LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 818

Mignolet: Pokazaliśmy na co nas stać


Simon Mignolet uważa, że siła Liverpoolu tkwi w głębi składu. The Reds w rezerwowym zestawieniu wygrali w ćwierćfinałowym starciu EFL Cup przeciwko Leeds United.

Jürgen Klopp dokonał ośmiu zmian w wyjściowej jedenastce w porównaniu z poprzednim meczem. Jego drużyna na własnym stadionie wygrała 2-0, przechodząc tym samym do fazy półfinału pucharu.

Pobodnie jak w sobotnim meczu z Sunderlandem, Divock Origi strzelił bramkę otwierającą wynik. Kibice z The Kop mogli cieszyć się z prowadzenia swoich idoli na mniej więcej piętnaście minut przed zakończeniem spotkania. Kilka minut później w księdze klubowych rekordów zapisał się Ben Woodburn, który podwoił prowadzenie gospodarzy zostając najmłodszym strzelcem w historii Liverpoolu.

Mignolet, który we wtorkowym meczu zastępował Lorisa Kariusa, zaliczył dobry występ i zachował czyste konto. Belgijski bramkarz uważa, że ciężko wywalczone zwycięstwo nad występującym w Championship Leeds udowodniło, że zespół Kloppa ma do dyspozycji wysokiej klasy piłkarzy.

– Jestem zadowolony z naszego występu i uważam, że zasłużyliśmy na przejście do półfinału. W styczniu będziemy mieli sporo pracy, ale to dla nas czysta przyjemność – powiedział Mignolet w wywiadzie udzielonym portalowi Liverpoolfc.com.

– Wszyscy na treningach pracujemy pełną parą. Nie żartuję. To też nie jest jakiś sztampowy tekst, które czasem mówi się w wywiadach. My naprawdę ciężko harujemy, żeby mieć pewność, że godnie zastąpimy kolegów z pierwszej jedenastki w przypadku kontuzji lub zawieszenia za kartki.

– W okresie zimowym potrzebujemy całej drużyny na najwyższych obrotach. We wczorajszym meczu udowodniliśmy, że potrafimy stanąć na wysokości zadania, jeżeli się tego od nas oczekuje. To dla klubu bardzo ważna informacja.

Wtorkowe spotkanie było pierwszym występem Simona Mignoleta w wyjściowym składzie od meczu czwartej rundy EFL Cup przeciwko Tottenhamowi w zeszłym miesiącu. Dwudziestoośmiolatek jest bardzo zadowolony z czystego konta.

– Niełatwo jest żyć ze świadomością, że nie gra się pierwszych skrzypiec, ale trzeba trenować, by być w gotowości do powrotu na murawę – dodał Belg.

– W piłce nożnej sytuacja potrafi zmienić się niezwykle gwałtownie. Trzeba więc zachować pełne skupienie. Takie jest i moje podejście. Staram się zachować profesjonalizm, a kiedy dostaję szansę gram najlepiej jak potrafię. Cieszy, że takie szanse się pojawiają, a zwycięstwo jest dodatkową satysfakcją.

Historyczna bramka Woodburna jest po meczu głównym tematem, ale koledzy siedemnastolatka z Akademii, Ovie Ejaria i Trent Alexander-Arnold również zrobili swoimi występami świetne wrażenie. Ten drugi swoim przepięknym dośrodkowaniem zaliczył asystę przy golu Origiego. Ejaria zagrał z godnym podziwu opanowaniem w środku pola. Mignolet docenia swoich młodszych kolegów.

– Bardzo słusznie. Ben strzelił ważną bramkę. Na pewno zapamięta tę chwilę przez resztę życia – powiedział Mignolet w odpowiedzi na stwierdzenie, że gol Woodburna zdominuje nagłówki sportowych gazet.

– Należy pogratulować nie tylko jemu, ale wszystkim młodym chłopakom, którzy wczoraj wystąpili. Dostali swoją szansę i wykorzystali ją. Pokazali się z dobrej strony i udowodnili, że mają wielki talent.

– Jeżeli w dalszym ciągu będą grali w ten sposób, wróżę im świetlaną przyszłość.

Divock Origi wpisał się na listę strzelców w dwóch meczach z rzędu. Mignolet uważa, że jego rodak zbiera żniwo ciężkiej pracy włożonej w treningi na Melwood.

– To było genialne dośrodkowanie Trenta, ale niełatwo było wykończyć je strzałem z takiego kąta. Divock dobrze się spisał – powiedział bramkarz.

– Cieszę się za niego, bo wiem, że bardzo ciężko na to pracował. Napastnicy mają strzelać bramki, a on zdobył już dwie pod rząd. Oby tak dalej, Divock!

Mignolet wystąpił w składzie Liverpoolu, który został pokonany w konkursie rzutów karnych w zeszłorocznym finale Pucharu Ligi przez Manchester City. Bramkarz przyznał, że w zespole panuje wielka determinacja, by tym razem zajść na sam szczyt rozgrywek.

– W zeszłym sezonie dotarliśmy do finału. Niestety przegraliśmy w najokrutniejszy sposób. Musimy to sobie odbić.

– Zanim zaczniemy marzyć o Wembley trzeba jednak wygrać półfinał. Jako piłkarze tak wielkiego klubu jak Liverpool, chcemy triumfować i jesteśmy głodni trofeów.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Szynszyl 30.11.2016 20:05 #
Bardzo dobry mecz w jego wykonaniu widać, że poprawił swoją grę.

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (1)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports