, że bardzo boli go, iż nie gram na wyższym poziomie. Chcę tam powrócić nie tylko dla niego, ale i dla siebie. Moja mama, mój tata i moja dziewczyna wiele przeszli, ale zawsze byli przy mnie.

– Czasem ludzie podążają innymi drogami. Nie powiem, że celuję w Premier League, ale wierzę, że mogę powrócić do Football League. Może jest jakiś sposób, żebym wrócił.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (7)

Szpieg 16.11.2016 11:25 #
Szkoda chłopaka...
Piękne słowa , aż się łezka w oku kręci :(
"
- Wyszedłem stamtąd, usiadłem w samochodzie i płakałem. Zabolało mnie kiedy usłyszałem, że mój czas w Liverpoolu dobiegł końca."
DrGonzo 16.11.2016 13:48 #
Nie rzucałbym tak tymi słowami o życiowym upadku. Po prostu na własne życzenie wylądował w National League North, ale to nie jest koniec świata. Ma jeszcze czas na poprawę, a piłka nożna (tak jak każda inna pasja) to nie jest najważniejsza rzecz na świecie. Nie stał się narkomanem, nie wylądował na ulicy, nie jest chory na raka... Jest młodym chłopakiem i może jeszcze w życiu wiele osiągnąć.

PS. Kochani tłumacze, to jest naprawdę godne podziwu, że zupełnie bezinteresownie tłumaczycie tutaj teksty, ale zmiłujcie się... Obaj to nie to samo co oboje.

Obaj - liczebnik używany wyłącznie w odniesieniu do osób płci męskiej.
Obie - liczebnik używany wyłącznie w odniesieniu do osób płci żeńskiej.
Oboje - liczebnik używany wyłącznie w odniesieniu do osób różnej płci.

Chodzi mi o ten fragment: "Na szczęście oboje mamy rozmiar 8,5." Kto z nich jest kobietą? ;-) Nie żebym się czepiał, czy robił z siebie Miodka. Po prostu ten błąd dość często się tu pojawia. Podobnie jak swego czasu "meczy" zamiast "meczów".
redpepper 16.11.2016 15:06 #
Rodgers powinien był być bardziej delikatny dla tak młodego chłopaka, który ciesząc się z gry i treningów dostaje nagle wiadomość żeby wypierdalał - bo tak to dla niego musiało brzmieć skoro płakał po treningu. Wygląda na to, że Brendan wpłynął bardzo destrukcyjnie na jego psychikę. Swoją drogą dobrze, że Rodgersa nie ma już w klubie. To tylko moje zdanie.
1010Arx 16.11.2016 15:16 #
@redpepper
Nawet gdyby ująć to w najpiękniejsze słowa to nadal będzie brzmiało tak samo i dla młodego zawodnika, którego największym marzeniem jest gra w danym klubie to będzie cios, który doprowadzi do łez.

Kiedyś słyszałem bardzo mądre stwierdzenie, że wszystko co jest wypowiedziane przed słowem "ale" nie ma najmniejszego znaczenia. Świetnie pasuje do tej sytuacji. Nie ważne co by Morganowi powiedział Rodgers na końcu zawsze byłoby "... ale niestety musimy się pożegnać."

Zresztą tak się własnie załatwia takie sprawy. Mówi sie wprost i bezpośrednio co i jak, klepie po ramieniu i dodaje "dasz sobie radę". Uwierz mi, że jest to lepsze i dla trenera i dla samego zawodnika, niż zbędne owijanie w bawełnę i słodzenie komuś kogo chce się notabene zwolnić.
PyrkaLFC 16.11.2016 15:39 #
@1010Arx świetnie ujęte, totalnie w punkt. "Wszystko co jest wypowiedziane przed słowem "ale" nie ma najmniejszego znaczenia" - drukuje i wkładam w ramkę. Esencja.
Mitchell 16.11.2016 17:23 #
Gonzo, fajnie mądrze piszesz. Podoba mi się.
Jednak obie formy "meczu" są poprawne. Podobnie jak "mieczy" i "mieczów".
pozdrawiam
consigliere 16.11.2016 17:40 #
Nigdy niczego w nim nie widziałem ale szkoda mi go. Musiało go to boleć..to trochę jak z zawodem miłosnym. Jego wypowiedzi przy okazji potwierdzają że Rodgers w relacjach międzyludzkich potrafi być bardzo nieprzyjemny. Jedna uwaga techniczna - James Ward-Prowse nie załapał się na mundial u17 w 2011.

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (14)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (11)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com