Aldo: Potrzeba transferów

Porażka z Leicester mocno utrudniła the Reds walkę o miejsce w Champions League. Klubowa legenda - John Aldridge zwraca uwagę na braki Liverpoolu, ostro porusza temat transferów i zwraca uwagę na brak Jordana Hendersona.

Dlaczego Klopp potrzebuje zmienić w lecie politykę transferową?

Nie nauczyliśmy się niczego nowego oglądając Liverpool w poniedziałkowy wieczór. Kompletnie nic. Ta porażka z Leicester była uwypukleniem tego, co właściwie w tym momencie wiemy o tym zespole.

Topowe drużyny są zbalansowane. Potrafią grać w piłkę, kiedy mają ku temu okazję, a gdy nadchodzi trudniejszy moment to walczą i szarpią rywala.

Spójrzmy na Chelsea. Perfekcyjna równowaga. Potrafią pokonywać rywali po dobrej grze lub wyszarpać wynik.

Kiedy grasz w Premier League, musisz być gotowy zmierzyć się z drużynami, które grają w piłkę lub zespołami, które preferują walkę. Liverpool wielokrotnie przekonał się jak grają ci, którzy walczą.

To nie jest przypadek, że wszystkie ligowe porażki przyszły z zespołami z dolnej połowy tabeli, które były agresywne i stawiły nam czoła. Mamy cały sezon, lecz nie możemy znaleźć drogi, by to zmienić.

Według mnie, Jürgen Klopp musi zmienić politykę transferową tego lata. Musi wyszukać zawodników, w których drzemie agresja. To powinni być silni fizycznie zawodnicy potrafiący współpracować. On potrzebuje piłkarzy, którzy umieją walczyć, kiedy mecz nie układa się po ich myśli. Po prostu na ten moment nie posiadamy wystarczająco dużo tego typu zawodników.

Przeciwko Leicester najbardziej uderzyło mnie to, że potrzebujemy silnego fizycznie środkowego napastnika. Kiedy defensywa jest pod presją, trzeba kogoś z przodu, kto potrafi przytrzymać piłkę, ograć obrońcę, wygrać główkę czy wyjść na pozycję. Brakuje kogoś, kto zacznie walkę już na samym froncie.

Firmino to dobry technicznie piłkarz, ale to nie jest tego typu strzelec. To nie jest jego atut.

To najtrudniejsza rzecz na świecie, pozyskać czołowego snajpera, lecz musimy takowego znaleźć. Lewandowski, którego Klopp odkrył w Dortmundzie, Harry Kane, Ibrahimović, Costa… Najlepsze zespoły mają ten typ napastnika – my nie.

Problem w tym, skąd go ściągnąć i jak wiele będzie nas kosztował? Nie zapominajmy również, że Liverpool będzie potrzebował co najmniej jednego pomocnika i środkowego obrońcy. To jest kręgosłup teamu. Oni nie przyjdą do nas za grosze.

Brak Hendersona to olbrzymia strata.

Wciąż tam jesteście? Wy, którzy wątpiliście w ważność Jordana Hendersona dla tej drużyny?

Nie mogę w to uwierzyć.

Poniedziałkowa noc pokazała, jak bardzo tęsknimy za kapitanem, gdy nie ma go na boisku. To było absurdalne, jak słabo wyglądaliśmy w pomocy bez niego. Emre Can i Gini Wijnaldum w pierwszej połowie zniknęli, a zniszczenia zostały wykonane właśnie w tym czasie.

To brzmi jak największa wątpliwość przed meczem z Arsenalem i to mnie najbardziej martwi. Boję się o nas, kiedy Hendersona nie ma na murawie.

Łatwo powiedzieć: ‘Oh, to wielki mecz, więc damy radę.’, lecz schemat nie może się powtarzać bez przerwy. Jeśli poślizgniemy się w ten weekend, możemy zapomnieć o TOP4.

Zawodnicy Lisów powinni przyjrzeć się sobie w lustrze.

Kibice Liverpoolu to bardzo rozsądne grono – ja jestem jednym z nich.

Kiedy usłyszałem w czwartek, że Claudio Ranieri został zwolniony, obawiałem się najgorszego.

Wiedziałem, że zawodnicy Lisów zareagują, i tak się stało. Nadali rytm grze w pierwsze 30 sekund, agresywni od samego początku, Jamie Vardy przyćmił trochę Mané.

Sprawiedliwie. Oni potrzebowali punktów i je zdobyli. Zasłużyli na nie. Walczyli o nie bardzo mocno.

Zastanawiam się jednak, gdzie oni byli cały sezon? Czy piłkarze Leicester potrafią spojrzeć w lustro i powiedzieć, że nie pozwolili na odejście Ranieriego? Nie ma szans!

Ranieri to dżentelmen i został zwolniony przez tych zawodników. Zawdzięczają mu ten występ przeciwko Liverpoolowi, ale i wiele więcej.

Powodzenia Rovers!

Miałem ten zaszczyt być z Tranmere Rovers na Wembley podczas finału Pucharu Ligi w 2000 roku – jeden z ważniejszych punktów mojej kariery.

Byłem zachwycony widząc swój stary klub zmierzający w stronę stadionu narodowego. Pokonać Macclesfield lub Dulwich Hamlet w dwumeczu – oni to potrafią – i dać fanom wspaniały dzień w maju.

Kibice na to zasłużyli. Nie mieli nic do świętowania przez poprzednie sezony, a mimo to trzymali się blisko swojej drużyny. Zawsze tacy są.

Z wielką przyjemnością zobaczyłbym ich wznoszących jakieś trofeum, lecz ważniejsze jest to, iż chciałbym ich zobaczyć znowu w Football League.

Niech zrobią jedno i drugie, a Micky Mellon zostanie klubową legendą!

John Aldridge