LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1283

Jak FSG obudziło smoka - cz. III


Przedstawiamy ostatnią część obszernego wywiadu z Dyrektorem Zarządzającym Liverpoolu. W tej części Billy Hogan omawia m.in. plany dalszej rozbudowy Anfield, kluczowe rynki marketingowe na innych kontynentach oraz globalną ekspansję klubu.

Sukces trybuny Main Stand i nieustająca walka fanów o bilety na mecze sprawiły, że coraz głośniejsze stają się głosy namawiające FSG do rozpoczęcia drugiego etapu rozbudowy Anfield.

W 2014 r. otrzymano zgodę na przebudowę trybuny Anfield Road, a w zeszłym roku zamówiono studia wykonalności, by wybrać najlepszy projekt pod kątem wyglądu, wykonalności, pojemności i racjonalności finansowej.

Koszt przebudowy szacowany jest na około 45 mln funtów i ma zapewnić kolejne 5 000 dodatkowych miejsc. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła z uwagi na fakt, że priorytetową inwestycją jest nowy kompleks treningowy w Kirkby, którego budowa ma kosztować około 50 mln funtów.

- Wykonywana jest ogromna ilość pracy, a zwłaszcza pracy powiązanej z projektem rozbudowy trybuny Anfield Road. Podobnie jak w przypadku inwestycji w trybunę Main Stand nie będziemy komentowali i wskazywali dat realizacji tych planów oraz sposobu ich realizacji. Zanim coś takiego ogłosimy, chcemy być pewni przyjętych rozwiązań.

- Nastąpi to dopiero w momencie, w którym będziemy przekonani, że wszechstronnie przeanalizowaliśmy ten plan i dojdziemy do odpowiednich wniosków. W pełni szanuję to, że fani woleliby dowiedzieć się o tym raczej wcześniej niż później, ale zastosujemy analogiczne podejście jak przy projekcie rozbudowy trybuny Main Stand.

- Pewne jest to, że jeżeli dokonamy dalszej rozbudowy stadionu, to pojawią się kolejne możliwości dla komercyjnego rozwoju klubu. Takie możliwości pojawiły się już na trybunie Main Stand i są nimi loże sponsorskie.

Około 200 mln funtów zostało już zainwestowanych w rozwój infrastruktury klubu. Poza rozbudową trybuny Main Stand i budową nowego ośrodka treningowego znaczne środki zostały również przekazane na nową murawę na Anfield oraz budowę nowoczesnego sklepu wewnątrz stadionu.

- To miało dla nas ogromne znaczenie. Poprzedni sklep nie pozwalał nam realizować tego, co sobie zakładaliśmy.

- W tej chwili mamy prawdziwy supersklep – taki, na jaki ten klub zasługuje. Powierzchnia około 1 765 metrów kwadratowych pozwala obsłużyć ruch kibiców w nawet najbardziej obłożonym dniu meczowym. W ciągu roku przez sklep przechodzi ponad milion osób. To oszałamiający wynik.

- Chodziło nam o to, by dać fanom jak najlepsze doznania w tym miejscu. Myśleliśmy nie tylko o fanach przychodzących na mecz, ale także o fanach, którzy pojawiają się na stadionie na przestrzeni całego roku.

- Ściśle współpracowaliśmy z naszymi partnerami, takimi jak New Balance, by dać kibicom najbardziej odpowiednie doznania zakupowe.

Współpraca z posiadającym swoją siedzibę w Bostonie producentem odzieży sportowej trwa od 2015 r., kiedy New Balance przejął rolę dostawcy strojów dla drużyny od marki Warrior. Sezon domowy z poprzedniego sezonu był najbardziej popularnym trykotem w historii klubu.

- Nie chcę przekłamać z konkretnymi liczbami, ale ten strój bił rekordy popularności – wskazuje Hogan.

- Uważam, że na sukces tego trykotu złożyła się kombinacja kilku czynników. Rocznica 125 urodzin była dla klubu wielkim świętem i nadała temu strojowi wyjątkowego charakteru. Nastąpiła też delikatna zmiana koloru na inny odcień czerwieni (red pepper – przyp. red.).

- Zespół New Balance i nasze zespoły ds. sprzedaży i partnerstw biznesowych wspólnie pracują nad tym, jak wyglądać ma strój drużyny. Odbyli wiele dyskusji oraz przeprowadzili analizę wśród fanów i wybór tego koloru został dokonany na podstawie wskazówek kibiców.

- Zaraz po rozpoczęciu jego sprzedaży liczby poszybowały w górę. Postępy na boisku zawsze pomagają, więc pojawiająca się na przestrzeni minionego sezonu ekscytacja wynikami zespołu również wpłynęła na wysoką popularność tej wersji stroju domowego.

- Nasza współpraca z New Balance przebiega wyśmienicie. Tegoroczne stroje również sprzedają się bardzo dobrze. Trudno jest dorównać pomysłowi, który pobił wszystkie rekordy. Pozostaliśmy przy kolorze red pepper, ale projekt stroju jest już nieco inny. Na ten moment jesteśmy zadowoleni z tego, jaką popularnością cieszą się wszystkie trzy nowe komplety i zobaczymy, jak liczby będą prezentowały się na przestrzeni całego sezonu.

Kiedy ta „wieloletnia” umowa z New Balance zostanie odnowiona?

- Nie będziemy udzielać szczegółowych informacji o tym, ile czasu pozostało do końca umowy z tym producentem. Kiedy nadejdzie odpowiedni moment na to, by usiąść do rozmów o jej odnowieniu, to zrobimy to.

Sprzedażowa ekspansja Liverpoolu szybko poszła w parze z otwarciem nowych punktów sprzedażowych w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Hongkongu i Holandii.

- To kombinacja naszych jednostek organizacyjnych, która w kontekście naszego globalnego rozwoju ma uzasadnienie. Oczywiście, wszystko zaczyna się tutaj. Mamy kontrolowane przez nas sklepy nie tylko w Liverpoolu, ale także w Belfaście i Dublinie.

- Poza granicami Wielkiej Brytanii i Irlandii idziemy raczej w kierunku relacji, w której ramach łączymy siły z lokalnym partnerem z danego kraju. W niektórych przypadkach są to całkowicie niezależne sklepy, a w innych bywają to sklepy w ramach innego sklepu.

- O globalną perspektywę dba Mike Cox, który zarządza obszarem klubu związanym ze sprzedażą klubowych towarów. Razem ze swoim zespołem czuwa nad naszym rozwojem w skali globalnej za pośrednictwem tego typu punktów sprzedażowych, ale także z punktu widzenia sprzedaży e-commerce.

Wyjazdy na przygotowania przedsezonowe odgrywają bardzo ważną rolę w kontaktach klubu z globalną bazą fanów na świecie. W ostatnich latach Liverpool podróżuje głównie do Stanów Zjednoczonych i Azji. W 2017 r. rozegrano również kończący tournée mecz w Sydney.

Letnia wyprawa do Karoliny Północnej, New Jersey i Michigan pozwoliła zrealizować wszystkie cele zarówno w obszarze futbolu, jak i w kontekście biznesowym.

- Zazwyczaj mniej więcej o tej porze roku siadamy i rozważamy, co przygotować na kolejny rok – dodaje Hogan.

- Nasz zespół ds. wyjazdów przedsezonowych i meczów towarzyskich wykonuje świetną pracę pod względem organizacyjnym. W Stanach Zjednoczonych grupa ponad stu osób przez osiem dni nieustannie podróżowała pomiędzy trzema miastami, by każdy bez problemu trafił z lotniska na stadiony, gdzie odbywały się wydarzenia dla społeczności i działania realizowane przez naszych partnerów. To mnóstwo pracy.

- Należy to realizować przy jednoczesnym spełnianiu potrzeb zespołu, który musi się przygotowywać do sezonu. Potrzebne są odpowiednie miejsca, by okres przygotowawczy przebiegał w odpowiedni sposób.

- Nie wybraliśmy jeszcze destynacji na rok 2019. Powodem, dla którego podróżujemy głównie do Azji i Stanów Zjednoczonych jest to, że widzimy tam duże możliwości i mamy szansę przybliżyć klub do naszych fanów.

- Wiele razy pojawialiśmy się również w Europie w ostatnich latach. Minionego lata graliśmy w Monachium i Berlinie, z kolei w Dublinie było wręcz niesamowicie. To miejsce jest jak dom poza domem. Mamy ograniczoną ilość czasu na zagraniczne wyjazdy pierwszego zespołu, więc staramy się pojawiać w tylu miejscach, w ilu tylko jest to możliwe.

Co z Afryką? W Liverpoolu grają: Mohamed Salah, Sadio Mané i Naby Keïta – zawodnicy, którzy są bardzo popularni na tym kontynencie.

- Jesteśmy otwarci na wszystkie terytoria. Mamy w składzie trzech bardzo rozpoznawalnych piłkarzy z tego kontynentu. Ostatecznie jednak wyjazdy zagraniczne muszą mieć uzasadnienie dla klubu. Mam na myśli wybieranie takich lokacji, które umożliwią nam zrealizowanie założonych celów.

Balans pomiędzy biznesem a sprawami piłkarskimi jest niezbędny. Jürgen Klopp zawsze jest zaangażowany w dyskusje odnośnie wyjazdów i ma decydujące słowo w zakresie organizacji tournée na innym kontynencie.

- Zazwyczaj wygląda to tak, że układamy plan, a następnie przedstawiamy go piłkarskiej stronie klubu i pytamy: „czy to ma sens?”.

- Jürgen bardzo wspiera nas w tym, co robimy we wszystkich obszarach działalności klubu i czuje się zupełnie swobodnie w dawaniu nam informacji zwrotnej o tym, czego potrzebuje i czego nie chce. Te rozmowy są bardzo ważne.

- Ostatecznie i przede wszystkim musi to zadziałać od strony piłkarskiej. Jeżeli zespół nie będzie w stanie odpowiednio przygotować się do sezonu, to wszystkie inne sprawy, które zrealizujemy w trakcie tournée, nie mają znaczenia.

- Chodzi o występy na boisku. Musimy zapewnić zespołowi to, czego potrzebuje w pierwszej kolejności, a później wspólnie nad tym pracować.

Mecze, które Liverpool rozegrał w Stanach Zjednoczonych w ramach turnieju International Champions Cup, obejrzało ponad 200 000 osób. Zdaniem Hogana to ewidentna oznaka tego, jak wzrasta popularność tego sportu w jego ojczyźnie.

- Z pewnością Stany Zjednoczone są dla nas rynkiem priorytetowym.

- Już teraz mamy tam ogromną bazę fanów. Widać to było w trakcie tegorocznego tournée. Popularność piłki nożnej rośnie w bardzo szybkim tempie.

- Premier League nawiązało fantastyczne partnerstwo z NBC, które wykonuje świetną pracę dla promowania piłki nożnej w Stanach Zjednoczonych.

- Tam drzemią prawdziwe możliwości. Pojawia się pokolenie, które ma znacznie większą wiedzę na temat piłkarskich klubów i ich gwiazd. Nie było czegoś takiego, kiedy ja dorastałem w Stanach. To rynek, na którym obecnie się bardzo koncentrujemy.

- Azja zawsze była miejscem, w którym znajdowała się ogromna ilość naszych fanów. Dostrzegaliśmy to w trakcie naszych tournée po tym kontynencie, ale także uwidacznia się to w naszych mediach społecznościowych.

- Chiny to obszar, w którym w ostatnich trzech latach nastąpiło bardzo duże zaangażowanie w sprawy piłki nożnej zarówno z perspektywy rządu tego kraju, ale także z perspektywy publiczności. Istnieje kilka kluczowych rynków, na których skupiamy swoją uwagę.

Osiągnięcia na boisku pod wodzami Kloppa pozwalają generować gotówkę, która jest wymagana do dalszych wzmocnień naszpikowanego gwiazdami składu. Nadzieja pokładana jest w tym, że inwestycje te przełożą się na sukcesy.

- W ramach całej naszej organizacji panuje ogromne podekscytowanie – wskazuje Hogan.

