LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 933

Mane: Nie patrzymy na tabelę


Różnica punktowa między Liverpoolem a Tottenhamem w tabeli nie ma znaczenia dla ich spotkania na Anfield w niedzielę, podkreśla Sadio Mane. Osiem zwycięstw z dziewięciu spotkań dało the Reds przewagę na początku sezonu na szczycie Premier League, a zespół, który pokonali w finale Ligi Mistrzów w czerwcu, zebrał dotychczas 12 punktów.

Mane wziął udział w każdym z trzech meczów rozegranych z Tottenhamem w zeszłym sezonie, więc poznał Spurs wystarczająco dobrze, aby zdawać sobie sprawę z wysokiego poziomu, który będzie konieczny w najbliższym pojedynku.

- Myślenie o tych rzeczach [o tabeli ligowej] będzie dla nas bardzo głupie lub nieprofesjonalne - powiedział Senegalczyk.

- Koniec sezonu jest bardzo daleko. Wiemy to.

- Znamy nasz cel: chcemy wygrać ligę. Nie możemy się doczekać tego. W tej chwili staramy się jednak skoncentrować na każdym meczu osobno, a zwłaszcza na wygraniu ich wszystkich.

Liverpool w sezonie 2018/2019 wygrał 2-1 w obu starciach ligowych z drużyną Mauricio Pochettino, ale potrzebował gola samobójczego w ostatniej chwili, aby wygrać mecz na Anfield.

Kluby następnie zmierzyły się w starciu o triumf w Lidze Mistrzów w Madrycie, gdzie karny Mohameda Salaha i późna bramka Divocka Origiego przypieczętowały triumf the Reds.

Mane nie wierzy, że wynik z Estadio Metropolitano wpłynie negatywnie na Spurs, a wręcz przeciwnie. Uważa jednak, że jego zespół może poprawić swoją formę przeciwko Londyńczykom.

- Nie jestem pewien, czy wpłynie to na ich umysły - powiedział zawodnik, który w środę strzelił swoją dziewiątą bramkę w sezonie, tym razem przeciwko Genk.

- Nie znam ich, nie wiem, co mają na myśli. My jesteśmy pozytywnie nastawieni. Pokonaliśmy ich trzy razy w zeszłym roku - to kolejna motywacja, aby ponownie pojechać i spróbować pokonać ich tak, jak w zeszłym sezonie. To jest dla nas bardzo pozytywne spojrzenie.

- Czekamy na trudny mecz. Na Anfield wszystko jest dla nas możliwe.

Jeśli the Reds odnotują pozytywny wynik w niedzielę, to będzie to ich trzeci miesiąc w Premier League bez porażki. Sadio został zapytany o to, czy Liverpool rozbija kampanię na kawałki, lecz wyjaśnił, że zamiast tego skupiają się na każdym kolejnym meczu.

- Nie musimy dzielić sezonu, po prostu oddzielamy mecze i staramy się koncentrować na każdym kolejnym pojedynku - powiedział reprezentant Senegalu.

- Najważniejsza jest koncentracja na każdym następnym meczu. Właśnie to staramy się wpoić w nasze głowy. Spróbujemy wszystkiego, co możliwe, aby wygrać.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

VII 27.10.2019 13:49 #
Oczywiście że nie patrzymy na tabelę, ponieważ patrzymy na City, a oni na nas. Choćby nasi chłopcy wypierali się w każdym udzielanym wywiadzie, wiadomym jest że w wielu domach czy to piłkarzy, czy trenerów mecze City są odtwarzanie i analizowane. To jest taka gra pozorów. Idzie sobie przez ulicę bardzo piękna kobieta więc nie patrzę się na nią wyzywająco, ale mimo wszystko kątem oka spoglądam bo jest na co. Jesteśmy na nich skazani jeszcze przez parę lat, bo nie zapowiada się żeby pojawił się jakiś trzeci koń długodystansowy.
Paviola 27.10.2019 15:07 #
Tym trzecim miał być właśnie Tottenham, ale wypalenie trenera i kilku głównych zawodników sprawiło, że są tam gdzie są. O ile ktoś nie złapie jakiejś kosmicznej formy to wątpię by się coś u nich zmieniło jak Ci ludzie dalej będą w klubie. Teraz na takiego 3 wyrasta Chelsea, ale potrzebują stabilizacji i kilku wzmocnień. Jednak wtedy Guardioli już może nie być, więc City nie będzie już tak groźne i silne.

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (0)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic