LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1046

Sezon 2017/18: James Milner


Rozpoczynamy serię tłumaczeń artykułów, których tematem są zawodnicy Liverpoolu i podsuwania ich indywidualnych osiągnięć z sezonu 2017/18. Artykuły będą pojawiały się cyklicznie, a już teraz zapraszamy do lektury pierwszego z nich.

James Milner przeszedł drogę od zwykłego członka składu do kluczowego elementu zespołu w sezonie 2017/18. Wraz z trwaniem sezonu weteran linii pomocy pokazywał swoje bogate doświadczenie.

W poprzednim sezonie Milner był wykorzystywany jako element zastępczy na lewej stronie defensywy. Ta decyzja Jürgena Kloppa okazała się zaskakująca dla obserwatorów.

W początkowej fazie sezonu jego występy na tej pozycji były godne podziwu, jednak na późniejszym etapie kampanii obniżył nieco loty i nie prezentował już tego samego poziomu energii. Stało się jasne, że potrzebny jest zawodnik specjalizujący się w grze na lewym wahadle. Milner nigdy nie był w pełni przekonany do gry jako obrońca, o czym otwarcie poinformował Kloppa.

W okresie przygotowawczym powrócił do środka pola, co wskazywało, w jakiej roli będzie się pojawiał w następnym sezonie.

Sezon ten okazał się z kolei wyjątkowy i w jego trakcie osiągnął prawie największy sukces indywidualny i zespołowy w swojej karierze.

James Milner – 2017/18

(we wszystkich rozgrywkach)

W wyjściowym składzie: 26

Z ławki rezerwowych: 21

Niewykorzystany rezerwowy: 8

Gole: 1

Asysty: 11

Średnia ocena wg. TIA: 6,57

Ograniczona ilość występów na początku

Kiedy rozpoczął się sezon, nie było wątpliwości odnośnie tego, że Milner będzie regularnie zasiadał na ławce rezerwowych. Spodziewano się, że w wieku 32 lat częściej będzie wykorzystywany jako zmiennik, a preferowane będzie wystawianie w pomocy Jordana Hendersona, Emre Cana i Giniego Wijnalduma.

Z Arsenalu przybył również Alex Oxlade-Chamberlain, czyli zawodnik, który oferował więcej młodości i żywotności.

Milner odegrał kluczową role wchodząc z ławki rezerwowych w pierwszym meczu kwalifikacji do Ligi Mistrzów z Hoffenheim. Jego groźne dośrodkowanie Havard Nordtveit zamienił na trafienie samobójcze.

Był to jednak raczej spokojny okres w wykonaniu byłego reprezentanta Anglii. Przed podróżą do Mariboru w październiku pięć razy zasiadał na ławce rezerwowych i nie pojawiał się z niej na murawie.

Słowenia była gościnna dla Milnera, który pokazał się z bardzo dobrej strony w wygranym 7:0 meczu i odnotował asystę. Jednak cztery dni później na Wembley zagrał beznadziejnie, a the Reds doznali upokarzającej porażki 4:1 z Tottenhamem. Kolejne asysty w Lidze Mistrzów pojawiły się w trakcie pogromu Spartaka Moskwa 7:0. Jego występy na arenie międzynarodowej przewyższały jakością te z Premier League.

Do pierwszych tygodni Nowego Roku był raczej zawodnikiem grającym nieregularnie i pokazującym tak samo nieregularną formę. Początek kampanii w jego wykonaniu jest do zapomnienia, ale potem jego wpływ na grę zespołu stawał się coraz większy.

I to nie było jeszcze wszystko, co miał do zaoferowania.

Jakość w kluczowych momentach

Milner nie jest najbardziej utalentowanym i rozchwytywanym zawodnikiem w Liverpoolu, ale jest tym człowiekiem, który zawsze stoi prosto, kiedy sprawy się komplikują. Ma mnóstwo doświadczenia, ale cechuje go też wrodzona inteligencja. W konsekwencji odegrał jedną z głównych ról w drodze do Kijowa.

W lidze nadal prezentował formę w kratkę, ale w Lidze Mistrzów błyszczał. A początek jego najlepszej formy w tych rozgrywkach nastąpił w wygranym 5:0 spotkaniu z Porto.

Przez całe spotkanie, które można bezspornie uznać za najbardziej kompletny występ Liverpoolu w sezonie, Milner był wyróżniającą się postacią. Po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek, ale odbitą futbolówkę na bramkę zamienił Mohamed Salah.