- To w tej chwili naprawdę jeden klub. Czujemy, że przed nami stoją ogromne możliwości.

- Z kolei nasi fani są podekscytowani tym, w jakim kierunku zmierza Liverpool. Z punktu widzenia biznesowego satysfakcjonująca jest kilkuletnia praca nad realizacją przyjętej strategii i patrzenie na to, gdzie w tej chwili znajduje się nasz zespół.

- Ogromne słowa uznania należą się tutaj Jürgenowi i wszystkim osobom pracującym w piłkarskiej sferze klubu. Na wyróżnienie zasługują również wszelkie starania tych, którzy pracują dla klubu, ale nie kopią piłki na boisku w ramach swoich codziennych obowiązków.

- Koniec końców chodzi o to, byśmy wygrywali mecze i odnosili sukcesy. Chcemy, by nasi fani byli z tego dumni i czuli się częścią tego wszystkiego. Właśnie to czyni ten klub wyjątkowym.

Wywiad przeprowadził James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (6)

cezarkop 11.09.2018 09:43 #
Wszystko pięknie ładnie ale brakuje jednego istotnego czynnika,mianowicie tytułu mistrzowskiego i pucharu w gablocie, jestem pewien że kiedy to nastąpi, wiele nowych drzwi stanie przed klubem otworem.
Escelios 11.09.2018 09:51 #
Ostatnio pytałem o kolejne rozbudowy i znalazłem dzisiaj odpowiedź :) jestem ciekaw, czy projekt nowej trybuny pozwoliłby na dołożenie ponad 5 000 miejsc, tak żeby oficjalnie Anfield mogło zostać arena szescdziesięcio tysięczną. Chociaż z drugiej strony zawsze wzrasta ryzyko, że stadion nie będzie się regularnie zapełniał.. Ale to już nie nasze zmartwienie, tylko zarządu.

Co do tournée w Afryce, to myślę że nawet nasz przyjazd do Egiptu nie dałby połowy zysków jakie osiągamy w Azji i Stanach Zjednoczonych.
Tak czy inaczej : dziękuję za przetłumaczenie całości, miło się czytało od deski do deski wszystkie części.
lfc13 11.09.2018 11:44 #
@Escelios
Ja z kolei uważam, że stadion o powieszchni ponad 70 tys regularnie by był zapełniony. Liverpool to nie City gdzie można kubić bilet tydzień przed meczem.
Uważam, że Liverpool powinien iść w stronę budowy nowego, bardziej pojemnego stadionu a nieżeli rozbudowy obecnego Anfield.
Na mecze Liverpoolu przyjeżdża mnóstwo ludzi z Norwegii, Irlandii czy Walii.
Escelios 11.09.2018 14:23 #
@lfc13
Nie wierzę, że kiedykolwiek środowisko kibiców zezwoli na przenosiny na inny obiekt. Anfield to historia klubu, do której nie będzie można powrócić gdy stwierdzi się, że nowy stadion był błędem.

Nie jestem pewien, czy stadion na 70 tysięcy jest nam potrzebny. Jasne, przychody z dnia meczowego wzrosną, ale czy zależy nam na atmosferze czy na pikniku na trybunach? Trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy przychodami a zapewnieniem odpowiedniej jakości :)
lfcproud23 11.09.2018 16:33 #
Opuszczenie Anfield i przenosiny na nowy stadion oznaczałoby, że klub stracił swój pierwotny sens istnienia. I nie jest to żadne patetyczne stwierdzenie, należy pamiętać, że Nasz klub powstał dlatego, że jeden człowiek nie chciał przenosin na Goodison. Zwiększanie przychodów w dniu meczowym jest ważne, ale nie wolno w ten sposób sprzedawać tożsamości klubu, jeśli już nowy stadion to tylko w miejscu starego...
zimnepiwo 11.09.2018 16:36 #
Cieszy, że biznesowo stoimy bardzo dobrze, ale dołóżmy do tego najważniejsze trofea. Piłkarze są, trener jest, cała otoczka jest... to juz najwyższy czas.

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (7)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com