Klopp: Chyba denerwujemy Chelsea

Jürgen Klopp podejrzewa, że ciągły progres jego zespołu mógł dać się Chelsea we znaki, jako że ekipa z Merseyside ponownie pomniejszyła różnicę pomiędzy zespołami do sześciu punktów.

Zwycięstwo Chelsea w sobotę powiększyło przewagę the Blues nad Liverpoolem, ale the Reds szybko odpowiedzieli zwycięstwem z City.

Liverpool zdobył ważne trzy punkty w intensywnym spotkaniu na Anfield przeciwko Obywatelom, a jedyna bramka padła po uderzeniu głową przez Georginio Wijnalduma już na początku spotkania.

Klopp wierzy, że jego zawodnicy zasłużyli na to zwycięstwo. Zaznaczył jednakże, że choć piłkarze powinni skupić się głównie na sobie, to mogą również skutecznie wywierać presję na the Blues.

– Nie możemy patrzeć w stronę Chelsea. Są niezwykle silni i mają świetną passę. Wygrali teraz, nie wiem, może 12 czy 13 gier z rzędu? Nieźle!

– Możecie wyobrazić sobie jak denerwujące musi być to, że wygrywasz 13 spotkań z rzędu, a masz tylko sześć punktów przewagi nad drugim zespołem?

– Jestem całkiem przekonany, że o tym nie myślą, więc dlaczego i my mielibyśmy to robić? Nie ma znaczenia, co się teraz wydarzy tak długo, jak będziemy wygrywać nasze spotkania.

– Strasznie trudno jest w tej lidze. Niewiarygodnie trudno.

– Następne spotkanie gramy przeciwko Sunderlandowi. Oni grają o przetrwanie w tej lidze, grają o życie.

– Zdobyliśmy trzy punkty i wierzę, że na nie zasłużyliśmy.

Jürgen Klopp zapytany o zakończenie roku odpowiedział: – To był najlepszy sposób, jaki mogłem sobie wyobrazić. Oczywiście, to było trudne spotkanie. City to dobra ekipa, naprawdę dobra.

– Jasne było to, że musieliśmy być dzisiaj zwarci, ponieważ jeśli nie grasz w ten sposób przeciwko City, to nie grasz w ogóle.

– Dobrze się spisaliśmy. Nie pamiętam zbyt wielu sytuacji dla City, co stanowi chyba największy komplement dla mojego zespołu.

– Problem dzisiaj stanowił fakt, że nie byliśmy tak dobrzy, jak moglibyśmy będąc w posiadaniu futbolówki.

– Stworzyliśmy kilka fajnych sytuacji, strzeliliśmy fantastyczną bramę i kontratakowaliśmy, co jest całkiem normalne. Potem podanie szło nie w tę stronę, za późno albo za wcześnie. Mieliśmy tych kilka problemów w pierwszej połowie.

– W drugiej odsłonie znowu całkiem dobrze broniliśmy, ale nie byliśmy tak pewni siebie w posiadaniu, jak mogliśmy być. Kilka razy straciliśmy piłkę w fatalnych momentach, kiedy zmierzaliśmy pod bramę City.

– Właśnie dlatego to spotkanie było dla nas tak intensywne, ponieważ kiedy stracisz piłkę potrzeba zamykać przestrzeń bardzo intensywnie i z pasją.

– Ciężko dziś pracowaliśmy, ale spodziewaliśmy się tego, w końcu to Manchester City. Musisz zapracować na trzy punkty.

– Jeśli jesteś wystarczająco dobry, zdobędziesz je. My jesteśmy i bardzo się cieszę z tego powodu.

Menedżer Liverpoolu opowiedział również o progresie, jaki poczynił jego zespół w minionym roku kalendarzowym.

– Dobrze sprawujemy się w posiadani piłki, dlatego nie musimy bronić w ten sposób, co rok temu. Dzisiaj dobrze broniliśmy.

– Mieliśmy kilka trudności w pierwszej połowie. Nie komunikowaliśmy się wystarczająco. De Bruyne wchodził między formacje bez krycia. Naturalnie sprawiało to chłopakom wiele trudności, ale nie ma idealnych rozwiązań. Chodzi o to, aby unikać łatwych zagrań, a to nam się udało.

– Znacznie lepiej zagraliśmy w drugich czterdziestu pięciu minutach. Dlatego osiedliśmy, bo oni czuli się niekomfortowo.

Klopp wyznał, że na twarzach kibiców widział, że albo Chelsea albo Manchester strzeliły bramkę przed tym spotkaniem, ale nie było to coś, na czym powinna skupić się jego drużyna.

– Musimy wygrywać nasze spotkania i zobaczymy dokąd nas to zaprowadzi. Żeby ustanowić nowy rekord potrzebujemy czternastu zwycięstw z rzędu!