LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 891

TAA: Skupiam się na opiniach, które mają znaczenie


Gdy Trent Alexander-Arnold na Stadionie Olimpijskim w Kijowie spojrzał w stronę trybun i ujrzał swoich zrozpaczonych rodziców, starał się ze wszystkich sił powstrzymywać falę łez. 

Liverpool przegrał finał Ligi Mistrzów z Realem Madryt, ale największym zmartwieniem prawego obrońcy było to, że jego rodzice, Diana i Michael stracili szansę, by celebrować wraz z nim, po tylu poświęceniach jakich dokonali dla dobra jego kariery. 

Kiedy jako jeden z głównych elementów maszyny Jürgena Kloppa, podbijał Anglię, Europę i świat, Alexander-Arnold cały czas podkreślał, że sukces leży bardziej po ich stronie, a nie jego. 

Kiedy wspominamy trudny sezon, w którym Liverpool pokonał wszelkie przeciwności, by zakończyć na miejscu premiowanym awansem do Ligi Mistrzów, a 22-latek cierpiał z powodu okropnych obelg w mediach społecznościowych, nie jest niczym zaskakującym, że mówi o wpływie, jaki miało to na jego rodzinę, nie na niego samego. 

Po porażce z Realem Madryt otrzymałem mnóstwo rasistowskich obelg i mimo, że niespecjalnie mnie to dotknęło, wiem, że moich rodziców tak - mówi Alexander-Arnold w rozmowie z The Independent. 

- To oni sprawili, że pojawiłem się na świecie, chcą mnie chronić, kiedy czytają takie rzeczy, czują się bezradni, nie będąc w stanie temu zapobiec. 

- Wyżywanie się na ludziach ze względu na kolor skóry, ze względu na to, że wyglądają inaczej, jest obrzydliwe. Ludzie z mojego otoczenia byli w szoku, bardzo przez to cierpieli. 

Alexander-Arnold obnaża ignorowany przez wielu temat znęcania się nad innymi w sieci, a przede wszystkim skutków jakie może ono wywołać u wielu osób, nie tylko ich adresata. 

Profesjonalni piłkarze są wyposażeni w narzędzia, pomagające im w takich sytuacjach. Mają do dyspozycji klubowych psychologów, którzy służą im pomocą. Przyzwyczaili się do radzenia sobie z toksycznymi zachowaniami w skali całego świata. 

Wciąż pozostają jednak ludźmi i większość z nich nie jest odporna na ciągłą nienawiść w internecie. 

Podczas gdy Alexander-Arnold uczył się tego, jak budować bańkę ochronną wokół swojej osoby, jego rodzina nie została do tego przygotowana. Nie ma odpowiednich narzędzi dla tych, którzy są związani z obiektami takich ataków. 

- Ludzie zapominają, że jesteśmy normalni, mamy tych, którzy nas kochają. Mamy rodziny, które to widzą i muszą sobie z tym radzić - dodaje Trent. 

- Każdego dnia otaczam się profesjonalistami, odkąd byłem nastolatkiem, obserwowałem jak piłkarze z pierwszego zespołu radzą sobie z obelgami i jakie techniki stosują, aby się temu przeciwstawić. Z czasem wypracowałem w sobie własne nawyki radzenia sobie z tymi problemami, ale moja mama i mój tata nie mieli takiej możliwości. 

- Boli ich to, jest dla nich trudne, by ignorować te obrzydliwe rzeczy kierowane w moją stronę. 

- Jestem typem człowieka, który nie lubi przeglądać komentarzy i wiadomości, nie szukam tej negatywnej energii. 

- Czasem odpalasz jakiekolwiek konto na portalu społecznościowym i po prostu to widzisz, nie musisz wcale tego szukać. Te rasistowskie komentarze są najbardziej widoczne i niedopuszczalne. Udało mi się zbudować taką barierę, która sprawia, by te rzeczy nie miały na mnie wpływu. Jednak fakt, że nie dotyka mnie to tak bardzo jak innych zawodników, nie oznacza, że można mnie obrażać. 

- Dotyka to moich rodziców, a to jest dla mnie jeszcze gorsze niż sam fakt, że jest to skierowane we mnie. Internetowe obelgi są po prostu niedopuszczalne, w jakiejkolwiek formie lub postaci. 

Duża część tych toksycznych komentarzy, z jakimi Alexander-Arnold spotykał się w tym sezonie, ma swoje źródło w gorszej dyspozycji Liverpoolu, który stracił pozycję dominującej siły w lidzie, na rzecz walki o miejsce w pierwszej czwórce do samego końca. 

Boczny obrońca miał mocno utrudnione zadanie ze względu na kryzys związany z kontuzjami w środku obrony oraz brak Jordana Hendersona, który miał za zadanie napędzać ofensywną grę zespołu. 

W miarę jak ekipa z Merseyside traciła stabilizację, spadały również liczby i kreatywność Alexandra-Arnolda. 

Naturalnie, biorąc pod uwagę jego formę w poprzednich dwóch kampaniach, Liverpool przewidywał, że przeciwnicy będą starali się zamknąć jego flankę i zdecydował się podpisać kontrakt z Thiago, aby tworzyć więcej okazji poprzez środek pola. 

Ta ewolucja zostałą zniweczona przez liczne kontuzje, aż do momentu, gdy Fabinho powrócił do środka pola, a Nathaniel Phillips z Ozanem Kabakiem lub Rhysem Williamsem występowali z tyłu. 

Asysty i kluczowe podania Alexandra-Arnolda od marca napędzały Liverpool w drodze do Ligi Mistrzów. Bez jego dośrodkowania, nie byłoby niezapomnianej bramki Alissona. 

- Bez Trenta, bylibyśmy w zupełnie innym miejscu - zapewniał Klopp. 