Pierwszy mecz ćwierćfinału z Manchesterem City był niesamowitym wydarzeniem. Nie zdeprymowało to jednak linii pomocy złożonej z Milnera, Hendersona i Wijnalduma. Weteran środka pola był pewny w swojej grze i wspólnie z kolegami wygrał batalię z Fernandinho, Kevinem De Bruynem i Davidem Silvą.

Ben Twelves, opisując jego występ, określił go mianem „bestii”. Milner wydatnie pomógł Liverpoolowi wygrać to spotkanie 3:0 i zaliczył kolejną asystę na arenie europejskiej - przy golu Oxlade'a-Chamberlaina.

W początkowej fazie meczu rewanżowego był nieco niepewny, ale później już ponownie świetny. Podczas gdy latem wielu obserwatorów już go skreśliło, on w pewnym momencie stał się po prostu niezastąpiony.

Wiele pochwał dla Milnera spłynęło również po wygranym 5:2 spotkaniu z Romą na Anfield. Jego dośrodkowanie, które na bramkę zamienił Firmino, sprawiło, że pobił rekord asyst w jednym sezonie Ligi Mistrzów (9).

W Rzymie wykrzesał z siebie każdą ostatnią cząstkę energii, a Liverpool wywalczył awans do finału. Wkrótce miał okazję zagrać w najważniejszym meczu swojej długiej już kariery. Niestety, w finale tak naprawdę nie miał okazji się wykazać, ponieważ Real Madryt postawił zbyt trudne warunki dla podopiecznych Kloppa.

Ten sezon sprawił, że kibice Liverpoolu zawsze będą z sympatią rozmawiali o Milnerze, niezależnie od tego, co przyniesie przyszłość.

Elementy do poprawy i przyszła rola w zespole

Jeżeli okaże się w przyszłym sezonie, że Milner gra regularnie, to coś jest nie tak.

Nie chodzi mi o to, by umniejszać jego umiejętnościom, ale Liverpool będzie miał do dyspozycji lepsze opcje na tej pozycji, ponieważ dołączą Naby Keïta i Fabinho. Milner z pewnością sam dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Może jednak nadal być bardzo ważnym członkiem składu, wchodzącym na murawę, kiedy zajdzie potrzeba. Z pewnością będzie w stanie wywierać wpływ w trakcie swoich wejść z ławki.

Do osiągnięcia sukcesu potrzebni są w składzie zawodnicy jego rodzaju. Naprawdę wielką stratą byłoby, gdyby zdecydował się odejść. Wydaje się to raczej mało prawdopodobne z uwagi na fakt, że Liverpool staje się naprawdę ekscytującym projektem, a w baku tego angielskiego czołgu pozostało jeszcze sporo paliwa.

Powoli, lecz na pewno, będzie się stawał Garym McAllisterem tego zespołu – opiekującym się młodymi zawodnikami, sporadycznie pokazującym swoją jakość i wykorzystującym swoje doświadczenie w kluczowych momentach sezonu.

Milner to skarb.

Najlepszy moment: Odnotowanie największej liczby asyst w sezonie Ligi Mistrzów.

Najgorszy moment: Kiepski występ w przegranym przez Liverpool 4:1 meczu z Tottenhamem.

Rola w przyszłym sezonie: Zawodnik szerokiego składu.

Henry Jackson

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

BraSla 31.05.2018 13:14 #
Konkluzja artykułu trafia dokładnie w dziesiątkę.
kwasddz 31.05.2018 19:16 #
Nie ma opcji, żeby nie został uwzględniony w planach na kolejny seozn. Wciąż jest zbyt dobry, uniwersalny, doświadczony. Każdy chciałby mieć taki czołg w drużynie.
Pamiętam, że trochę śmiałem się, gdy Klopp przychodził do Liverpoolu i w którymś z wywiadów powiedział, że ma w zespole jednego kompletnego piłkarza i jest nim James Milner. Pozostaje mi tylko zwrócić honor.
Płuca ze stali, prawdopodobnie dwa serca :D chociaż tego zwykle nie widać gołym okiem, to gra przeciwko niemu musi być koszmarem, o czym kiedyś wspomniał chyba Xavi, ale nie mam co do tego pewności.
Piłkarz - Orkiestra.
Smuggler7 31.05.2018 23:17 #
Nie wyobrażam sobie, żeby James miał od nas odejść w to lato. To byłaby ogromna strata. Ostatnimi czasy Milner zjada takiego Wijnalduma na śniadanie.
muczers8 01.06.2018 00:13 #
Prosze o aktywacje konta na forum :)
Nazwa ta sama, z gory dziekuje.

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo