LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 987

Origi: Ćwiczyłem takie uderzenia


Nie ma żadnych wątpliwości odnośnie tego, że zwycięska bramka Divocka Origiego w półfinale z FC Barceloną była momentem czystej magii ze strony Belga i Trenta Alexandra-Arnolda.

Był też jednak pewien element planu, co pozwoliło Liverpoolowi po raz drugi z rzędu awansować do finału Ligi Mistrzów.

- Co zabawne kilkukrotnie strzelałem tak na treningach. Ćwiczyłem uderzenie w boczną siatkę właśnie z tego kąta. Piłka nie koziołkowała, po prostu była do mnie zagrywana – powiedział Origi dla Liverpoolfc.com.

- Jednocześnie, kiedy już byłem przy piłce, to wszystko mi pomogło. Czułem się bardziej pewnie, ponieważ wiedziałem, że ćwiczyłem takie strzały. Oczywiście, na 10 prób istnieje szansa, że piłka poleci ponad bramkę lub bliżej środka.

- To było trudne wykończenie, ponieważ stałem tyłem do piłki. Wciąż się rozglądałem, kiedy kątem oka dostrzegłem, że Trent wykonuje ruch. Musiałem szybko przyjąć nową pozycję, obrócić ciało o 180 stopni i spróbować uderzyć w kierunku dalszego słupka. To był trudny ruch do wykonania, piłka też płatała figle, ale na szczęście moje uderzenie wpadło do siatki, więc jestem szczęśliwy.

Bramka Origiego sprawiła, że półfinał, który przez wielu był już uznawany za rozstrzygnięty po porażce 3:0 na Camp Nou, okazał się sukcesem Liverpoolu.

To on także otworzył wynik spotkania, dobijając piłkę wypuszczoną po strzale przez bramkarza, a trzy dni wcześniej zdobył niezmiernie ważną bramkę w spotkaniu z Newcastle.

Pomiędzy trafieniami Origiego swoje dwa gole dołożył jeszcze Gini Wijnaldum.

Jürgen Klopp po tym spotkaniu stwierdził, że jego drużyna ma „mentalność gigantów”.

- Ważne jest to, żeby zawsze walczyć, niezależnie od tego, co się dzieje. W tym sezonie miewaliśmy trudne chwile, ale w kluczowych momentach, osiągaliśmy swoje siłą.

- Czasami różnica w jakości nie jest tak duża i wtedy różnicę można zrobić dzięki ciężkiej pracy, pokazując swoje skupienie i głód, pracując wspólnie. To czyni nas mocniejszym zespołem. Gramy razem i mamy jeden plan dla wszystkich.

Jaki był jednak plan Origiego jeszcze w październiku?

Po powrocie z wypożyczenia nie otrzymywał wielu szans na grę w pierwszej połowie sezonu. Jednak niezapomniany gol z 96 minuty w spotkaniu derbowym w grudniu sprawił, że ponownie wyłonił się na powierzchnię. Co więcej, zaimponował menadżerowi swoim zaangażowaniem na treningach.

Kiedy 24-latek wskazuje, że zawsze jest graczem zespołowym, to ma na myśli:

- Moim zadaniem było zabłysnąć i cieszyć się grą.

- Jestem człowiekiem, który kocha ten sport, jest pasjonatem i kocha wyrażać siebie w tej grze. Kiedykolwiek to robię, dzieją się dobre rzeczy.

- Staram się pomagać drużynie jak tylko to możliwe. Wiedziałem, że to będzie ważny sezon dla klubu, ale tak samo ważny dla mnie, i chciałem po prostu zrobić kolejny krok.

- Po powrocie, a nie było mnie przez rok, zobaczyłem grupę, która zrobiła kolejny krok. Pozyskaliśmy kilku topowych piłkarzy i poczułem, że mamy mnóstwo jakości, ale też doświadczenia. Byliśmy trochę starsi. Wiedziałem, że ten sezon będzie wyjątkowy.

W Madrycie czeka na the Reds znajomy rywal.

W tym sezonie Ligi Mistrzów Tottenham ma za sobą również niesamowitą podróż. Wyszli z bardzo trudnej grupy, a w półfinale odrobili straty i wyeliminowali Ajax.

W Premier League Liverpool oba spotkania wygrał 2:1 i ewidentny jest szacunek, jakim darzą się obaj rywale.

Jednak Origi podkreśla, że drużyna jednocześnie czuje się pewnie.

- Mają super zespół. Graliśmy przeciwko nim kilka razy i wiemy, że stanowią zagrożenie w każdym obszarze, co sprawia, że będzie to piękne spotkanie. Będzie to dla nas wyjątkowy mecz.

- Darzymy ich szacunkiem, ale także wiemy, że dysponujemy bardzo dobrym zespołem. Jest u nas wielka jakość, ale przede wszystkim gramy z wielkim sercem.

- To droga pod górę, ale pod dobrą górę. Dzięki treningom przygotowującym będziemy czuli się pewnie przed tym meczem.

Czy w tym sezonie zobaczymy jeszcze jeden „moment Origiego”?

- Mam nadzieję, mam nadzieję.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo