LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 813

Firmino: Wymagam od siebie więcej


Roberto Firmino może pobić w obecnej kampanii swój dotychczasowy rekord bramkowy, a mimo to nie jest nawet blisko bycia usatysfakcjonowanym. Brazylijski napastnik, obecnie już pełnoprawny zawodnik pozycji numer 9, którym stał się pod okiem Jürgena Kloppa, we wszystkich rozgrywkach zdobył 19 bramek w 35 meczach.

Biorąc pod uwagę, że do końca sezonu pozostało jeszcze ponad 3 miesiące Firmino jest na dobrej drodze, żeby poprawić swój najlepszy wynik - 22 gole strzelone w barwach Hoffenheim w kampanii 2013/14.

Czy jest zadowolony z tego, co do tej pory osiągnął?

- Nie, nigdy nie jestem zadowolony, zawsze wymagam od siebie więcej - powiedział Firmino podczas rozmowy z oficjalną stroną klubu w Melwood. - Tak będzie aż do końca mojej kariery. Zawsze głośno mówię o swoich marzeniach i wymagam od siebie coraz więcej.

- Zdobywanie bramek dla mojej drużyny jest przyjemne, planuję zagrać jak najlepiej i pomóc zespołowi moimi golami.

- To sprawia, że jestem szczęśliwy, bo wiem, że poprzez zdobywane gole pomagam całej drużynie. Chcę zdobywać ich jak najwięcej, żeby pomagać zespołowi odnosić jak najwięcej zwycięstw.

Za swoją formę z obecnego sezonu Firmino jest chwalony ze wszystkich stron, również przez swojego menedżera.

Kilka miesięcy temu Klopp określił napastnika mianem “motoru napędowego” jego Liverpoolu. Ostatnio z ust Niemca padło określenie “klasa światowa, każdego dnia”.

- Mimo, że nie jestem na bieżąco ze wszystkim, co się dzieje w mediach społecznościowych, kiedy czytam lub słyszę te miłe komentarze, czuję się bardzo uprzywilejowany - odpowiedział Firmino, kiedy te słowa zostały mu przekazane.

- Nie pozwalam jednak, aby takie słowa namieszały mi w głowie. W każdym meczu chcę pokazać się z jak najlepszej strony.

Ostatnią bramkę Firmino zdobył w zeszłym tygodniu w pojedynku z Huddersfield, oczywiście w typowych dla siebie stylowych okolicznościach.

26-latek przejął mądrze zagraną piłkę przez Sadio Mané, a kiedy zbliżał się do linii końcowej boiska podniósł głowę, rozejrzał się a następnie postanowił wykorzystać bardzo wąską lukę pozostawioną przez Jonasa Lössla i umieścił piłkę w siatce z pozycji, która wydawała się być niemożliwą do wykorzystania.

Firmino uważa, że tym, co umożliwiło mu oddanie skutecznego strzału z takiego kąta były godziny, które poświęcił na ćwiczenia, gdy dorastał w Brazylii.

- Kiedy rozpoczęła się akcja i dostałem piłkę zdałem sobie sprawę z tego, że jestem zdany na siebie. Szukałem partnerów, ale żaden z nich nie był odpowiednio ustawiony - wyjaśnił.

- Przeciwni obrońcy byli dobrze ustawieni, wykorzystałem więc szansę, uderzyłem i zdobyłem bramkę. Miejsca było bardzo -mało, ale tyle mi wystarczyło.

- W zasadzie to rozmawiałem o tym po meczu z moją rodziną i przyjaciółmi, że kiedy byłem młody, często grałem w piłkę używając bardzo małych bramek. Czasem byli bramkarze, ale głównie ćwiczyłem strzelanie do bardzo małych, pustych bramek.

- Zwykle udawało mi się trafić, nawet kiedy na linii stał bramkarz. Myślę, że to jeden z powodów dla których udało mi się zdobyć taką bramkę, ponieważ ćwiczyłem w młodości podobne sytuacje.

- Dzięki tamtym ćwiczeniom jest mi łatwiej odnaleźć się na małych przestrzeniach.

Zuchwałe wykończenia stały się ostatnio dla Firmino codziennością.

Za przykład może posłużyć jego niedawne trafienie przeciwko Manchesterowi City - to, które zostało porównane do słynnej bramki Robbiego Fowlera z Manchesterem United z 1995 roku.

