Phillips: Jestem dumny z tego, co osiągnęliśmy
W kampanii, podczas której The Reds nawiedzały liczne kontuzje szczególnie w środku obrony, zespół Jürgena Kloppa na początku marca znalazł się nawet na ósmej pozycji w tabeli ze stratą siedmiu punktów do pierwszej czwórki.
Jednak seria ośmiu zwycięstw i dwóch remisów w ostatnich 10 meczach sprawiła, że ​​Liverpool awansował w tabeli, a weekendowe zwycięstwo 2:0 z Crystal Palace na Anfield tylko potwierdziło powrót The Reds do Ligi Mistrzów w sezonie 2021/22.
Phillips miał duży wkład w tę serię, rozpoczynając od pierwszej minuty każdy z ostatnich dziesięciu meczów, aby zgromadzić w sumie 17 występów w sezonie, który był przełomowy dla środkowego obrońcy.
24-latek już po ostatnim gwizdku w niedzielę na Anfield rozmawiał z liverpoolfc.com i podzielił się swoimi przemyśleniami na temat osiągnięcia przez Liverpool miejsca w pierwszej czwórce, czy własnego rozwoju w trakcie sezonu.
O osiągnięciu celu, jakim była kwalifikacja do Ligi Mistrzów po trudnym sezonie...
Nie mógłbym być bardziej szczęśliwy. Jeszcze osiem spotkań wcześniej wyglądało to tak, jakby ten cel był już poza naszym zasięgiem. Potrzebny był ogromny wysiłek całego zespołu, każdej osoby w klubie, żebyśmy odnaleźli tę formę pod koniec sezonu, żebyśmy weszli na ten poziom - dzięki temu nawet w meczach, które nie szły po naszej myśli, byliśmy w stanie wyciągnąć wynik i go utrzymać. Jestem po prostu bardzo dumny z całego zespołu i sztabu, ponieważ utrzymanie tego rozpędu wymagało wielkiej siły, za co dostaliśmy swoją nagrodę.
O tym, jak Liverpool wrócił na dobre tory w trakcie sezonu...
Mieliśmy w czasie sezonu różne spotkania z zespołem, prowadziliśmy otwarte dyskusje o kwestiach, które czuliśmy, że musimy poruszyć itp. Jednak, jeśli mam być szczery, nie wiem, co konkretnie się do tego przyczyniło. Myślę, że to sprawa psychiki - gdy osiągasz pewnego rodzaju regularność i odnajdujesz formę, dużo łatwiej jest wchodzić w mecz bez obaw i z prawdziwym przekonaniem, że uda się go wygrać. Myślę, że w pierwszej połowie sezonu mieliśmy problemy, ponieważ nie osiągnęliśmy wysokiej formy i nie było tej regularności, stąd też być może zawsze istniały w zespole pewne wątpliwości i niepewność. Na szczęście udało nam się to wszystko we właściwym czasie odnaleźć i w przyszłym roku zagramy w Lidze Mistrzów.
O potencjalnej potrzebie wyszarpania wyniku z Crystal Palace...
Chciałbym myśleć, zresztą chłopaki też, że te demony zostały za nami tam, gdzie pogubiliśmy punkty w końcówkach, czy straciliśmy koncentrację i daliśmy sobie strzelić gola w ostatnich minutach. Jednak z pewnością dziś koncentracja była na wysokim poziomie, wiedzieliśmy, o co toczy się gra, więc wszyscy pilnowaliśmy się nawzajem, by mieć pewność, że wszyscy są odpowiednio skupieni. Jest tak już od pięciu, sześciu spotkań, więc dziś nie było inaczej i to naprawdę imponujące, co każdy z nas dziś pokazał.
O tym, co wyciÄ…gnie dla siebie z tego sezonu...
Najlepszym podsumowaniem będzie, jeśli powiem, że jestem po prostu dumny z chłopaków. Wchodząc w ten sezon, mieliśmy wysokie aspiracje i jeszcze większe oczekiwania, jednak wydarzyły się pewne rzeczy, sytuacja uległa zmianie i musieliśmy się do tego dostosować. Jak już wcześniej mówiłem, wyglądało na to, że cel jest już poza naszym zasięgiem. Jednak wrócić do gry, do tego w sposób, w jaki to zrobiliśmy, to powód do dumy dla każdego członka tego zespołu. Możemy być dumni z naszej mentalnej siły, z pewnego rodzaju niezgody na fakt, że wszystko skończone.
O tym, jak zapatruje siÄ™ na kolejny sezon...
Nie zrozumcie mnie źle - nawet jeśli uważam, że ten sezon był dla mnie udany, wiem też, że jest wiele rzeczy, nad którymi muszę popracować, wiele rzeczy mogę poprawić i to będę robił w przerwie po sezonie. Zrobię sobie krótką przerwę, a potem wrócę do treningu indywidualnego i będę pracował nad rzeczami, na które może nie być czasu w sezonie ze względu na intensywność rozgrywek. Tak więc to będę robił po sezonie. Mam nadzieję, że potem solidnie przepracuję obóz przygotowawczy i będę mógł po prostu dalej rozwijać się i budować na tym, co udało mi się zrobić do tej pory.
Komentarze (0)