Jego wahania formy spowodowały jednak, że stracił on miejsce w reprezentacji Anglii, a związku z tym nie ma pewności, czy uda mu się pojechać na Euro. Debata nad jego wyborem stała się kolejnym argumentem dla tych, którzy obrażają go w mediach społecznościowych.

Jak udało mu się to zignorować? 

- Wydaje mi się, że jako ludzie, chcemy zaimponować jak najszerszej grupie, to leży w naszej naturze - mówi. 

- To może być bardzo niepożądane, zwłaszcza jeśli chodzi o występy, ponieważ zespół wie najlepiej, czego od ciebie wymagano w konkretnych meczach i sytuacjach i jak sobie z tym poradziłeś. 

- Najlepszą radą jaką kiedykolwiek otrzymałem, jest skupianie się na opiniach, które naprawdę mają znaczenie. 

- Gram dla dwóch zespołów i tylko dwóch trenerów podejmuje decyzje jeśli o mnie chodzi - Jürgen Klopp i Gareth Southgate. Jeśli chodzi o piłkę nożną, są to jedyne osoby, których opinia ma dla mnie znaczenie, bo od tego zależy, czy zostanę wybrany, czy nie. 

- Jeśli milion ludzi uważa, że nie powinienem grać, a Jürgen jest innego zdania, czyja opinia ma większą moc? Jeśli milion ludzi uważa, że powinienem być w kadrze Anglii, ale Gareth myśli inaczej, nie zostanę powołany. 

- Chodzi o to, żeby mieć świadomość, kto podejmuje decyzje, czy powinienem grać i prezentować się w taki sposób, by miało to wpływ na ich wybory. 

Z Alexandra-Arnolda emanuje większa pewność siebie, która jest pochodną wzmocnienia swojej osobowości od startu pandemii. 

Jednym z jego sukcesów było przeforsowanie czterodniowego bojkotu mediów społecznościowych, co zmusiło rząd do zintensyfikowania wysiłków nad ustawą o bezpieczeństwie w sieci, która może dotknąć finansowo takie marki jak Twitter i Instagram za brak nadzoru nad środowiskiem wewnątrz portali. 

- Główną wiadomością jaką chcieliśmy przekazać, było to, że nie będziemy tolerować obelg i chcemy, by poczynione zostały kroki w kierunku ich wyeliminowania. 

- Jedność była bardzo ważna, pokazała, że wierzymy w to wszyscy razem. Rząd forsując ustawodawstwo, pokazał, że odnieśliśmy sukces, bo rozliczanie platform mediów społecznościowych za to, co jest na nich publikowane, powinno działać już dawno. 

- Możemy rozmawiać cały dzień na temat tego jak negatywny i toksyczny potrafi być internet i jak bardzo tego nienawidzimy, jednak póki brakuje realnych konsekwencji, nic się nie zmieni. Potrzebujemy ludzi na wysokich stanowiskach, którzy ograniczą to za pomocą prawa. 

Jak na ironię, społeczność, jaką zbudowali sobie piłkarze, jest powodem, dla którego czują się bardziej ośmieleni, by bronić siebie i spraw, które mają znaczenie. 

- Myślę, że akcja, która widzieliście, wynika z tego, że mamy większa siłę przebicia niż poprzednie pokolenia. 

- Mogę powiedzieć to co chcę, swoimi własnymi słowami, do milionów ludzi za sprawą kilku przycisków. Nie muszę polegać na rozmowie z kimś, kto może zmienić znaczenie lub ton przekazywanej przeze mnie wiadomości. 

- Mamy dookoła znacznie więcej osób, które są bardziej zaangażowane, myślą tak jak my i za tym samym się opowiadają. Może to napędzać pozytywne zmiany w przez i w życiu. 

Gdyby tylko sfera internetowa mogła być wypełniona raczej nadzieją niż nienawiścią.

Melissa Reddy

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (6)

Hawken17 01.06.2021 14:25 #
Bardzo dobre podejście, mam wrażenie, że jak Trent nie pojedzie na Euro to w przyszłym sezonie będzie znowu najlepszym prawym obrońcom na świecie i udowodni selekcjonerowi Anglii, że nie może go pomijać.
Magerlfc 01.06.2021 14:55 #
Nasz przyszły kapitan po Hendersonie. Nie widzę innej kandydatury niż Trenta. Wychowanek, swoje doświadczenie będzie już miał. Być może na ławce trenerskiej również będzie były kapitan i wychowanek? Ależ to byłaby historia, gdyby Steven jako manager mianował Trenta na kapitana zespołu.
użytkownik zablokowany 01.06.2021 16:42 #
Ja jeszcze widzę Van Dijka, ale Trent będzie kapitanem LFC na bank.
użytkownik zablokowany 01.06.2021 15:13 #
Trent nigdy nie będzie najlepszym prawym obrońcom na świecie. Dlaczego? Bo w obronie jest cieniutki jak siki pająka.
poprzerwie2 01.06.2021 16:36 #
Co ty piszesz, wiesz dlaczego tal często ma problemu w defensywie w przeciwieństwie do Andiego? Przeanalizuj to dobrze i dopiero się udzielaj bo pieprzysz głupoty
użytkownik zablokowany 01.06.2021 17:55 #
@Gucio23

TAA to najlepszy PO 2019 i 2020, więc chyba Ci coś umkło xD.

Poza tym TAA w obronie nie jest "cieniutki jak siki pająka", po prostu nie jest w tym rzemiośle wybitny, a raczej solidny, któremu zdarzają się błędy. Gdyby TAA był tragiczny w obronie to Liverpool nie miałby najlepszej defensywy przez 2,5 roku w Europie.

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (15)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (12)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com