- Tak, widziałem porównania do gola Fowlera, dostałem je na Instagramie - odpowiedział Firmino, któremu towarzyszył jego kolejny znak rozpoznawczy, śnieżnobiały uśmiech.

- Bardzo się ucieszyłem z tego porównania. Jest legendą, był wspaniałym zawodnikiem, porównanie mojej bramki z jego trafieniem naprawdę bardzo mnie ucieszyło, byłem z tego zadowolony.

Firmino zdaje sobie sprawę z tego, jaką radość daje strzelanie bramek, chociaż biorąc pod uwagę sposób, w jaki celebruje swoje trafienia, to być może zbyt mało powiedziane.

W obecnym sezonie widzieliśmy już kilka niecodziennych cieszynek w wykonaniu zawodnika, na szczególną uwagę zasługuje “cios Kung Fu”, który wykonał po bramce jednego z kolegów z drużyny.

- Celebrowałem w ten sposób jednego z moich własnych goli [przeciwko Swansea], ale moi koledzy zaczęli już wracać do linii środkowej i sędzia przywołał również mnie, żeby wznowić mecz - powiedział Firmino.

- To nie zostało dobrze odebrane, ale ja byłem zadowolony. Kiedy jeden z chłopaków zdobywa bramkę, zawsze wykorzystuję okazję do celebracji, emocje są bardzo ważną częścią gry. Świetnie celebruje się zdobycie gola.

- Od kiedy zostałem profesjonalnym piłkarzem czasami przed meczem układam sobie plan co zrobię, kiedy strzelę bramkę.

- Zwykle próbuję nowych cieszynek, a kiedy nie udaje mi się strzelić gola, to jestem trochę smutny. Kiedy strzelam, cieszę się chwilą, to sprawia mi wiele radości.

Niewiele jest osób, które nie chciałyby zobaczyć przed końcem sezonu jakie jeszcze cieszynki ma w zanadrzu Firmino.

Z 19 bramkami jest drugim najlepszym strzelcem Liverpoolu w obecnej kampanii. Czy ma szansę dogonić samotnego lidera, Mohameda Salaha, który zdobył ich aż 28?

- Nie wiem, jest jeszcze trochę spotkań do rozegrania! - uśmiechnął się Brazylijczyk.

- Nie zastanawiam się nad tym, zawsze jestem skupiony na pomaganiu drużynie. To staram się robić.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

onlyYNWA 08.02.2018 17:18 #
Uważam, że pytanie zawodników czy maja szanse dogonić swojego kolege z drużyny w czymkolwiek nikomu nie pomaga, ktoś ze słabszą mentalnościa pomyśli, że najwyższy czas gonić i będzie zachowywał się samolubnie.
RedFan1892 08.02.2018 17:52 #
onlyYNWA
Dokładnie po co takie pytania zadają. Grają w jednej drużynie i wszystkie strzelone gole idą do wspólnej puli. Żenada
Rotruko89 08.02.2018 20:23 #
Bardzo dobry, a zarazem niedoceniany zawodnik. Myślałem, że Firmino nie ogarnie w LFC, ale jednak się myliłem :). Przegląd pola, praca w defensywie, przyzwoite wykończenie. Moim zdaniem po odejściu Sturridge'a Liverpool powinien kupić jakiegoś jokera, zawodnika, który pod nieobecność Bobby'ego dawałby radę w ważnych meczach. Nie oszukujmy się, że zarówno Solanke jak i Ings nie są napastnikami, którzy dawaliby radę w trudnych spotkaniach... O ile Dominic cały czas może się rozwinąć, to Danny, który nie dość, że ma już swój wiek, to jeszcze często łapie kontuzje.
Rotruko89 09.02.2018 14:33 #
theredfutro76
No dobra, przesadziłem, że Ings jest wiekowy :D Ale też dodałem, że niestety, ale Danny często jest kontuzjowany i są to urazy zazwyczaj poważne. Nigdy fanem Ingsa nie byłem, bo uważałem, że nie ma dobrej techniki i jest takim trochę jeźdźcem bez głowy. Szybki, waleczny, przyzwoite wykończenie, te cechy opisują Ingsa, ale np. do takiego Vardy'ego, to mu bardzo dużo brakuje, choć w przypadku Ingsa kontuzje zrobiły swoje. Oby Danny pokazał na boisku, że się myliłem, jak zwykle zresztą :P. Jak się nie uda, to będziemy mogli spokojnie się z Nim pożegnać w letnim okienku transferowym. Również pozdrawiam :).

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic