LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1221

Klopp po porażce z Southampton


Jürgen Klopp jest wyraźnie zawiedziony odpadnięciem z Pucharu Ligi. Uważa jednak, że jego drużyna stworzyła sobie szanse w środowym spotkaniu i mogła je wykorzystać, odwracając losy dwumeczu. Zapraszamy do lektury pełnej wypowiedzi menedżera.

The Reds odpadli z zawodów EFL Cup na etapie półfinału. Gol Shane'a Longa w końcówce meczu powiększył przewagę Świętych, otwierając tym samym drużynie z Southampton drogę na Wembley. W pomeczowej wypowiedzi Klopp podkreślił jednak, że w grze Liverpoolu widać było sporo pozytywów. Zarówno Emre Can jak i Daniel Sturridge byli bardzo bliscy strzelenia bramki w drugiej połowie meczu. Mimo iż trener starał się podkreślić jasne strony środowej rywalizacji, dał też upust swojej frustracji porażką. Poniżej tłumaczenie transkrypcji wypowiedzi menedżera z pomeczowej konferencji prasowej.

O reakcji na porażkę i odpadnięcie z pucharu...

Jestem bardzo zawiedziony. Przede wszystkim jednak chciałbym pogratulować Southampton – wygrali obie części dwumeczu i zasłużyli na finał. Mimo tego myślę, że w dzisiejszym meczu mogliśmy zwyciężyć. To bardzo rozczarowujące. Pierwsza połowa była bardzo trudna – wiał nieprzyjemny wiatr i ciężko było opanować piłkę. Miejscami po prostu zatrzymywała się ona na murawie. To utrudnia grę, szczególnie drużynie, która utrzymuje się przy piłce. Plan Southampton był prosty – kontratakować. Z resztą świetnie go realizowali. W pierwszej połowie mogliśmy lepiej obronić się przed jednym, czy dwoma kontratakami i nie powinniśmy byli dopuszczać do sytuacji jeden na jednego z Redmondem. Cała reszta wynikała jednak ze świetnej gry Świętych.

W drugiej części spotkania radziliśmy sobie dużo lepiej. Mieliśmy przewagę, graliśmy piłką i dzięki lepszym podaniom stworzyliśmy sobie doskonałe sytuacje strzeleckie. Przeciwko drużynie takiej jak Southampton doprowadzanie do takich sytuacji to nie lada wyzwanie, ale nam się to udawało. Zazwyczaj w takich momentach strzelamy gole. Tym razem się to nie powiodło. Musimy się z tym pogodzić. Nie liczył się styl gry, tylko rezultat.

Odpadliśmy. Przyzwyczajmy się do tej myśli. Dla mnie, jako trenera styl gry jest bardzo ważny, ale teraz przede wszystkim myślę o tym, jakie to rozczarowujące, że przegraliśmy. Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Czy strzelenie gola w podstawowym czasie wystarczyłoby do awansu? Nie wiem. Po prostu pogratulujmy Southampton, życzmy im wszystkiego najlepszego i na tym skończmy.

O grze Liverpoolu...

Nasza gra była dobra – stwarzaliśmy sobie okazje do strzałów. Oczywiście wszyscy będą teraz wypominali, że jednak nie strzeliliśmy i mają do tego prawo. Dla mnie bardzo ważne jest jednak to, żebyśmy wypracowywali sytuacje strzeleckie. To się udało. W pierwszej połowie nie było źle, ale nie było też łatwo. Podobnie jak w meczu ze Swansea dominowaliśmy przez cały czas, ale nic z tego nie wynikało. Nie straciliśmy rezonu, skupiliśmy się na realizacji planu, zagraliśmy trochę lepiej w kilku sytuacjach w drugiej połowie. Od razu zaczęliśmy też stwarzać większe zagrożenie pod bramką przeciwnika. To dobra wiadomość. Niestety przegraliśmy oba mecze półfinałowe i nikt nie będzie skupiał się na naszym stylu gry. Dla nas jednak sposób gry jest bardzo ważny. Wolałbym teraz opowiadać o planach na spotkanie finałowe, a nie o stylu w jakim przegraliśmy. Niestety jednak to nie my awansowaliśmy.

O trudnościach gry przeciwko drużynom, które grają bardzo defensywnie i kontratakują...

Moim zdaniem to nie jest takie trudne. Jest wiele sytuacji, z których można strzelić bramkę – można odebrać piłkę i przeprowadzić własny kontratak. Nie jesteśmy jedyną drużyną na świecie, która musi radzić sobie z tym problemem. Nie wszyscy przeciwnicy tak grają, ale wiele drużyn na to się właśnie decyduje. 70, może 80 procent meczów będzie tak wyglądać. Wiedzieliśmy o tym, więc to nie jest dla nas problem. W dalszym ciągu jednak się uczymy i zgrywamy. Musimy się przystosować. Trzeba strzelić bramkę z jakiejkolwiek sytuacji – to zmienia przebieg meczu. Chociaż nie zawsze, bo niektóre drużyny satysfakcjonuje przegrana 1-0.

Nie traktujmy tego jako najtrudniejszej rzeczy w piłce nożnej. Wiele drużyn musi sobie z tym radzić. Jesteśmy zespołem, który dobrze gra w piłkę. Southampton zazwyczaj gra zupełnie inaczej. Jeżeli zawsze by tak grali, pewnie mieliby w lidze trochę więcej punktów, bo świetnie sobie radzą z kontrami. W obronie mieli jednak trochę szczęścia. Stwarzanie okazji strzeleckich przeciwko takim zespołom nie jest zbyt łatwe, ale udało nam się. Zabrakło tylko trafień. To tak niewiele. Nie udało nam się dzisiaj, ale to nie jest jakiś wielki problem. To tylko taki jednorazowy kłopot.

O potencjalnych reperkusjach odpadnięcia z pucharu...

Nie będziemy tego długo rozpamiętywali. Jestem tego pewien. Mówiłem to chwilę temu w wywiadzie, ale powtórzę: jeżeli zwątpilibyśmy w siebie po tych niewielkich, nic nie znaczących kłopotach, jakie nas ostatnio nawiedziły, byłoby to coś bardzo dziwnego. Panujemy nad sytuacją – nie zdobywamy tylu punktów, ile byśmy chcieli, ale to nie problem. Tak już po prostu bywa. Wiemy, czego chcemy. Wiemy, co musimy zrobić, by to osiągnąć. Wiemy, jaki futbol mamy grać. Wszystko jest pod kontrolą. Bywają takie dni, kiedy wszystko nie wychodzi. Dzisiaj jednak graliśmy całkiem nieźle, mimo ciężkich warunków. Kilka razy wspominałem o tym, jak ciężko będzie grać przy takim wietrze, to wszyscy się ze mnie śmiali. Dzisiaj jednak widać, jakie to trudne zadanie. Ogółem więc nie narzekam na naszą grę, ale jestem rozczarowany wynikiem.

O przedłużeniu umowy przez Philippe Coutinho...

Dla klubu i Phila to poważna deklaracja. Piłkarz, którego wszystkie drużyny na świecie chciałyby mieć w składzie oświadczył, że woli zostać w Liverpoolu. Dla nas to niezwykle ważne. To jednak nie jedyny gracz, którego bardzo chcielibyśmy zatrzymać! Wy piszecie o tym więcej, niż my możemy powiedzieć. Pewnie, że wszyscy widzą go w swojej drużynie. Nikt nie jest na tyle ślepy, by nie dostrzec jego wielkiego talentu. W przyszłości będziemy podobnie postępować z graczami, których chcielibyśmy zatrzymać u siebie. Takie sytuacje będą się więc powtarzały w nadchodzących miesiącach i latach. Piłkarze chcą tu zostawać, bo mamy dobrą bazę treningową i świetne warunki. Phil to tylko pierwszy z wielu, którzy postanowili dać wyraz swojej satysfakcji.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (9)

Arek400 26.01.2017 15:36 #
Ja też jestem zawiedziony.
klakson177 26.01.2017 15:44 #
nie wiem co sie dzieje z tymi chłopakami i skąd ta zadyszka...
VoidLFC 26.01.2017 15:49 #
Cześć Arek
czerwony1892 26.01.2017 16:30 #
Trochę mnie szlag trafia jak Jurgen próbuje się tłumaczyć, że wszystko ma pod kontrolą, że to są nic nieznaczące problemy i jednorazowe kłopoty. Przykro mi Jurgen, ale nie mogę się z tym zgodzić.
Znowu bijemy głową w mur, znowu gramy na zaciągniętym ręcznym, znowu bez pomysłu, a jak już dochodziliśmy jakimś cudem do sytuacji strzeleckich to naszych ogarniała padaka. Znowu niecelne podania, znowu problemy z przyjęciem piłki. Znowu wycofywanie piłki do obrony w sytuacjach, gdy trzeba iść do przodu. Jurgen stwarza pozory, że nad wszystkim panuje, a ja odnoszę zupełnie inne wrażenie. Za chwilę ktoś powie, że nie ma Mane i dlatego tak gramy. W takim razie znów jesteśmy zespołem jednego piłkarza tak jak było w przypadku Suareza. Ja jednak nie upatruje naszej bardzo słabej gry w ostatnim czasie w absencji Senegalczyka. Być może Klopp po prostu zajechał naszych piłkarzy i nie wydalają fizycznie, dodatkowo brak im pewności siebie i wiary, że mogą wygrać mecz, gdy nie idzie. Z naszej drużyny spuszczono powietrze.
Liverpool ma poważny kryzys, a przed Kloppem naprawdę trudne zadanie, żeby go zażegnać. Przed dziennikarzami może stwarzać pozory, ale przecież wszyscy widzą jak jest.
adiczny 26.01.2017 16:46 #
Spokojnie, nie przesadzajmy. Mieliśmy kilka takich okazji, że spokojnie powinniśmy 2 bramki wcisnąć, nawet bez karnych, które nam się należały.

Poza tą rażącą nieskutecznością przy ostatnim kontakcie z piłką, ten mecz nie był taki zły w naszym wykonaniu, zwłaszcza, że przeciwnik postawił autobus na większość spotkania.
A_Boone 26.01.2017 18:11 #
Ja to myślę, żeby przywrócić Brendana na ławkę. W Celticu świetnie sobie radzi, zdobył mistrzostwo, wie jak grać z wielkimi firmami, przecież w końcu powstrzymał samego Guardiolę, pokory też pewnie nabrał i już nie popełniłby tych samych błędów. Wróciłby do nas silniejszy. No ale raczej nie ma szans na wyciągnięcie Go stamtąd, więc musimy się kisić z tym partaczem Jurgenem.
A tak na poważnie, każda drużyna ma w sezonie chwile słabości. Nas kryzys dopadł teraz i nic się na to nie poradzi. Mamy lepszą ekipę niż z naszego wicemistrzowskiego sezonu, ale niestety, inni jak na złość, też jadą ostro do przodu. Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy teraz rozjechali na lajcie Chelsea, byłaby to kwintesencja dziwaczności tego naszego Liverpoolu. Krytyki Jurgena nie skomentuję, bo to mija się z celem.
radoLFC 26.01.2017 18:35 #
Z tak wąską kadrą kryzys musiał przyjść kiedy akurat gramy najwięcej meczów, nie rozpaczałbym, byliśmy naprawdę blisko a Święci mieli solidny autobus. Brakuje polotu i szybkości raczej z powodu braku ogrania (po kontuzjach) naszych głównych organizatorów gry, Hendo rusza się i myśli dość wolno - już mu przechodzi, Coutinho też pomału łapie wiatr w żagle. Posilki z Afryki też dotrą.
Bardzo mnie ciekawi jak Jurgen ustawi chłopaków na dwa najbliższe mecze?
Liverpool18 26.01.2017 21:40 #
W tej sytuacji bardzo by się przydały 1-2 wzmocnienia szczególnie na skrzydle i w ataku bo w tych sektorach mamy obecnie najwięcej problemów odkąd brakuje Mane (nie mówiąc już o defensywie)
Wioor 27.01.2017 07:45 #
Panowie, spokojnie z tymi osądami i transferami. Jurgen to sprawia wrażenie rozsądnego gościa, więc pewnie poradzi sobie z problemami.
Mnie natomiast martwi Stu. Z niego chyba nic już nie będzie. Chociaż mam nadzieję, że wypluję te słowa. :)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (1)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com